Witam! W lutym miałem 1 zdjęcie rtg klatki piersiowej. Na przełomie listopada i grudnia z uwagi na ból kręgosłupa 6, czyli (2 szyjny, 2 piersiowy 2 krzyżowy) w odstępie kilku dni. Dlaczego lekarz naraził mnie na takie niebezpieczeństwo, zamiast wysłać na rezonans. Jak mój organizm poradzi sobie z taką dawką promieniowania? Co można zrobić, aby to zniwelować, monitorować, uciec przed zarażeniem? Proszę o pomoc.
Witam serdecznie!
Dawki promieniowania stosowane podczas wykonywania tradycyjnych zdjęć rentgenowskich nie są duże - dla porównania jedno badanie metodą tomografii komputerowej jamy brzusznej naraża pacjenta na ilość promieniowania porównywalną do 500 wykonanych zdjęć płuc. Tak więc nawet 7 wykonanych zdjęć nie powinno mieć żadnego efektu zdrowotnego, dawka jest znikoma.
Decyzja o wykonaniu danego rodzaju badania należy do lekarza, natomiast lekarz podstawowej opieki medycznej nie ma możliwości aby kierować chorego na badania z użyciem rezonansu magnetycznego, decyzje taką może podjąć specjalista.
Niestety nie ma metod, które zmniejszyłyby ilość promieniowania, która została dostarczona, w przypadku tak małego narażenia nie ma również potrzeby monitorowania.
Pozdrawiam
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
