Dlaczego partner uważa, że sama robię sobie problemy?

Witam! Z moim obecnym partnerem jesteśmy od prawie 3 lat razem. Bardzo szybko zamieszkalismy razem i na początku było jak z bajki, zycia sobie bez niego wyobrażałam. Niestety po czasie cis zaczęło się psuć, na początku małe rzeczy, zrobione obietnice, których on nie mógł dotrzymać, po tym wszystkim mówił że nie potrzebnie coś obiecywał i że obietnice są po to by je łamać. Za każdym razem gdy się o coś klocimy, on wini mnie za to. Jeśli mówię że nie czuję się emocjonalnie bezpiecznie w związku, mówi że to moja wina, bo nie mam powodu do takich rzeczy. Gdy źle się czuję lub jestem zła, po prostu wychodzi do kolegów, tak kilka dni pod rząd, jak już wraca, myśli że problemy same się rozwiążą. W między czasie, po którejś kłótni, obiecał że przespi się na kanapie, jednak w środku nocy zmienił zdanie, próbował siła ściągnąć mnie z łóżka a jak to nie poskutkowalo, próbował wylać wiadro wody na mnie, bo jak on nie może spać w łóżku to ja też nie będę. Próbujac go powstrzymać, upadłam wtedy kilka razy przez tą wodę, innych kilka razy po prostu mnie odepchnal, co poskutkowalo siniakami... Kolejny raz moja wina, bo mogłam po prostu się odsunąć. Zaszłam z nim w ciążę, cieszyłam się niezmiernie z tego powodu, jednak okazało się że to ciąża martwa u musiała zostać usunięta. Wtedy zostałam z tym sama, było mi tak niesamowicie przykro że straciłam swoje (już wtedy dla mnie) dziecko, mój partner nie widział w tym problemu, uważał że to nie dziecko a tylko zarodek więc nie mam prawa się smucic. Tak jest zawsze, każda nasza kłótnia wygląda tak samo, nie rozmawiamy, on znika na jakiś czas a jak wraca ma już być wszystko dobrze. Gdy mówię mu ze nie jestem w tym wszystkim szczęśliwa, nie widzi ku temu powodu poza tym że sama sobie robię problemy. Już nie wiem co zrobić.
KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

Skąd bierze się kobiecy problem "Nie mam się w co ubrać!"

Zachęcam do podjęcia konsultacji z psychologiem, który pomoże Pani zrozumieć własne potrzeby i oczekiwania, emocje, którymi darzy Pani partnera, a także przyczyny trudności w stawianiu granic i postawie asertywnej. Związek powinien opierać się na wzajemnym zaufaniu, szacunku, zaangażowaniu i poczuciu bezpieczeństwa. Jeśli tak nie jest, warto przemyśleć, czy podobny związek będzie dla Pani przyszłością? Czy chce Pani tkwić w relacji, w której nic się nie zmienia i nie zmieni? Być może tez obawia się Pani zakończenia tej relacji? Czasem zależność emocjonalna w związku, który przynosi więcej cierpienia niż satysfakcji może wynikać z wczesnych doświadczeń, cech osobowości lub lęku przed samotnością i odrzuceniem. Specjalista pomoże Pani przyjrzeć się zarówno samej relacji, jak i cechom, które w Pani podtrzymują ten związek, a także przepracować je i albo przebudować obecną relację, albo przygotować się na nową relację, która przyniesie bliskość, zaufanie i satysfakcję. Zachęcam do podjęcia konsultacji z psychologiem, psychoterapeutą.

0

Witam,

pytanie - Dlaczego pani tkwi w związku bez szacunku i zrozumienia? Zapewne potrzebuje pani wparcia psychologicznego - psychoterapii, żeby zrozumieć problem. można byłoby się zastanowić nad psychoterapią par dla państwa.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty