Trwa ładowanie...

Szczepienia na COVID-19. Dr Paweł Grzesiowski: Każdy szczepi, ile chce albo ile może. To jeden wielki chaos

Avatar placeholder
15.01.2021 12:32
Narodowy Program Szczepień jest realizowany chaotycznie i zbyt wolno - uważa dr Paweł Grzesiowski.
Narodowy Program Szczepień jest realizowany chaotycznie i zbyt wolno - uważa dr Paweł Grzesiowski. (Getty Images)

- Narodowy Program Szczepień jest realizowany chaotycznie i zbyt wolno - uważa dr Paweł Grzesiowski. W rozmowie z WP abcZdrowie ekspert też powiedział, że w Polsce istnieje olbrzymie podziemie covidowe. - Polacy utajniają swoje dodatnie testy na koronawirusa i leczą się w domu - dodaje ekspert.

spis treści

1. Szczepienia są realizowane kosztem innych pacjentów?

W piątek 15 stycznia resort zdrowia opublikował nowy raport, z którego wynika, że w ciągu ostatniej doby 7 795 osób otrzymało pozytywny wynik testów laboratoryjnych w kierunku SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarło 386 osób.

Narodowy Program Szczepień jest realizowany chaotycznie i zbyt wolno - uważa dr Paweł Grzesiowski.
Narodowy Program Szczepień jest realizowany chaotycznie i zbyt wolno - uważa dr Paweł Grzesiowski. (Getty Images)
Zobacz film: "Dr Grzesiowski o tym, że szczepionka nie może dać skutków ubocznych po latach."

Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, przeciw COVID-19 zaszczepionych zostało 369 212 Polaków (stan na 14.01.2021). Łącznie do Polski sprowadzono ponad milion dawek szczepionek, z czego 559 410 tys. trafiło już do punktów szczepień.

Dr Paweł Grzesiowski, wakcynolog, pediatra i ekspert ds. walki z COVID-19 Naczelnej Rady Lekarskiej uważa, że Narodowy Program Szczepień jest realizowany zbyt wolno.

- Są to działania zdecentralizowane. Każdy szczepi, ile chce albo ile może - opowiada ekspert.

Zdaniem dr Grzesiowskiego, system, oparty na szpitalach węzłowych, zawodzi. - Nie każda placówka jest w stanie rzucić wszystkie siły na szczepienia, ponieważ musiałaby zrobić to kosztem innych oddziałów i pacjentów. Przykładowo Szpital Bielański w Warszawie ma na listę szczepień ok. 5 tys. osób, ale jest w stanie zaszczepić tylko 100-200 osób dziennie. Oznacza to, że osoby na końcu kolejki zostaną szczepione dopiero za kilka tygodni. Dlatego program szczepień jest realizowany tak wolno – tłumaczy dr Grzesiowski.

2. Kara dla WUM. "Spowoduje efekt negatywny"

Jak poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski, na Centrum Medyczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego nałożona została kara w wysokości 350 tys. złotych. Jest to wynik kontroli NFZ-tu, związanej ze szczepieniami osób spoza kolejki.

Zdaniem dr Pawła Grzesiowskiego, tak surowa kara spowoduje tylko "efekt negatywny".

- Kara 350 tys. to dla niedofinansowanych szpitali koniec świata. Niestety, spowoduje to tylko to, że placówki będą się bać i będą woleli zmarnować szczepionkę, niż ją podać komuś spoza grupy - opowiada ekspert.

Dr Grzesiowski uważa, że rząd popełnił duży błąd, nie wprowadzając konkretnych wytycznych, dotyczących kolejki szczepień przeciwko COVID-19.

- Wszelkie sytuacje, kiedy szczepienia otrzymują ludzie spoza kolejki, są godne potępienia. Zanim jednak to potępienie wyrazimy, powinniśmy się zastanowić, czy szpital działał z własnej inicjatywy, czy poddał się naciskom ze strony rządzących? – opowiada dr Paweł Grzesiowski.

Zdaniem eksperta "szara strefa" powstaje zawsze, kiedy jest reglamentacja. - Nie ma w tym nic zaskakującego i to dopiero jest początek. Skalę zjawiska zobaczymy, kiedy szczepienia przeciw COVID-19 zaczną się w placówkach POZ. Jestem pewien, że na lekarzy i przychodnie będą wywierane naciski, ponieważ wiele osób będzie chciało otrzymać szczepienie w poza kolejką – opowiada dr Grzesiowski.

Dr Grzesiowski podkreśla, że zamiast nakładania kar, rząd powinien wprowadzić klarowne procedury, określające w jakich okolicznościach szczepionka na COVID-19 może być podana osobie spoza kolejki.

3. "Mamy w Polsce olbrzymie podziemie covidowe"

Odnosząc się do aktualnej sytuacji epidemiologicznej w Polsce, dr Paweł Grzesiowski podkreślił, że liczby zakażeń koronawirusem, które codziennie publikuje rząd, są kompletnie niewiarygodne. O ile jednak wcześniej statystyki były sztucznie zaniżane poprzez testowanie tylko osób objawowych, to teraz do zaniżenia liczb przyczyniają się sami Polacy. W kraju pojawiła się "szara strefa" chorych na COVID-19.

- Mamy olbrzymie podziemie covidowe. Polacy utajniają swoje dodatnie testy w kierunku SARS-CoV-2. Robią badania w prywatnych klinikach albo na własną rękę, kupując w internecie testy antygenowe. Wszystko po to, aby uniknąć kwarantanny, kontroli sanepidu i policji. Jest to rodzaj oporu wobec władz, który jest bardzo niekorzystny dla całego społeczeństwa – podkreśla dr Grzesiowski.

Zdaniem eksperta prawdziwa liczba chorych na COVID-19 może być nawet 2-3 razy większa, niż jest ujęta w oficjalnych statystykach.

- Znamienne jest to, że mimo wahającej się liczby zakażeń, mamy ciągle te same liczby zgonów z powodu COVID-19. Od miesięcy nie zmienia się liczba osób hospitalizowanych. To samo jest na OIOM-ach - cały czas mamy około 1600 osób na respiratorach. Te liczby mówią o jednym: oficjalne statystyki zakażeń SARS-CoV-2 w Polsce nie są adekwatne do rzeczywistości – podkreśla dr Grzesiowski.

Zobacz także: #SzczepSięNiePanikuj. Do Polski może trafić nawet pięć szczepionek przeciw COVID-19. Czym się będą różnić? Którą wybrać?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze