Trwa ładowanie...

Kiepskie szczepionki na COVID-19 mogą tylko zaszkodzić. Naukowcy ostrzegają przed mutacjami odpornymi na szczepionki

Avatar placeholder
01.03.2021 16:37
Czy pojawi się szczep odporny na szczepionki?
Czy pojawi się szczep odporny na szczepionki? (Getty images)

Niskiej skuteczności szczepionki, zbyt długie przerwy w podawaniu dawek preparatu oraz niestosowanie się do środków bezpieczeństwa przez osoby już zaszczepione - te trzy czynniki mogą doprowadzić do tego, że pojawi się szczep SARS-CoV-2 odporny na szczepionki. Na czym polega to zjawisko? Wyjaśnia wirusolog dr Łukasz Rąbalski.

spis treści

1. Koronawirus. Czy pojawi się szczep odporny na szczepionki?

Szczepienie przeciw COVID-19 eliminuje lub zmniejsza ryzyko rozwoju ciężkiej choroby i zgonu, ale nie wyklucza zakażenia i dalszej transmisji wirusa.

Dla nas to jednocześnie i dobra i zła wiadomość. Dobra, ponieważ wiemy, że szczepionka będzie nas chroniła. Zła, ponieważ oznacza, że nawet po otrzymaniu szczepienia nie możemy zaprzestać noszenia maseczek i utrzymywania dystansu.

Zobacz film: "Rozgrzewający zbiteń. Rosyjski napój na pasożyty"
Czy pojawi się szczep odporny na szczepionki?
Czy pojawi się szczep odporny na szczepionki? (Getty Images)

Jeśli koronawirus będzie swobodnie krążyć między nawet zaszczepionymi ludźmi, w końcu może zmutować tak, że powstanie szczep, który nauczy się oszukiwać nasz układ odpornościowy. Innymi słowy, może pojawić się odporna na szczepionki odmiana koronawirusa.

2. Jak powstaje odporność patogenów na leki i szczepionki?

Dr Łukasz Rąbalski, wirusolog z Zakładu Szczepionek Rekombinowanych Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, jako pierwszy w Polsce uzyskał pełną sekwencję genetyczną SARS-CoV-2. Dzisiaj bada mutacje koronawirusa.

- Z biologicznego punktu widzenia istnieje ryzyko, że może pojawić się szczep wirusa, który będzie odporny na szczepionki przeciw COVID-19. Jest to jednak bardzo skomplikowany i mało prawdopodobny wariant rozwoju epidemii - opowiada naukowiec w rozmowie z WP abcZdrowie.

Najczęściej odporność na leki rozwijają bakterie. Wśród wirusów lekooporność najczęściej jest obserwowana w przypadku HIV oraz grypy. W przypadku grypy potwierdzono powstanie nowego szczepu wirusa, który był odporny na lek przeciwwirusowy Oseltamivir.

- Lekooporność jest zjawiskiem względnie prostszym, ponieważ wirus albo bakteria musi wykształcić odporność przeciwko jednej substancji chemicznej. W przypadku szczepionek ten proces jest znacznie bardziej skomplikowany, zawłaszcza jeśli chodzi o preparaty przeciw COVID-19. Zawierają one całe białko wirusa, przez co organizm wytwarza kompleksową odpowiedź immunologiczną, która zakłada wytworzenie różnych rodzajów przeciwciał oraz odporności komórkowej, która również może tworzyć się na różnych poziomach i być skierowana na różne elementy wirusa. Więc, żeby doszło do powstania szczepu wirusa odpornego na szczepionki, muszą zajść naprawdę duże zmiany w genomie drobnoustroju. Jest to bardzo skomplikowany i mało prawdopodobny, choć niewykluczony scenariusz - wyjaśnia dr Łukasz Rąbalski.

Zdaniem wirusologa, bardziej realny jest scenariusz, w którym pojawi się nie szczep całkowicie odporny na szczepionkę, tylko wariant SARS-CoV-2, który częściowo nauczy się oszukiwać układ odpornościowy. Może to przykładowo doprowadzić do sytuacji, w której szczepionka będzie dalej nas chronić przed rozwojem ciężkiej choroby, ale już nie wykluczać wystąpienia objawów COVID-19.

3. System szczepień ma wpływ na mutacje koronawirusa

Pod koniec ubiegłego roku Wielka Brytania podjęła przełomową decyzję. Tamtejsza Komisja ds. szczepień (JCVI) uznała, że zaszczepienie jak największej liczby osób pierwszą dawką szczepionki przeciw COVID-19, powinno mieć priorytet przed podaniem drugiej dawki. Tym samym zezwolono na opóźnienie podania drugiej dawki o 12 tygodni.

Decyzja ta wynika, z faktu, że już po pierwszej dawce szczepionki organizm wytwarza częściową ochronę przed COVID-19. Badania pokazują, że taki schemat zapewnia od 30 do 50 proc. skuteczności szczepionek. Jest jednak w stanie przyczynić się do znacznej redukcji ciężkich przypadków COVID-19 oraz zgonów z powodu tej choroby.

W warunkach, kiedy szczepionek ciągle brakuje, coraz więcej państw przygląda się doświadczeniu Wielkiej Brytanii. Taka strategia szczepień ma wielu zwolenników w Polsce. Wiadomo, że również Niemcy, a teraz i USA debatują nad zmianą schematu szczepień.

Istnieje jednak wielkie ryzyko, że pośpiech w walce z epidemią przyniesie odwrotne efekty.

Prof. John Moore, mikrobiolog i immunolog na Cornell University w stanie Nowy Jork, uważa, że szczepionki o niskiej skuteczności oraz zbyt długie przerwy w podaniu preparatów, mogą sprzyjać pojawieniu się odpornych na szczepionki szczepów wirusa. Niższa odporność powoduje, że zanim organizm uaktywni odpowiedź immunologiczną, wirus może przez jakiś czas się namnażać. Wówczas wirus ma czas na dostosowanie się do nowych warunków i mutację.

"Szczepionki o bardzo wysokiej skuteczności wywierają silną presję selekcyjną na patogen i mogą obniżyć szanse na replikację i mutację wirusa. Tymczasem naprawdę słaba presja selekcyjna oznacza, że wirus nie musi mutować, ponieważ każda zmiana zapewni znikomą przewagę. Kłopoty pojawiają się, gdy na wirusa kładziemy presję selekcyjną na pośredni poziom. Na przykład powszechne stosowanie słabych szczepionek lub wydłużanie czasu między pierwszą a drugą dawką szczepionki. Kiedy nie ma silnej odpowiedzi immunologicznej, może powstać wylęgarnią nowych wariantów wirusa" - powiedział prof. Moore w rozmowie z "Science".

4. Dobre szczepionki tylko w krajach rozwiniętych

Zdaniem prof. Moore'a, żeby zapobiec pojawieniu się szczepów odpornych na szczepionki, wakcynacja powinna być prowadzona zgodnie z harmonogramem. Oprócz tego ważna jest skuteczność szczepionki.

Jak wiadomo, największy stopień ochrony gwarantują szczepionki mRNA. Preparaty, które opracowały firmy Moderna i Pfizer gwarantują nawet 95 proc. ochrony przed COVID-19. Te szczepionki jednak są bardzo drogie i dostarczane tylko do krajów o wysokim poziomie dochodów.

Tymczasem do biednych krajów trafiają takie szczepionki, jak preparat opracowany przez chińską firmę Sinovac Biotech. Badania pokazują, że ta szczepionka gwarantuje tylko 50 proc. ochrony przed COVID-19, czyli porównywalnie jak po podaniu jednej dawki szczepionki mRNA.

- Jeśli transmisja SARS-CoV-2 nie będzie ograniczana, wirus dalej będzie krążyć, zakażać i mutować. Będą tworzyły się nowe warianty. Zawsze istnieje pewne ryzyko, że w końcu pojawi się taki wariant, przed którym szczepionki nas nie uchronią. Co więcej, ponieważ takie kraje jak Tanzania nie prowadzą żadnej kontroli epidemiologicznej, może się okazać, że zmutowany szczep zostanie wykryty dopiero po tym, jak się przedostanie do krajów z rozwiniętym systemem opieki zdrowotnej. Po prostu okaże się, że mimo szczepień ludzie znowu chorują na COVID-19. W ten sposób nigdy nie powstrzymamy pandemii - wyjaśnia dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Zobacz również: Szczepionki na COVID-19. Sputnik V jest lepszy niż AstraZeneca? Dr Dzieciątkowski: Istnieje ryzyko uodpornienia się na sam wektor

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze