Irracjonalne lęki w nocy i natrętne myśli - jak z tym walczyć?

Chciałbym poprosić o wstępną "diagnozę" - wiadomo że w tym celu udam się osobiście do specjalisty, natomiast chciałbym mniej więcej wiedzieć co mi dolega. Od pewnego czasu mam irracjonalne lęki w nocy (niewynikające z niczego konkretnego). Budzę się po kilka razy cały spocony lub budzę się i odczuwam niepokój i mam przyśpieszone bicie serca. Oprócz tego na co dzień lękam się tego, że zostawi lub zdradzi mnie żona (z którą jestem już od 9 lat) chociaż nigdy nie dała mi powodów, abym tak mógł myśleć, a między nami jest generalnie bardzo dobrze. Chociaż nie zawsze tak było, a w ostatnim czasie bardzo się do siebie zbliżyliśmy (tak, jakbyśmy zakochali i poznali się na nowo). Przez to ciężko mi się skoncentrować np. na pracy bo często zastanawiam się np. co moja żona aktualnie robi i mam mocną potrzebę bliskości, która czasami może aż przytłaczać. Chciałbym się cały czas przytulać, okazywać i otrzymywać czułość, rozmawiać itp - pamiętam, że moje poprzednie związki wyglądały podobnie ale na pewnym etapie "zabiłem" to w sobie, ale teraz wróciło. Okazywanie czułości uspokaja mnie i na chwilę "zapewnia", że wszystko jest w porządku. Od prawie zawsze trzęsą mi się dłonie, a w ostatnim czasie dużo bardziej. Oprócz tego wiele rzeczy przestało mnie cieszyć, straciłem swoje wcześniejsze zainteresowania, ambicje i zapał i ogólnie cieszy mnie tylko spędzanie czasu z moją rodziną. Sam ze sobą się nudzę, nie mogę znaleźć niczego dla siebie, niczego co sprawiałoby mi przyjemność, nie mam celów, których realizacja codziennie by mnie napędzała. Wiele rzeczy robię tylko z wyuczenia lub instynktownie, a nie dlatego, że sprawiają mi radość. Od dziecka mam chyba fobię społeczną bardzo się stresuje kiedy mam coś załatwić z obcą mi osobą twarzą w twarz, bardzo boję się rozmawiać przez telefon i nawiązywać kontakt werbalny z kimś obcym. Lepiej mi odebrać telefon od obcej osoby niż samemu zadzwonić, jednakże obie sytuacje są dla mnie stresujące. Komfortowo się czuję tylko w gronie rodziny lub bliższych kolegów z którymi mam codzienny kontakt. Jeżeli mam pójść do np. lekarza, potrzebuję około tygodnia, aby się z tym oswoić i zawsze dokładnie wszystko planuję i jeżeli coś nie pójdzie zgodnie z planem to się za to obwiniam. Mam problem np. z kupieniem wędliny w sklepie, bo to wymaga ode mnie kontaktu z ekspedientką do którego także muszę się przygotowywać. Analizuje każde wypowiedziane lub napisane zdanie dogłębnie i szukam w nim drugiego dna, staram się wyczuwać emocje w każdym wyrazie przez co czasami absurdalnie zastanawiam się czy dane stwierdzenie było na luzie, przypadkowe czy miało na celu np. zasugerowanie mi czegoś - jest to dla mnie bardzo męczące.
MĘŻCZYZNA, 26 LAT ponad rok temu

Miłość od pierwszego wejrzenia częściej przytrafia się mężczyznom

Dzień dobry,
Niestety nie mogę stawiać diagnozy na podstawie tylko i wyłącznie krótkiego opisu. Nie zawsze jest tak, że gdy coś nam przeszkadza w nas samych lub w naszym życiu to oznacza to, że coś nam dolega. Nie zawsze nawet obecność objawów psychopatologicznych świadczy o konkretnym zaburzeniu. Klientami psychologów są często osoby nie mające diagnoz i nie spełniające kryteriów diagnostycznych określonych zaburzeń a jedynie cierpiące, nieszczęśliwe, po traumach, w kryzysach życiowych itp. Zdiagnozowanie danego zaburzenia może mieć miejsce dopiero wtedy, gdy pacjent spełnia określoną liczbę kryteriów diagnostycznych i objawy muszą trwać wystarczająco długo. Zaburzenie psychiczne to definicyjnie zespół objawów i w związku z tym są osoby, które mają pojedyncze objawy lub kilka objawów ale niekoniecznie występują one w takiej liczbie i nasileniu by stawiać diagnozę danego zaburzenia. Istnieje także pojęcie subklinicznych form zaburzeń, które stanowią łagodniejszą wersję zaburzeń o nasileniu klinicznym. W praktyce oznacza to, że dana osoba ma objawy danego zaburzenia i w zasadzie to cierpi na jego łagodną formę, ale nie spełnia na tyle kryteriów diagnostycznych by mogła otrzymać diagnozę jego klinicznej wersji. Przykłady: subdepresja jako łagodna forma depresji (osoba cierpi na depresję, ale nie spełnia kryteriów diagnostycznych tego zaburzenia w takim stopniu by otrzymać diagnozę depresja); hipomania jako łagodniejsza forma manii itp. Ważne jest tu pojęcie rysu osobowości zaburzonej, która wypełnia lukę między osobowością prawidłową a danym zaburzeniem osobowości np. rys osobowości histrionicznej jako subkliniczna wersja zaburzenia osobowości histrionicznej. Konkluzja z tego jest taka, że ma Pan poczucie że cierpi Pan na konkretne zaburzenie podczas, gdy może Pan cierpieć tylko z powodu pojedynczych objawów lub subklinicznych form zaburzeń. Jeśli chodzi o fobię społeczną to być może cierpi Pan na jej łagodną formę lub może to być kwestia osobowości (zaburzenie osobowości unikającej lub rys tego zaburzenia osobowości). Osoby z fobią niekoniecznie cierpią jednocześnie z powodu osobowości unikającej, natomiast każdy z osobowością unikającą wykazuje objawy fobii społecznej. Druga podstawowa różnica jest taka, że fobia sprawia problem w określonej sytuacji społecznej a poza nią w zasadzie pacjent jej nie odczuwa. Osobowość unikająca rzutuje natomiast na całe życie pacjenta. W przypadku fobii w danej interakcji społecznej osoba odczuwa dolegliwości somatyczne np. przyspieszony oddech, bicie serca pocenie się, natomiast dla osobowości unikającej nie jest to charakterystyczne. Napisał Pan o myślach natrętnych, ale nie za bardzo wiem czego one dotyczą. Domyślam się, że być może dogłębnej analizy wypowiedzi i zdań. Ogółem natrętne myśli są specyficzne dla zaburzenia obsesyjno - kompulsyjnego, ale jak sama nazwa wskazuje obecne są w nim także kompulsje. Ogółem wątpię żeby spełniał Pan kryteria tego zaburzenia a natrętne myśli teoretycznie mogą występować w przebiegu innych zaburzeń lub jako objaw izolowany (pojedynczy nie współwystępujący z innymi objawami, co dawało by podstawy zdiagnozowania zaburzenia). Pana poczucie znudzenia i brak radości mogą w zasadzie nic nie oznaczać, gdyż raczej nie scharakteryzował Pan siebie jako osoby depresyjnej. Jeśli chodzi o nocne lęki i związane ze zdradą to nie wiem skąd się biorą u Pana i może się za nimi nie kryć żadna konkretna diagnoza. Lęk o rozlanym, ogólnym charakterze bez znanych przyczyn jest charakterystyczny dla zaburzenia lęku uogólnionego, ale nie wiem czy na chwilę obecną spełnia Pan kryteria. Ja nie wiem na ile te lęki i natrętne myśli są nasilone i naprawdę postawienie diagnozy wymaga obszerniejszego wywiadu. Z pewnością wizyta u psychiatry to dobry pomysł, jeśli odczuwa Pan spory dyskomfort. Mam nadzieję, że szybko upora się Pan z problemem i polecam psychoterapię jako formę leczenia.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty