Jak leczyć silne problemy z depresją?

Witam. Mam 47 lat i ogromny problem z bezsennoscią. 14 lat temu zachorowałem na depresję i anafranil pozwalał na normalne funkcjonowanie. Od ponad pół roku jest koszmar. Przebywam na zwolnieniu lekarskim. Nic nie pomaga. Przyjmowalem różnie lęki: lerivon, ketrel, velaxin, mirtagen, pramolan, aciprex . Wszystko po konsultacjach z lekarzem. Byłem u dwóch psychologów, obecnie jestem w czwartym tygodniu psychoterapii. Nie czuję poprawy a nawet pogorszenie. Jest koszmar . Śpię ok 2 godz. na dobę, w ciągu dnia jestem strasznie zmęczony , chce mi się spać a nie mogę nawet na chwilę przysnąc ( po zajęciach na terapii). Mam ataki paniki , odrealnienie, lęki i myśli samobójcze ( nie chcę tego zrobić ale w głowie się to pojawia). Lekarze twierdzą że nie nadaję się do szpitala a terapia to właściwe miejsce. Nie piję kawy, staram się być aktywny w miarę możliwości ( rower bieganie ) . Mam kochającą żonę ktora mnie wspiera i dwójkę dzieci , a czuję sie jak roślinka .Proszę o pomoc jestem wykończony. Nie mam ochoty na nic nic mnie nie interesuję wszystko robię na siłę. Błagam o radę.
MĘŻCZYZNA, 47 LAT ponad rok temu

Kiedy należy zgłosić się do psychiatry?

Depresja bardzo utrudnia funkcjonowanie osoby w środowisku zawodowym, społecznym i prywatnym. Trzeba wiedzieć, kiedy jest moment na zgłoszenie się do specjalisty. O tym opowiada lekarz Zofia Antosik.

Dzień dobry, z tego co Pan pisze wynika, że przeżywa Pan prawdziwy koszmar. Bardzo Panu współczuję. Objawy, jakie Pan ma wskazują na to, że na terapii powinien się Pan zająć poważnie tematem poczucia winy, złości i agresji. Jakie miał Pan relacje z rodzicami, jak ocenia Pan więzi z nimi oraz jak okazywali Panu miłość? Czy Pan potrafi kochać i przyjmować miłość od innych? Czy zasługuje Pan na nią. Warto również zbadać ważne wydarzenia w rodzinie. Czy ktoś chorował psychicznie, czy ktoś popełnił samobójstwo, czy komuś odmówiono miejsca w rodzinie (np. przez aborcję). Być może bierze Pan coś na siebie, jakiś ciężar rodzinny. Nasze objawy czasem wskazują na jakiś nierozwiązany zaprzeszły problem rodzinny, nie koniecznie nasz osobisty. Osoby w rodzinie bowiem są ze sobą połączone niewidzialnymi więzami. Najgorzej jest wtedy kiedy jakaś osoba zostaje wykluczona (jest np. uważana za złą, odrzucana, nienawidzona). Ważne aby przypomniał Pan sobie moment, w którym zaczął Pan chorować - czy coś szczególnego się wówczas wydarzyło?. Nie pisze Pan, czy wcześniej podejmował Pan psychoterapię, a jeśli nie, to dlaczego? Ciężko wyleczyć taką chorobę samymi lekami, zwłaszcza, że przyjmował ich Pan wiele a nadal czuje się Pan źle. Początki terapii mogą być trudne, zostaje w nas coś poruszone, napięcie może się nasilać. Terapia ma służyć znalezieniu odpowiedzi na podstawowe pytania: co Panu dolega, dlaczego Panu to dolega (skąd to się wzięło) i jak to leczyć. Teraz jest Pan w ciemności, ale proszę pamiętać, że ciemność można rozproszyć choćby najmniejszym promykiem światła. Proszę się nie poddawać. Pozdrawiam serdecznie. Katarzyna Kapral

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty