Rozmowy z dziećmi o seksie w wielu polskich rodzinach są tematem tabu. Wynika to z tego, że rodzice zazwyczaj nie wiedzą, w jaki sposób o tym rozmawiać z dziećmi. Zastanawiają się, czy dzieciom należy wyjaśniać sprawy dotyczące seksu i zapłodnienia wprost, czy posługiwać się metodami pośrednimi. Dla małych dzieci z kolei, jest to sprawa wstydliwa i krępująca – stąd ciężko o kompromis.
Zdania na temat rozmów o seksie są podzielone. Jedni uważają, że uświadomienie dziecka skąd się biorą dzieci i czym jest proces zapłodnienia jest obowiązkiem każdego rodzica. Inni twierdzą, że edukacja w tym zakresie należy do szkół i specjalistów z dziedziny psychologii, biologii i seksuologii, a rodzice mogą jedynie odesłać do fachowej literatury.
Seksuolodzy w tej kwestii są jednomyślni i uważają, że to rodzice powinni być pierwszymi osobami, które tłumaczą dziecku naturalne procesy zachodzące w organizmie człowieka i wyjaśniają czym jest seks. Wszystko jednak powinno odbywać się stopniowo, a przekazywana wiedza musi być dostosowana do wieku dziecka. Im ono jest młodsze, tym mniej informacji potrzebuje – dla niego najważniejsze jest zaspokojenie ciekawości, nie musi znać szczegółów. Zadaniem rodzica jest przede wszystkim przekazanie wiedzy na temat dojrzewania i seksualności, dopiero w następnej kolejności o seksie i antykoncepcji. U dziewczynek najlepszym momentem na taką rozmowę jest czas przed pierwszą miesiączką, a u chłopców, gdy mają pierwszą polucję.
O tym dlaczego warto rozmawiać z dziećmi o seksie opowiada seksuolog Radosław Jerzy Utnik.
Komentarze