Skomplikowana relacja z chłopakiem, który jest agresywny

Witam. Chłopak powinien skorzystać z pomocy i Pani również, aby wiedziała czego chce i jak chce żyć.

Witam. Czy Pani partner również uważa, że to dla niego problem? Jeżeli tak może się zgłosić po pomoc do psychoterapeuty i/lub psychiatry? Jeżeli nie, to rozważyłbym czy na pewno chce Pani pozostawać w tym związku. Pozdrawiam

Takie reakcje często mają głębsze przyczyny psychiczne . Proponuję doradzić chłopakowi wizytę u psychologa.

Dzień dobry.

Trudności w opanowaniu emocji oraz nieadekwatne do sytuacji zachowanie może świadczyć po prostu o niedojrzałości Pani partnera. Mówiąc krótko - jeżeli coś jest nie po jego myśli, zachowuje się, jak małe dziecko, które tupie nóżkami, bo nie dostało tego, czego chciało. Oczywiście przyczyny mogą być zdecydowanie głębsze, jednak na początku stawiałbym raczej na powyższe.
Można w tej sytuacji czekać, aż partner w naturalny sposób dorośnie (co niektórym zajmuje naprawdę wiele, wiele lat), można również udać się przynajmniej na konsultację psychologiczną i przyjrzeć się sobie oczami specjalisty. Dodać jednak trzeba, że to nie Pani powinna chcieć zmienić partnera, a on sam.

Pozdrawiam.

Zachęcałabym do spotkania z psychologiem i przyjrzenia się temu radzeniu sobie z frustracja poprzez autoagresję. Nie tylko może to być związane z innymi trudnościami emocjonalnymi (czy niska samoocena, brakiem pewności siebie, poczucia wartości itp) czy innymi zaburzeniami (np zaburzeniami osobowości), ale także może się nasilać. Diagnoza i podjęcie terapii byłoby najszybszą droga do poradzenia sobie.

Wygląda na to, że relacja w jakiej Pani jest rzeczywiście jest problematyczna i dzieje się w niej wiele złego. Z Pani słów wynika, że chłopak zachowuje się agresywnie, traci kontrolę nad złością nawet z błahych powodów. Radziłabym na początek jasno określić granice dopuszczalnego zachowania ale też zastanowić się nad tym czy jest to związek, w którym chce Pani być; niestety dość często agresja raczej nasila się niż słabnie.Pozostaje sobie zadać pytanie - czy przypadkiem nie liczę wciąż na zmianę?A co jeśli nic się nie zmieni?