Jak postąpić z rodzicami?

Witam! Praktycznie od 7 lat nie mieszkam w domu (studia) od roku mieszkam z chłopakiem. 300km zarówno od Jego jak i moich rodziców aczkolwiek rodzice Nasi nie mieszkają w jednym mieście. Postanowiliśmy w tym roku po swojemu organizować Święta. Chcemy w Wigilię pojechać do jednych rodziców (razem), a pierwszego dnia Świąt do drugich. Nie wiem zupełnie jak postąpić w tym przypadku z rodzicami, którzy i tak wiecznie mają pretensje o to, że nie przyjeżdżamy. A teraz tylko przyjedziemy na jeden dzień
KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu

Zaburzenia lękowe

Witam. To co Pani opisuje to naturalny proces separacji od rodziców i próba "urządzenia" życia po swojemu. Jest Pani w samym centrum takiego procesu, adekwatnie do wieku. Pani chłopak i Wasze potrzeby stają się ważniejsze, niż potrzeby rodziców, którzy jeszcze pragną mieć swoją "małą córeczkę" w domu. Taki proces ma miejsce w każdej rodzinie. Proszę spróbować otwarcie i spokojnie przedstawić rodzicóm swoje racje i potrzeby. Może Pani spróbować podkreślić, jak bardzo jest to dla Pani istotne. Przy okazji radziłabym również powiedzieć rodzicom, że Pani ich rozumie i nie chce ich ranić, ale chce Pani być bliżej z chłopakiem. Zapewne wiele takich rozmów przed Panią, ważne by były pełne wzajemnego szacunku i zrozumienia. Powodzenia. Małgorzata Danielewicz

0

Każda para ma swój pomysł na bycie i życie razem. Pani rodzice maja swoją, a rodzice Pani chłopaka swoją, wizję najbardziej udanego związku, a nawet życia rodzinnego. Pani z partnerem wypracujecie swój model (pewnie czerpiąc z doświadczeń rodzinnych), który może nie być idealnie dopasowany do modeli rodzin, z których pochodzicie. Jak to się mówi "moje jest mojsze", zatem możecie czasem spodziewać się słów dezaprobaty i krytyki, co nie znaczy, że rozwiązania Państwa rodziców są najlepsze i jedyne. Zatem trzeba Wam znaleźć rozwiązania dopasowane do Państwa oczekiwań i potrzeb. Będą tu zgrzyty międzypokoleniowe (a nawet między partnerami), ale zazwyczaj większość rodziców, z mniejszym lub większym bólem, radzi sobie z odchodzeniem z domu swoich, już niemałych, dzieci. Zatem duża szansa, że i Pani rodzice się z tym pogodzą. Warto porozmawiać z nimi o swoich potrzebach, by wiedzieli, że wybory Pani i partnera to nie atak w nich, ale budowanie autonomii i własnego życia (co jest naturalna fazą w życiu człowieka). Sytuacja "odchodzenia z domu", to sytuacja kryzysu. Za słowem tym kryje się zatem i trudność, ale też rozwój. Powodzenia :-)

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty