Uczucie przegranego życia

Mam31lat. Uważam,ze moje życie to jedna wielka porażka. Szkoła od najmlodszych lat zle mi szła,2razy powtarzałem klasy. Nie skinczylem studiów. Musialem zrezygnować na 5roku z powody braku funduszy na podstawowe i bieżące wydatki jak czynsz czy jedzenie. Mam słabą prace,ktora nie daje mi żadnej satysfakcji,jest nie rozowjowa.mało platna. Czuje ze przegrałem swoje życie. Czuje sie gorszy i sfrustrowany. Zazdroszczę ludziom ladnych ubran,wakacji,rzeczy materialnych.
MĘŻCZYZNA, 31 LAT ponad rok temu

Trądzik jako przyczyna depresji

Trądzik to zmora niejednego młodego człowieka. Niektórzy wstydzą się nawet wyjść z domu, kiedy widzą na swojej twarzy mnóstwo krost. Czy jednak trądzik może stać się przyczyną depresji?

Witam Pana,

czułam się kiedyś podobnie. Byłam oklapnięta i bez sił.
Oczywiście stwarzałam jakieś pozory aktywności. Była to wprawdzie aktywność kompletnie bezproduktywna, za to pochłaniała mnóstwo energii. Tak dużo, że wieczorem znów jak zwykle nie miałam siły, żeby zająć się CZYMŚ WAŻNYM. CZYMŚ TAKIM CO DAWAŁOBY MI POCZUCIE SENSU...

I to musiało się skończyć. Przez kilkanaście lat prowadziłam śledztwo w celu odnalezienia zagubionego sensu i szczęścia. Na początku nie wiedziałam nic oprócz jednego - że jest to możliwe i musi się udać. Takie przyjęłam założenie, że SENS I SZCZĘŚCIE SĄ DOSTĘPNE KAŻDEMU, KTO WIE JAK JE ZNALEŹĆ…

I zaczęłam pracę nad odpowiedzią na najważniejsze pytanie życia: JAK BYĆ SZCZĘŚLIWYM CZŁOWIEKIEM? OD CZEGO TO ZALEŻY?

No właśnie. Czy zastanawiał się Pan kiedyś głęboko co to znaczy być szczęśliwym człowiekiem? Czy zna Pan każdy kamień na drodze do szczęścia? Ja już znam, ale zastanawiałam się długo. Zajęło mi to kilkanaście lat. A później zmieniłam całe swoje życie. Osobiste i zawodowe. Od zera zaczęłam WSZYSTKO jeszcze raz. Na początku drogi byłam sama. Dosłownie.

A żeby odpowiedzieć sobie na te pytania, jako dojrzała kobieta w wieku 30 lat rozpoczęłam drugie magisterskie studia na Wydziale Psychologii. Byłam jak ta najbardziej uparta koza, która odłącza się od stada i idzie w przeciwnym kierunku żeby szukać najsmaczniejszej trawy.

Od wielu lat jestem psychologiem praktykiem i pasjonatką swojego zawodu i mogę Panu powiedzieć, że może Pan zbudować swoją energię i motywację do działania jeśli tylko Pan zechce.

Gdybym jako psycholog miała zachęcić Pana do czegoś dobrego to powiedziałabym, żeby od dzisiaj rozpoczął Pan pozytywny trening swoich myśli i był najbardziej upartym, wytrwałym i nieustępliwym Zawodnikiem na Świecie.

Jak zacząć? Np. od stwierdzenia: „Lubię siebie” albo „Świat mnie lubi” :) Czy potrafi Pan tak systematycznie ćwiczyć - nawet jak się zdarzy coś, co obudzi w Panu dawne myśli, np. ból głowy albo kontuzja kolana?
To naprawdę proste! Wymaga tylko trochę pracy. Samo nic się nie zmieni.
Przy okazji sugerowałabym obserwować siebie, dzięki tej obserwacji powinien Pan zrozumieć kilka ważnych rzeczy...

Mnie kilkanaście lat zajęło dotarcie do PRAWDY. Szukałam prawdy o sobie, tej najprawdziwszej, tej, która leży gdzieś głęboko zapisana w mojej duszy i kieruje moim zachowaniem. Ale warto było jej szukać. I warto było doświadczać tych wszystkich „porażek” przez jakie przeszłam, bo okazało się, że mój okręt z każdą burzą jest coraz mocniejszy i bardziej uparcie płynie do celu.

I oto on.
www.nagrodzkacoaching.pl

Serdecznie Pana pozdrawiam i trzymam kciuki!
Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA

0

Szanowny Panie, Czytając Pana list, mogę się domyślać, że doświadcza Pan w życiu wielu silnych emocji. Złości, rozczarowania, goryczy i smutku. Pisze Pan o swoich niepowodzeniach i trudnościach z przeszłości. Bardzo surowo ocenia Pan siebie i swoje życie. To są Pana opinie i Pana emocje i ma Pan do nich pełne prawo. Są takie, jakie są. Być może jednak emocje te są tak silne, że przesłaniają widzenie tego co dobre. Siła ich sprawia, że trudno zobaczyć, co jeszcze jest w zasięgu możliwości. Jest Pan osobą młodą. Takim osobom wiele dobrego zdarza się w życiu. Warto zbadać co jest w zasięgu Pana możliwości, jakie dobro jest obecnie Pana udziałem. Ciekawe jak bardzo może to Pana zdziwić? Samemu ciężko się to robi. Są jednak ludzie, którzy mają taką jedną umiejętność - bycia z kimś. Bycia, które pozwala zobaczyć to więcej. Te osoby nazywamy psychoterapeutami. Zastanawiam się ile takich osób mieszka w Pana okolicy i jak szybko można się z nimi umówić na spotkanie? Czy szybciej da się to zrobić przez telefon, internet czy osobiście?

0

Witam
Do Pana wyliczanki dorzuciłabym jeszcze pesymizm, niską samoocenę i postępującą depresję, gdyż to one właśnie są siłą napędową wszystkich niepowodzeń, które pan opisuje.
Ma Pan dwa wyjścia. Pierwsze – nakręcać się dalej negatywnie i pogrążać we własnoręcznie kopanym dołku. Wyjście drugie – zamiast porównywać się z innymi – zastanowić się, co można zrobić, by Pana życie nabrało sensu. Myślę jednak, że na początku powinien Pan poszukać wsparcia u psychoterapeuty.
Życzę powodzenia

0

Witam Pana,
Sytuacja, którą Pan opisuje, wymaga być może psychoterapii. Jednak należałoby najpierw stwierdzić, jaka jest przyczyna sytuacji, w której się Pan znalazł. Jeśli przyczyną jest Pańskie nastawienie do życia, które wpływa na podejmowane przez Pana wybory i decyzje, wówczas psychoterapii pomoże Panu odkryć przyczyny tego nastawienia i rozwiązać to, co Pana blokuje. Jeżeli z kolei przyczyna tkwi gdzie indziej, polecam bezpłatnie skonsultować się z doradcą zawodowym w Pana okolicy. Będzie Pan mógł zmierzyć i poznać lepiej swoje predyspozycje. Różne organizacje oferują nawet roczne wsparcie w tym kierunku. Niezależnie, czy Pan wybierze wizytę u psychologa, psychoterapeuty (np. na Fundusz NFZ w Poradni Zdrowia Psychicznego) czy konsultację z doradcą zawodowym, będą to korzystne kroki ku zadbaniu o siebie.
Pozdrawiam

0

odpowiedź na portalu niewiele pomoże,polecam konsultacje u DOŚWIADCZONEGO TERAPEUTY.pozdrawiam serdecznie Violetta Ruksza

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty