Jak rozmawiać z partnerem, aby się nie kłócić?

Witam( opowiem w skrócie)nie wiem co robic jestesmy z mezem 4 lata po ślubie mamy dziecko a już czasami mi brakuje siły i nerwów na to wszystko. Czuję żeśmy się oddalili od siebie a pozatym bardzo często się kłócimy większości powodów są rodzice męża z którymi mieszkamy, coraz częściej słyszę od męża że jestem głupia, mam coś z głową ,że mało w życiu widziałam itd. Żadko co się już uśmiecham, nic mnie nie cieszy dobrze że to malutkie dzieciątko mam przy sobie. Doradcie mi co mam dalej robi
KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu

Rozpoznanie ADHD

Witam,
Jest Pani młodą żoną i ma Pani małe dziecko - to jest piękny ale i trudny etap w życiu. Po ślubie, a zwłaszcza po narodzinach dziecka, wiele osób ma wrażenie, że ich świat "stanął na głowie". Moim zdaniem, mieszkanie z rodzicami to trudna sytuacja dla młodej rodziny, a szczególnie dla tej osoby, która jest "obca", nie jest spokrewniona. Młoda rodzina potrzebuje osobnego lokum, samodzielności, aby wypracować sobie własny sposób życia, inny niż w rodzinach pochodzenia. Po ślubie mamy naturalną tendencję do powielania wzorców z naszych rodzin, po pierwsze nie zawsze dobrych, po drugie niekoniecznie łatwych do zaakceptowania dla partnera. Potrzebny jest czas, dobre chęci i warunki aby wypracować sobie własne sposoby życia i radzenia sobie z konfliktami, których nie sposób uniknąć. W Pani przypadku istnieje nierównowaga sił - Pani jest sama, a męża wspierają jego rodzice. Niepokojące jest, że mąż atakuje Panią, zamiast wspierać, jako swoją żonę, kobietę którą wybrał, aby to z nią spędzić życie, oraz matkę swojego dziecka. Jaki jest powód jego zachowania? Lojalność wobec rodziców, za bliski, jak na dorosłego już człowieka (i ojca rodziny) związek z nimi? Na pewno dobra byłaby dla Państwa terapia małżeńska ale w przypadku, jeżeli mąż nie zechce pójść z Panią (skoro to Panią obarcza "winą" za zaistniałą sytuację), warto szukać pomocy również samemu. Psychoterapia pozwoli Pani lepiej zrozumieć swoją sytuację a także uzyska Pani na pewno potrzebne w tej sytuacji wsparcie.
Serdecznie pozdrawiam, Beata Kot

0

Dzień Dobry Pani,

Zacznę od tego, że komunikacji małżeńskiej, partnerskiej, relacyjnej, rodzinnej, szkolnej, negocjacyjnej, zinstytucjonalizowanej, konfliktowej, uczymy się tak naprawdę przez całe życie.

Gdyż każdy z Nas jest wyjątkowy i inny, każdy z Nas ma inne DNA, inne linie papilarne , swoją indywidualną historię osobistą, poprzez którą odbiera rzeczywistość i zachowuje się tak, a nie inaczej.
W relacji małżeńskiej komunikacja powierzchowna nie funkcjonuje.
Potrzebna jest cierpliwa rozmowa skoncentrowana na zrozumieniu Partnera, na daniu uwagi, empatii, by móc dotrzeć do prawdziwej przyczyny trudności.
Gdy uzewnętrzniamy swoje pragnienia w postaci żądań, to wtedy mówimy językiem
"blokującym współczucie i rozumienie".
A prawda jest taka, że nie możemy nigdy nikogo zmusić do działania (wiem, wiem, że to nie po drodze...).

Jest mi szczególnie bliskie "porozumienie bez przemocy", tzw. językiem serca, której prekursorką jest dr Rosenberg, a do której Panią inspiruję...
Istotnym jest żeby umiejętnie sformułować ten komunikat, bez oceniania i osądu,
i starać się dostrzec sytuację, by sformułować to spostrzeżenie.

Sytuacja, w jakiej się Pani znajduje budzi niepokój i bardzo dobrze, że szuka Pani pomocy, bo jest ona Pani i pani Mężowi potrzebna.
Wspólne mieszkanie z Teściami też Państwu relacji nie służy...

Co myślę na temat tego, o czym Pani napisała?
Myślę, ze przyczyną trudności w Państwa małżeństwie jest właśnie nieumiejętność komunikacji pomiędzy Panią i Mężem oraz
nieumiejętność wyznaczania granic Rodzicom Pani Męża.
Wskazane i optymalne byłoby podęcie przez Państwa terapii małżeńskiej, a jeśli nie byłoby na nią gotowości ze strony Pani Męża, to mogłaby Pani zachęcać do skorzystania z pomocy, poprzez odwoływanie się do pozytywnych doświadczeń i przeżyć, których razem doświadczyliście w przeszłości, by wspólnie odzyskać kontrolę nad Waszym związkiem, a co za tym idzie wypracować bardziej satysfakcjonującą i spełnioną relacja małżeńską.
Gdyby była niechęć ze strony Męża, sugerowałabym podjęcie przez Panią indywidualnej terapii, by w zadowalający dla Pani sposób potrafiła Pani zadbać o siebie i swoje potrzeby.

Gdyby miała Pani życzenie rozmowy ze mną, zapraszam serdecznie do kontaktu.

Życzę Pani żeby się Wam udało,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty