Jak nauczyć się asertywności i przestać bać się życia?

Witam, mam 25 lat, ukochanego męża, pracę, kota, arachnofobię, lęki społeczne, komunikacyjne i nerwice. Boję się żyć, na pozór silna w środku, boję się własnego cienia. Co robić? Jak zwalczyć własny lęk przed życiem dorosłym, nie słuchając głosu zaborczych i wszystko wiedzących najlepiej rodziców. Jak mam nauczyć się asertywności, nie raniąc ich, czy mogę w końcu powiedzieć stanowcze nie dla ludzi i otoczenia, które sprawia mi ból? Panicznie boję się mojego szefa, jeszcze bardziej zmiany pracy, nowych wyzwań, jak temu zaradzić? Notoryczne uciekanie z problemami kończy się na wadze 120 kg i paczce wypalonych papierosów. Mam dość wymówek, chciałabym w końcu coś w życiu zrobić, coś, z czego będę dumna, ale cały czas siedzi mi na karku poczucie winy, lęk przed tym, że nie uda mi się zrobić czegoś nowego - przytłacza mnie to! Czy ciągłe pozory i próba dostosowania się do roli społecznej, jaką mi wpajano przez całe życie w końcu zacznie mnie cieszyć... Pomocy!

KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu

Rozpoznanie nerwicy

Witam!

Presja otoczenia może powodować wewnętrzne konflikty. A konflikty mogą rodzić lęk. Pisze Pani, że nie potrafi przeciwstawić się autorytetom (rodzice, szef), podporządkowuje się im Pani kosztem swoich potrzeb i planów. Rozumiem, że sama myśl o tym, że mogłaby Pani powiedzieć tym osobom nie wywołuje w Pani niepokój i dyskomfort. Z drugiej strony chce Pani żyć własnym życiem i być szczęśliwą. Taka sytuacja może powodować, że czuje się Pani zagrożona i bezsilna, a każda próba zmiany uderza o mur niezrozumienia. Jednak może Pani zacząć zmieniać swoje życie. Warto zacząć od rozwiązywania swoich psychicznych problemów, które wywołują w Pani tak silny lęk. Pokonanie lęku może pomóc Pani poczuć się silną także dla samej siebie. Z listu wnioskuję, że na zewnątrz, dla otoczenia sprawia Pani wrażenie silnej i niezależnej, ale w środku jest Pani osobą, która potrzebuje wsparcia i opieki. Dlatego zachęcam Panią do korzystania z pomocy innych osób. Warto zacząć od zapisania się na warsztaty/treningi asertywności, radzenia sobie ze stresem, komunikacji interpersonalnej, itp. Organizują je (niejednokrotnie bezpłatnie i w systemie weekendowym) organizacje wspierające kobiety i pomagające kobietom. Może Pani poszukać ich w internecie i spróbować swoich sił na takim kursie. Byłby to pierwszy krok, bardzo poważny i znaczący, dla wprowadzania zmian. Miałaby Pani szansę w bezpiecznych warunkach ćwiczyć swoje umiejętności nawiązywania relacji oraz komunikowania innym, czego Pani potrzebuje, co Pani czuje oraz co myśli. Dodatkowo każdy trening czy warsztat, to możliwość otrzymania informacji zwrotnych, które mogą pomóc Pani zrozumieć, jak Pani obecnie postępuje i które schematy może Pani w sobie zmieniać, by działać sprawniej i bardziej dbać o siebie. Polecam również indywidualne spotkania z psychologiem i pracę nad problemami. Wewnętrzne konflikty można efektywnie rozwiązywać i dzięki temu zmniejszać napięcie oraz lęk. Praca z psychologiem to także możliwość uczenia się stawiania granic w relacji. Psycholog nie jest osobą, która będzie Panią oceniać. Spotkania z psychologiem mają na celu pomóc Pani lepiej siebie zrozumieć oraz poznać swoje możliwości. Proszę jednak pamiętać, że wprowadzanie poważnych i trwałych zmian w życiu wymaga czasu i zaangażowania. Dlatego warto, żeby nie zniechęcała się Pani, jeśli po jednym czy dwóch spotkaniach nie zauważy Pani znacznej różnicy w sobie i otoczeniu. W ramach samodzielnych ćwiczeń warto sięgnąć po poradniki psychologiczne. Może Pani także zaproponować mężowi wspólne ćwiczenia, np. z asertywności. Wsparcie męża może pozwolić Pani poczuć się pewnie w nowych sytuacjach i sprawniej radzić sobie z trudnościami.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty