Jak sobie radzić w trudnych sytuacjach?

Mam taki problem, znaczy po prostu taka jestem i chciałabym to zmienić, a mianowicie: jestem strasznie wrażliwa i jak mi na czymś lub na kimś zależy, to to pokazuję i o to walczę. Gdy ktoś mnie zrani, a mi zależy, to zawsze pierwsza wyciągam rękę i wtedy zazwyczaj to ja przepraszam, a nie ta osoba, która mnie zraniła, bo mi zależy tak, że nie potrafię wytrzymać. Gdy stanie się jakaś sytuacja, którą powinnam przemyśleć, dać do zrozumienia osobie, że popełniła błąd i powinnam ją po prostu olać, to tak robię na najdłużej 2 dni... i wtedy oczywiście pierwsza piszę do tej osoby. Powoduje to, że strasznie cierpię w każdych trudnych dla mnie sytuacjach. Chciałabym się dowiedzieć, jak nauczyć się tego, by robić to, co lepsze dla mnie. Jak umieć po prostu olać dla swojego dobra? Chciałabym, żeby to ludzie mnie przepraszali za to, co mi zrobią. Bo zawsze jest tak, że jak już napiszę to, co czuję, i że mi zależy, i chcę żeby było dobrze, to ludzie najwyraźniej myślą, że nie muszą mnie przepraszać, bo i tak już im wybaczyłam... Sądzę, że jakbym była uparta w swoich postanowieniach i konsekwentna (bo oczywiście zawsze sobie mówię, że nie odezwę się za nic), to osoby mi bliskie inaczej by postępowali, gdyby zobaczyli, że jest naprawdę źle, to by przeprosili. Chciałabym również nauczyć trzymać w sobie swoje emocje. Bo jak coś się stanie, to od razu wyrzucam z siebie wszystko i potem żałuję. Nawet jak nic nie było w tym obraźliwego. Wiem również (wiem, ale nie umiem tego zrealizować), że jakbym nie mówiła od razu o co mi chodzi, znaczy sama od siebie oczywiście, bo nikt nigdy się mnie nie pyta o co mi chodzi, bo i tak nie musi, bo sama to mówię, to gdyby zobaczyli, że coś jest nie tak, to sami by coś robili. Wiem, że to we mnie tkwi też wina, że mnie nie przepraszają (bo sama daję im do zrozumienia, że nie muszą), więc chciałabym się dowiedzieć, jak się tego wszystkiego nauczyć? Z góry dziękuję :)

KOBIETA ponad rok temu

Miłość od pierwszego wejrzenia częściej przytrafia się mężczyznom

Lek. Jan Karol Cichecki
60 poziom zaufania

Witam,

czasem niestety jest tak, iż ludzie traktują nas dokładnie tak, jak pozwalamy im, by nas traktowano.

Wydaje mi się, że opisuje Pani właśnie taką sytuację. Zastanawiam się, czy przypadkiem może być to sytuacja, w której możemy odróżnić naszych przyjaciół od osób, którym nie do końca zależy na naszym dobrym samopoczuciu. Czy przyjaciel wykorzystałby naszą słabość, będąc jej świadomym? Ktoś, kto tak postępuje, niekoniecznie musi być nam nieprzychylny, być naszym wrogiem, jednakże, czy jego postępowanie nie świadczy o nim?

Z drugiej strony patrząc - czy Pani postępowanie nie mówi czegoś o Pani? Czy zastanawiała się Pani, skąd biorą się takie problemy z, jak to Pani określiła, "konsekwencją". Co przeszkadza Pani bronić swojego zdania? Czy odczuwa Pani potrzebę bycia lubianą przez wszystkich znajomych?

Wydaje mi się, że odpowiedzi również na te pytania mogą być wstępem do zastanawiania się nad tym, czy Pani modele radzenia sobie w różnych sytuacjach są dla Pani najlepsze z możliwych, optymalne. Najlepiej byłoby, gdyby porozmawiała Pani (niestety nie napisała Pani, w jakim jest wieku) na ten temat z psychologiem bądź pedagogiem.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty