Warto postawić granice. Ostatecznie, to Pani rzeczy i nikt nie może bez Pani zgody ich niszczyć. Jasne wyrażenie sprzeciwu, a także przedstawienie możliwych konsekwencji podobnego zachowania ma szansę zatrzymać byłego partnera. Może warto zwrócić się do kogoś z rodziny, by zadbał o Pani dobra materialne? Albo kogoś innego, bliskiego zaufanego? Można także poszukać porady adwokata (na miejscu lub online), który pomógł znaleźć instytucje i prawa, które mogłyby stanąć za Panią.
Dzień dobry!
Znalazła się Pani w trudnej sytuacji, która ma dwa - obydwa równie ważne - aspekty. Psychologiczny oraz prawny. Z punktu widzenia psychologa doświadczyła Pani przemocy emocjonalnej w związku, a prawdopodobnie także dużego zaskoczenia i rozczarowania zachowaniem mężczyzny. Poradzenie sobie z takim doświadczeniem może być trudne, warto zapewnić sobie pomoc i wsparcie emocjonalne najbliższych. Z punktu prawnego jednak, Pani partner nie ma praw do mieszkania. Umowa podpisana jest z właścicielem przez Panią. Warto skonsultować się z prawnikiem, jakie są ustalenia tej umowy i jakie ma Pani możliwości prawne do zmuszenia mężczyzny, aby opuścił mieszkanie pozostawiając w nim należące do Pani przedmioty.
Pozdrawiam!
Witam. Wydaje mi się, że to sprawa bardziej dla prawnika niż psychologa, ale odpowiem tak jak umiem. Jeżeli umowa najmu jest na Panią, a Pani regularnie opłaca mieszkanie i media, to Pani partner nie ma nic do gadania. Wyprowadzki z mieszkania może od Pani zażądać tylko właściciel mieszkania. Niszczenie czyjejś własności jest przestępstwem ściganym przez kodeks karny. Może Pani poinformować byłego partnera, że leżeli zniszczy Pani rzeczy, to musi się liczyć z tym, że zgłosi Pani to na policji. Pozdrawiam
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Konkubinat łudząco przypomina małżeństwo, mylą się
Do wspólnego podążania przez życie nie są potrzebn
Rozstanie Dlaczego ludzie się rozstają? Nie chodzi
