Podejrzenie depresji u kolegi

Mam kolegę który prawdopodobnie ma depresję i możliwe że nie tylko ją. Ale nie daje się namówić na wizytę u specjalisty bo on twierdzi że jest całkowicie zdrowy ponieważ ma stałą pracę (która w jego mniemaniu jest gwarantem zdrowia psychicznego) i ludzie z depresją tylko leżą w łóżkach i chcą się zabić. Gość bardzo przeżywa swoją samotność, jego dwa związki były porażką i nie wierzy że kogokolwiek może znaleźć "bo kto polubi kogoś takiego jak on". Jak go namówić na wizytę? Jest z warszawy.
MĘŻCZYZNA, 24 LAT ponad rok temu

Leczenie depresji

Depresja to choroba cywilizacyjna. Wciąż jednak nie jest to dobrze znana choroba. Obejrzyj film i poszerz swoją wiedzę o depresji. Dowiedz się, jak można ją wyleczyć.

Proszę z nim porozmawiać, powiedzieć, iż zależy Panu by kolega ,,nie męczył się" i że ,,zmienił się nieco po tych nieudanych związkach", dlatego warto żeby poukładał sobie to co się u niego niedawno działo z psychologiem i przynajmniej udał się na 1 sesję. Warto dać mu namiar w Warszawie na konkretna osobę, imię, nazwisko, telefon psychologa. Proszę także pamiętać, iż to powinna być mimo wszystko decyzja kolegi i jeśli on zupełnie nie czuje takiej potrzeby trzeba także to uszanować. Pozdrawiam.

0

Proszę Pana,
Ludzie w naturalny sposób są gotowi na zmiany albo gdy już jest tak źle, że dalej już nie można kontynuować dotychczasowego sposobu postepowania, albo gdy dostrzegą inną lepszą możliwość, i dlatego nie będą kontynuować dotychczasowej egzystencji. U Pana kolegi prawdopodobnie nie zachodzi żaden z tych dwóch powodów do zmiany. Co można zrobić? Można spróbować "coachingu" zadając pytania: Jak chciałbyś żyć? Jak wtedy będzie wyglądało Twoje życie? Co jest dla Ciebie ważne? Jak zrobić to, by to osiągnąć? W toku odpowiedzi z jednej strony zbuduje się wizja przyszłości, a z drugiej wzrośnie wiara w możliwość osiągniecia.

Serdeczne pozdrowienia
Tomasz Furgalski

0

Nasz wpływ na drugiego człowieka jest ograniczony. Nie jesteśmy w stanie nikogo "zbawić". Bywa także, że nasza szczera chęć pomocy traktowana jest jako naciski, co dodatkowo wzmacnia opór np. przed podjęciem leczenia. Każdy przeżywa życie na miarę własnych możliwości i we własnym tempie, a do zmiany trzeba dojrzeć. Być może kolega nie jest jeszcze na nią gotowy. Dobrze, że zasygnalizował Pan koledze, iż widzi konieczność podjęcia terapii. Reszta jest już kwestią jego decyzji i możliwości w danym momencie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty