W jaki sposób odzyskać radość życia?

Błagam... nie proszę lecz błagam o pomoc, o jakąś magiczną wskazówkę, o jakąś radę. Jestem po maturach pisemnych. Tyle się do nich przygotowywałam. Poświęciłam swoim przygotowaniom bardzo wiele czasu, wysiłku, emocji skupienia. Całe moje życie przez te ostatnie kilka miesięcy podporządkowałam przygotowaniom. Poszło mi tragicznie. Poszło mi tak głównie dlatego, że w siebie nie wierze. Nigdy nie wierzyłam. Uciekam od problemów świat marzeń, wyimaginowanego świata. Myślę, że jestem typową introwertyczką, zamkniętą w sobie. Nie mam przyjaciół. Czasem, gdy widzę jak świetnie ludzie dogadują się między sobą przeraza mnie to, bo do mnie najczęściej nikt nic nie mówi. Obserwuję zwykle biernie jak inni między sobą rozmawiają, śmieją się, a ja stoję z boku. Tak nie było zawsze, kiedyś byłam znacznie bardziej towarzyska. Obecnie rzadko kiedy błyskam elokwencją lub genialnym żartem wśród innych. Nie wyróżniam się niczym. Czasem mam wrażenie, że jestem przezroczysta. Żyję a jednak tak jakby nie w pełni. Tak jakby mnie nie było. prawdopodobnie nie zdałam matury z matmy. Uczyłam się do niej naprawdę dużo, chodziłam nawet na korepetycje. Nie dociera do mnie ten fakt. Liczę na stronie w internecie tak te punkty i nie mogę się doliczyć 15 ( od tylu się zdaje). Od kilku miesięcy podejrzewam u siebie głęboką depresje. Nie wiem kim jestem naprawdę. Nie czuję wsparcia wśród nikogo na tym świecie. Z ambitnej zdolnej osoby staję się pomału nikim. Wszystkie moje pasje odłożyłam na bok, z niczego nie czuję się najlepsza, do niczego nie czuje mega powołania. Śpiewam, mam podobno piękną barwę głosu, ale nie robię nic z tym talentem. Na czas matur głównie. bardzo przeżywałam przygotowania do matury. Myślę, że stres zrobił swoje. (Podczas nauki miewałam napady małych krwotoków z nosa), ucząc się, nastawiałam się negatywnie, płakałam. W sumie to nawet teraz nie wiem czemu, bo byłam przez te 3 lata nauki bardzo pilną i sumienną osobą. Nie powinnam się była niczego bać, a jednak bałam, podobnie teraz. Bo boję się tego co będzie. Boję się zawalić, zawieść rodziców. Nie myślę o przyszłości w sposób pozytywny, konstruktywny,. Od dość dawna nie interesują mnie inni ludzie, strasznie się izoluję. Pisząc matury nie potrafiłam się skoncentrować, myślałam cały czas jaka jestem beznadziejna, dlaczego się wcześniej nie uczyłam więcej (robiłam to sporo). Ze wszystkich egzaminów wychodziłam z poczuciem niezadowolenia i poczuciem winy do siebie. Mam tendencje do wyniszczania się samej, myślami, czynami. Czuję się strasznie przygnębiona cały czas. Wszystkich przepraszam, gdy zrobię coś źle. Najgorsze jest jednak to co zaczęło dziać się z moją pamięcią i koncentracją. Niedawno zgubiłam mp4 i telefon, stałam się bardzo spóźnialska i nieodpowiedzialna. Mam problemy z wykonywaniem prostych czynności, nie mam ochoty i nie widzę sensu w robieniu czegokolwiek. Moja rodzina zauważa to, co dzieje się ze mną. Są zaniepokojeni bo nigdy wcześniej tak się nie zachowywałam. Najgorsze jest to, że nie wiem jak sobie pomóc. Miałam kiedyś marzenia, aby studiować filologię ang. Zdawałam angielski na maturze na poziomie rozszerzonym. Czuję, że poszło mi ok. ustna 90% pisemna około 60%, ale nie potrafię obudzić w sobie ponownie pasji, entuzjazmu do tego na tyle, aby to studiować. Nie radzę sobie także w rozmowach z rodziną, najbardziej chciałabym, aby mnie zostawili, nie przebywali w moim pokoju. Staje się nerwowa na cokolwiek co mówi do mnie mama. Moja siostra studiuje w Krakowie. Cały czas odczuwam presje ze strony rodziców, ze muszę iść również tam na studia. z kolei ja rozmyślam o innym mieście. Nie wiem czy uda mi sie namówić ich, do moich planów, w końcu to moje życie. Zostałam zapisana przez rodziców na prawo jazdy. Wiem, ze posiadanie go przyda mi się w życiu, ale pomysł ten nie jest moim lecz rodziców. Nie odczuwam zainteresowania uczeniem się i przygotowywaniem do tego egzaminu. To straszne, bo próbuje się zmuszać, ale ogarniają mnie wątpliwości, czy ze swoim stanem, nastawieniem i problemami koncentracji nie spowoduje wypadku na drodze. Wyjeździłam jak do tej pory jedynie 2 godziny i muszę przyznać, że szło mi fatalnie. Wiem, że to początki, więc teoretycznie nie powinnam się mieć czego obawiać, ale ja wiem, ze mogę mieć trudność nie tylko dlatego, że była to moja pierwszą styczność z samochodem, ale jak to określił także mój instruktor: " jak na tak młody wiek, jest pani wyjątkowo spiętą osobą" . Nie wspomnę już o tym, że polecenia jakie mi wydawał wykonywałam z wyraźnym opóźnieniem, nie zawsze docierało do mnie to, co mówił. To tyle jeśli chodzi o moje zmagania z prawem jazdy. Nie wiem w jaki sposób rozbudzić w sobie entuzjazm, aby walczyć, aby go mieć, skoro wewnętrznie nie tkwi we mnie przekonanie, że warto, że dam radę, że stać mnie. Uwielbiałam czytać książki, a obecnie mam problemy z przeczytaniem kilku stron. Zaczynam czytać coś co na pierwszy rzut oka zdaje się być interesujące, po czym szybko to odkładam. Nudzi mnie wszystko, nawet oglądanie telewizji nie sprawia mi już przyjemności. I to poczucie pustki i smutku całymi dniami. Błagam o pomoc.

KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Miłość od pierwszego wejrzenia częściej przytrafia się mężczyznom

Witam!

Obawiam się, że nie istnieje "magiczna" rada, która byłaby w stanie zmienić Twoją sytuację. Opisane przez Ciebie problemy mogą faktycznie być spowodowane depresją. Jednak diagnozy tego zaburzenia nie da się przeprowadzić przez Internet, wymagana jest bezpośrednia wizyta u specjalisty. Twoje objawy są niepokojące, szczególnie, że sama zauważasz, że nie zawsze tak było. Matura i stres, jaki jest z nią związany na pewno miał duży wpływ na obecne przeżycia. Dlatego uważam, że potrzebna jest Ci wizyta u lekarza psychiatry i podjęcie się pracy z psychologiem nad Twoimi problemami. Lekarz będzie mógł stwierdzić, czy Twoje problemy są wywołane przez depresję, czy jest to wynik silnego przedmaturalnego stresu. Wiele opisanych problemów jest charakterystycznych dla depresji: izolowanie się, poczucie winy i bezsensu, nasilony lęk, trudności w nauce, brak motywacji do działania itp.

Warto byłoby sprawdzić, co się dzieje i skorzystać z pomocy lekarza. Spotakania z psychologiem mogą pomóc Ci wpłynąć na poprawę samopoczucia oraz dać Ci szansę pracy nad takimi sprawami, jak samoocena, motywacja do działania, poczucie własnej wartości, komunikacja interpersonalna.

Piszesz, że uciekasz od problemów. Możesz to zmienić. Problemy zwykle nie znikają, kiedy uciekasz. Mogą wtedy powodować narastanie napięcia psychicznego i trudne emocje. Brak wsparcia i kontaktu z innymi ludźmi może dodatkowo nasilać trudności. Dlatego warto, żebyś skorzystała także z pomocy psychologa i nauczyła się rozwiązywać swoje problemy. Oprócz bezpośredniej pomocy specjalistów, możesz korzystać ze wsparcia innych osób. Bardzo ważne są kontakty z rodziną, od których się odcinasz. Zastanów się, czy mogłabyś porozmawiać z rodzicami lub napisać im list, tak, by mogli zrozumieć Twoją sytuację i też Ci pomóc. Możesz również korzystać z telefonów zaufania i for/czatów internetowych, gdzie anonimowo będziesz mogła rozmawiać o swoich problemach. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty