Jak stać się kontaktową i nauczyć się okazywać emocje?

Witam, mam 17 lat. Jestem osobą z natury mało kontaktową z innymi ludźmi i nieśmiałą. Zacznę od początku. Będąc w gimnazjum miałam tylko jedną koleżankę, z którą rozmawiałam, nie wychodziłam nigdzie po lekcjach, bo moi rodzice mi nie pozwalali wychodzić. Twierdzili, że w domu mi jest najlepiej. Choć wcale nie było - ja wolałam unikać domu, bo czułam się w nim źle. A awantury z ojcem o głupi talerz pod wpływem alkoholu kończyły się źle. Talerz potem wylądował na podłodze i dostawałam wtedy lanie. Po czymś takim nie odzywaliśmy się do siebie w ogóle przez nawet dwa miesiące. W domu nie jadam z rodzicami w ogóle z wyjątkiem Wielkanocy czy Wigilii. O przytuleniu czy czymś innym nie ma mowy. Tak już jest odkąd pamiętam. Nie tworzymy normalnej rodziny. Gdy poszłam do liceum wybrałam specjalnie, z dala od moich dawnych znajomych z dzielnicy. Chciałam zacząć od nowa, być lubiana, mieć dużo przyjaciół i wieść szczęśliwsze życie. Jednak nie wyszło. Miałam trudności z zawiązaniem kontaktu, siedziałam kilka miesięcy sama. Teraz jest lepiej, mam dwie koleżanki, z którymi rozmawiam w szkole. Ale niestety nic poza tym. W domu któregoś dnia nie wytrzymałam wyzwisk ze strony ojca i tych problemów ze szkołą i chciałam podciąć sobie żyły. Jednak nie wyszło. To było prawie rok temu. W wakacje złapałam bliższy kontakt z takim chłopakiem. Nie wiedziałam wtedy czy coś do niego czuje. Ale przy nim się otworzyłam i mój stan psychiczny się poprawił. Czułam, że komuś na mnie zależy. Oczywiście skończyło się tylko na przytuleniu (tylko przytulałam się do niego). Nie potrafiłam mu nawet dać buzi w policzek. Do tej poty nawet z nikim się nie witam „na cmoka”, tylko na „cześć” - chociaż to powinno być normalne, a ja nie umiem. Teraz, gdy prawie 4 miesiące temu zostawił mnie Damian, wiem, że go pokochałam. Płaczę często z tego powodu. Nie potrafię o nim zapomnieć. Znalazłam ukojenie w cięciu się. To jednak pomaga tylko na chwilę. Nigdy nie sądziłam, że coś takiego mi się przydarzy, nigdy nie pomyślałam, że to tak przeżyję a jednak stało się, a ja nie widzę poprawy. To jest i była jedyna osoba, na której tak bardzo mi zależy. Pisze z nim czasami, ale wydaje mi się, że jestem od niego uzależniona. Gdy nie napisze mi „dobranoc” jestem załamana i mam ochotę płakać. Gdy pójdzie na studia to na pewno nie będzie ze mną tyle pisać co teraz. Gdy nie pisał do mnie i mnie olewał złapałam cyrkiel, a ja nie chcę skończyć na cmentarzu, a taka długa rozłąka teraz by się tak pewnie skończyła. Jak nie piszę z nim to nie piszę z nikim, taka jest smutna prawda. Zwierzałam się ostatnio chłopakowi mojej siostry, on chce mi pomóc, ale moja siostra mu to utrudnia, a ja nie chcę robić nikomu problemu. Myślę, że jest zazdrosna tak jak ja byłam o Damiana i nadal jestem. Ale chociaż dzięki temu czuję, że żyje. Wiem, że jak będę starsza to - jeśli nic się nie zmieni - będę miała duże problemy z relacjami z innymi ludźmi. Dlatego nie wiem co robić. Chciałabym pójść do pedagoga, tylko nie chce by moi rodzice się dowiedzieli o tym skoro jestem osoba niepełnoletnia, bo to ich by strasznie wkurzyło. Ja chce by było normalnie. Czy pedagog musi kontaktować się z nimi? Jak stać się kontaktową i nauczyć się okazywać emocje?

KOBIETA, 17 LAT ponad rok temu

Miłość od pierwszego wejrzenia częściej przytrafia się mężczyznom

Witam.

Twoja sytuacja jest dla Ciebie trudna do zaakceptowania a zmieniające się warunki wokół uniemożliwiają Ci swobodną adaptację do nowego.  Domyślam się, że Twój ojciec jest alkoholikiem i tym samym w domu nie mówi się o uczuciach ani nie szanuje się ich u siebie czy innych. Jesteś młodą osoba, która poprzez swoje złe doświadczenia, brak stabilizacji i wsparcia, jest wycofana z życia wśród rówieśników, zapewne po części z powodu niskiej samooceny i kompleksów.
Musisz mieć wsparcie by pokonać owe trudności, dlatego zdecyduj się na wizytę u pedagoga szkolnego, a on na pewno pomoże Ci znaleźć profesjonalną pomoc. Nie obawiaj się, iż rodzice dowiedzą się o Twoim kontakcie z pedagogiem bądź psychologiem, gdyż najważniejsze jest Twoje dobro!

Powodzenia i pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty