Nie oczekuję recepty na szczęśliwe życie

Witam, wcale nie czuję się chory ani pokoleniowo naznaczony depresją. Nie jestem też osobą, która nie potrafi się cieszyć z drobnych przyjemności. Jednakże od jakiegoś czasu mam dziwne poczucie niekontrolowania własnego życia. Nie realizuję się w pracy, nie potrafię cieszyć się z pozytywnego rozwoju sytuacji w moim życiu. Kilka zaprzyjaźnionych osób zauważyło, że jestem przygnieciony, zamknięty na najbliższych, co zupełnie nie pasuje do wizerunku mojej osoby z lat ubiegłych. Sam nawet siebie nie poznaję. Nigdy jeszcze, choć ma 28 lat, nie czułem sie tak zagubiony i bezsilny jak teraz.

Przygnębienie i smutek coraz częściej mi towarzyszą i nie potrafię za namową znajomych "po prostu wziąć się w garść". Nie potrafię patrzeć pozytywnie w przyszłość, a każdy kolejny dzień jawi mi się jako kolejny okres chaosu i próby odnalezienia siebie z dawnych lat - duszy towarzystwa, "kolesia, z którym nie sposób się nudzić". Ten rozpaczliwy tekst jest potwierdzeniem mojej kiepskiej sytuacji, gdyż zawsze uważałem, że totalne ciamajdy życiowe korzystają z internetowych porad psychologów, nie potrafiąc poradzić sobie z życiem. Niemniej jednak ciekaw jestem odpowiedzi, która mnie zaskoczy i podsunie jakieś pomysły na przywrócenie dawnego Tomka. Pozdrawiam serdecznie, Tomek

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Pierwsza pomoc przy napadzie padaczkowym

Witam!

Na podstawie listu nie mogę postawić diagnozy, jednak opisane przez Pana objawy z dużym prawdopodobieństwem wskazują na depresję. Depresja jest chorobą, która może dotknąć każdego, bez względu na siłę jego charakteru. Chory na depresję nie jest w stanie po prostu "wziąć się w garść", tak samo jak chory na grypę nie jest w stanie siłą woli pozbyć się kataru.

Diagnoza depresji dla wielu osób jest dużym zaskoczeniem. Bardzo złudne jest bowiem przekonanie, że depresja dotyka wyłącznie osoby słabe psychicznie.

Przygnębienie, smutek, ogólna niemoc, o których Pan pisze, są objawem choroby. Im szybciej rozpocznie Pan leczenie, tym szybciej odzyska Pan dawną energię i zadowolenie z życia. Proszę nie zwlekać z wizytą u psychiatry lub psychoterapeuty, gdyż objawy mogą się nasilać i w coraz większym stopniu utrudniać Panu funkcjonowanie. 

Proszę nie myśleć kategoriami "jakoś sobie poradzę, przeczekam i przygnębienie samo minie". U wielu osób objawy rzeczywiście ustępują, jednak nieleczone po jakimś czasie zwykle powracają z dużo większym natężeniem.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty