Jak poradzić sobie z poronieniem?

Witam, mam 27lat. Dowiedzialam się że mój organizm odrzucił ciąże. Lekarz nazwał ja ciąża biochemiczna tylko że trawa ona już 7tyg. Wiedziałam o niej. Cieszyłam się z niej. A tu nagle jej nie ma. Mam czekać za miesiączka ( poronieniem). Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Mam córeczkę ale ona wciąż się pyta kiedy będzie siostrzyczka. Jak ja mam być silna dla niej. Wszystko mnie przytłacza. Płacze z byle powodu.. Każdy radzi mi żebym poszła do psychiatry albo psychologa bo potrzebuje wsparcia.. W pracy czeka na mnie wypowiedzenie. Dowiedziałam się o ciąży dwa dni po tym jak wręczyli mi pismo. Czuję się beznadziejnie.. Mam wrażenie że stres zabił moje dziecko. Obwiniam siebie o to a też nie rozumiem dlaczego mnie to spotkało. Czy uważacie że lepiej abym skorzystała z pomocy psychiatry czy stlumic ból i żyć dalej?
KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu

Palenie w ciąży - świadomy wybór

Dzień dobry,
Doradzałabym jednak w takiej sytuacji skorzystanie z pomocy i to nie tylko psychiatry, który przepisze leki uspokajające, ale również psychologa/psychologa psychoterapeuty. Zastanawia mnie to, czy ma Pani partnera i/lub osoby, które mogą stanowić dla Pani wsparcie np. mama, przyjaciółka. W takich sytuacjach najważniejsze jest zrozumienie i wsparcie ze strony ojca nienarodzonego dziecka. Radziłabym także żeby nie zwlekała Pani z bardzo delikatnym poinformowaniem córeczki o tym, że nie będzie miała teraz rodzeństwa. Niestety im dłużej będzie żyła tą radością i im później się dowie tym bardziej to przeżyje. Rozumiem jak jest Pani ciężko w obecnej sytuacji, gdyż przeżywa Pani początkowy etap żałoby po stracie. Sądzę, że stres nie zabił Pani dziecka bo nie ma on aż tak dużej mocy sprawczej. W obecnych czasach dostrzegam nawet taką tendencję i swoistą modę na wyolbrzymianie jego znaczenia i zwalanie całej winy na stres. Niestety często, gdy spotyka nas coś złego zastanawiamy się dlaczego akurat nas to spotkało. Z pewnością sporo kobiet jest lub było w takiej sytuacji jak Pani. Rozmyślanie nad tym "dlaczego" w zasadzie tylko wzmaga w Pani negatywne emocje i niczemu nie służy. Mam nadzieję, że korzystając z pomocy specjalistów oraz wraz z upływem czasu wróci Pani do równowagi psychicznej i tego też Pani życzę.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty