Dlaczego partner nie chce seksu?

Tak jak w temacie. Mam dziwny problem w związku. Postaram się jak najbardziej streścić. Jesteśmy razem 6 lat, mamy po dwadzieścia pare . Od 3 lat zauważyłam mniejsze zainteresowanie seksem mojego faceta. Na początku płakałam, prosiłam, złościłam się, nic nie pomagało, kochaliśmy się raz na miesiąc/2 mc. Mijał czas a ja czułam się coraz bardziej zdołowana i nic nie warta. Groziłam rozstaniem nie raz jednak nie byłabym w stanie odejść, gdyż poza tym wszystko układa się. Jest pracowity, odpowiedzialny, opiekuńczy, w domu sprząta, gotuje, kupuje mi kwiaty, prezenty, rozpieszcza, zabiera na randki i co najdziwniejsze - przytula, całuje, dotyka pod koszulką, ręcę między nogi daje, kąpie się razem ze mną, zawsze przed snem dotyka, ciągle mówi jak mu się podobam, jaka jestem piękna. Ale na tym się kończy, do seksu nie dochodzi mimo, że mu staje... Nie rozumiem tego. Wykluczam kochankę. Wykluczam też to że go nie pociągam ze względu własnie na powyższe zachowanie. Nie sądzę by był aseksualny skoro podniecają go te drobne "miziania" . Poza tym przez pierwsze 3 lata kochaliśmy się 2-3 razy w tygodniu. Dodam, ze jesteśmy swoimi pierwszymi partnerami w łóżku. Ja dość długo byłam nieśmiała, nie inicjowałam zbliżeń. chodzę nawet na terapię bo mam problemy emocjonalne oraz z inicjatywą oraz lękiem przed odrzuceniem. temu nie proponowałam zbliżenia wprost. Drobnych sugestii on w ogoole nie zauważa. Mamy gadżety do urozmaicenia seksu to nie użyliśmy ich ani razu, mimo że sam je kupił, i mimo że proponowałam użycie to słyszałam "no właśnie trzeba w końcu użyć" i nic. On też daje sugestie na czym się kończy. On się tłumaczy że zmęczony ale nie chodzi o zmęczenie bo często kochaliśmy się gdy był ledwo żywy, a np na 2-tygodniowym urlopie ani razu. Nie chodzi też o stres bo potrafił się kochać ze mną podczas śmierci w rodzinie, a np. w super udany dzień nie. Nie wiem o co chodzi, może jemu seks nie sprawia przyjemności? Zauważyłam że często mu staje, kochamy się ale mój tż nie dochodzi. Na pytanie czy sam się zaspokaja stanowczo zaprzecza bo nie czuje takiej potrzeby. Nie wiem co robić, czuje sie zdesperowana. Od jakiegoś czasu wychodzę z inicjatywą raz, drugi, trzeci i kochaliśmy się. Po tym uznałam że chciałabym by teraz on mnie uwodził i tak czekam drugi miesiąc.. U nas nie ma tez seksu na zgodę, ani seksu na pożegnanie przed wyjazdem na kilka dni, czy po powrocie z delegacji.. Mieszkamy razem. Mi odbiera siły i motywację by coś proponować jeśli z jego strony nie ma zaangażowania i inicjatywy. Zaczynają mnie wręcz denerwować te dotyki, całowania i komplementy bo mnie to nakręca a mam w sobie blokadę by coś więcej zacząć a on sam też na tym poprzestaje.. Dla mnie seks nie jest zaspokojeniem, zdarza się że sama nie dochodzę albo że mnie to nudzi np. ciągle w łóżku, jednak jest to dla mnie scaleniem miłości, bliskości i intymności. Dla tego jest to dla mnie istotna sfera w życiu. Co ja mam robić... Czuję się na granicy wyczerapania.
KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu

Seks nie jest celem samym w sobie

Lek. Michał Lenard
80 poziom zaufania

Sugeruję zaproponować partnerowi wspólną wizytę u seksuologa, który z Państwem porozmawia i być może pomoże rozwiązać Państwa problem. Pozdrawiam!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty