Psucie się relacji z mężem

W moim małżeństwie się nie układa,to po prostu jakaś tragedia.Mąż rujnuje mnie psychicznie.Nie umiem sobie też poradzić z tym,że on nie chce mieć teraz e mną dziecka,ciągle ma jakieś wymówki.Rzadko też uprawiamy seks,bo tylko raz w tygodniu.Co ja mam zrobić?
KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Jak radzić sobie z kryzysem?

Witam,
Zaczelabym od szczerej rozmowy z samą sobą dotyczącej przyszłości, wartości w związku i potrzeb własnych i potencjalnego dziecka.Jak wyglądałoby jego życie?
Jeśli mąż nie chce dziecka to widocznie ma jakiś powód, być może nie jest gotowy na to, albo przyczyną jest coś innego.
Ważna jest następnie szczera wspólna rozmowa dotycząca Waszego związku.
Jesli będzie Wam się trudno porozumieć może warto się udać na terapię par.
Swoją drogą,jeśli przechodzić kryzys to może najpierw spróbować go rozwiązać,a potem na spokojnie planować powiększenie rodziny ("w naszym małżeństwie się niebawem układa..mąż rujnuje mnie"
pozdrawiam
Sylwia Nowak

0

Mocne słowa i duże emocji z nimi związanych. "Rujnowanie" przez najbliższą obecnie osobę nie powinno mieć miejsca. Nie wiem czy to "rujnowanie" polega na przemocy (fizycznej czy psychicznej), czy też na odmawianiu Pani pewnych rzeczy (np. myślenia o wspólnym dziecku). Jeżeli wasza relacja ma znamiona przemocy radzę zgłosić się po pomoc np. do Centrum Interwencji Kryzysowej.
Jeśli natomiast "rujnowanie" polega na odmawianiu dziecka - tu potrzebna jest przede wszystkim rozmowa. Prawdopodobnie mąż ma swoje powody, dla których nie chce powiększać rodziny - poznanie ich i omówienie będzie dla Was bardzo pomocne. Ponadto w sytuacji kryzysu w związku warto się zastanowić dlaczego Pani tak bardzo tego dziecka chce - czy miałoby ono być "spoiwem" łączącym was w związku? Jeśli takie są motywy chęci posiadania potomstwa, to niestety są one dość słabe - dzieci raczej nie spajają małżeństw, lecz powodują ich większy rozpad (nie można budować stabilnej sytuacji rodzinnej w momencie, gdy para nie ma wspólnego "fundamentu" i przechodzi kryzys). Proponuję rozmowę - szczerą i otwartą, pozbawioną krytyki i obwiniania się. A jeśli zajdzie większa potrzeba (tj. sami nie poradzicie sobie z kryzysem) polecam udać się na spotkanie z psychologiem par i małżeństw. Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty