Po czyjej stronie leży przyczyna rozpadu związku?

Proszę o pomoc. Rok temu poznałem starszą kobietę. Po siedmiu tygodniach przeprowadziłem się do Niej do Niemiec. Byliśmy razem 7 miesięcy. Zerwała w listopadzie. Nie potrafię bez Niej żyć. Wiele w życiu przeszła, w dzieciństwie była molestowana, później wyemigrowała z trudnego kraju. Jest rozwódką, mąż był hazardzistą. Jakoś cały czas byłem dla Niej niemiły. Jak się kłóciliśmy to mówiła: nienawidzę cię, wynoś się, pieprz się. Teraz mnie nienawidzi. Czy Ona ma problem? Czy wszystko moja wina?
MĘŻCZYZNA, 29 LAT ponad rok temu

Przyjaźń z eks

Dzień dobry, trudno po tak krótkiej wiadomości określić z czyjej winy doszło do rozpadu związku. Zawsze tak naprawdę jest tak że wina jest po obu stronach. Jedna osoba przyczynia się trochę bardziej, druga trochę mniej lub obydwie podobnie. Z opisu sytuacji partnerki wynika, że jej życie nie było łatwe, to zapewne ma wpływ na obecne funkcjonowanie. Jednak trudno powiedzieć jaki.
Pozdrawiam A. Pacia

0

Witam,

Trudne doświadczenia, których zaznała Pana była partnerka i nie przepracowała ich w procesie terapii jak najbardziej mogły negatywnie wpłynąć na jakość Państwa relacji. Być może ze względu na uzależnienie byłego męża od hazardu brakowało jej poczucia bezpieczeństwa. Zachęcałabym Pana do kontaktu z terapeutą, z którym mógłby Pan omówić trudne myśli i emocje, które się w Panu teraz pojawiają.

Pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra Korotko
www.bezproblemowo.pl

0

Witam serdecznie,

Z tego, co Pan napisał, była partnerka wiele w swoim życiu przeszła. Może właśnie taki sposób reagowania w sytuacjach stresowych przyjęła, wielokrotnie go powtarzając. Takie osoby często odpychają tych, którzy się o nich starają. Nie wierzą w to, że może im się udać stworzyć normalny związek, ułożyć sobie życie. Są przyzwyczajeni do tego, że jest źle, że coś się dzieje. Kobieta była w związku z hazardzistą. Osoby uzależnione - również od czynności - wykazują ambiwalentne postawy. Często są wulgarne, po czym bardzo wyraźnie starają się o odzyskanie uwagi i względów partnera. Być może podświadomie kobieta "czekała" na moment, w którym przestanie Pan być dobrym i zaangażowanym partnerem, przez co urwała kontakt, by tego momentu nie doczekać. To tylko moje domysły i hipotezy. Nie wiem, jak mogło być naprawdę, bo nie znam szczegółów, ani kobiety, o której Pan mówi.
Z tego, co Pan napisał, bardzo silnie przeżywa Pan rozłąkę z byłą partnerką. Warto byłoby skorzystać z pomocy psychologa/psychoterapeuty, aby lepiej radzić sobie z tą sytuacją. Zachęcam do kontaktu, ponieważ zauważyłam, że również mieszka Pan w Łodzi.

Zapraszam na rozmowę.
Pozdrawiam serdecznie,
Magdalena Rachubińska
PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty