Trwa ładowanie...

To ostatnia szansa w przypadku ciężkich zatruć tlenkiem węgla i w chorobie dekompresyjnej nurków. Czy pomoże też na nowotwory? Ekspert o terapii tlenem hiperbarycznym

dr Jacek Kot został przewodniczącym Europejskiego Komitetu Medycyny Hiperbarycznej.
dr Jacek Kot został przewodniczącym Europejskiego Komitetu Medycyny Hiperbarycznej. (mat. prywatne)

Leczenie autyzmu i dziecięcego porażenia mózgowego tlenem hiperbarycznym. W internecie można znaleźć coraz więcej ośrodków, które w ten sposób reklamują swoje usługi. "To naciągacze, żerują na ludzkiej naiwności" - ostrzega dr Jacek Kot ekspert z zakresu medycyny hiperbarycznej.

1. Leczenie tlenem hiperbarycznym to często terapia ostatniej szansy

Każdego roku do ośrodków hiperbarycznych trafia ponad 200 osób z ciężkim zatruciem tlenkiem węgla. Często całe rodziny. Najcięższe przypadki są kierowane do najlepiej wyposażonego ośrodka w Gdyni.

To medycyna przyszłości. Lekarze wierzą, że za kilka lat hiperbaryka będzie miała zastosowanie m.in. w leczeniu nowotworów. Na czym polega leczenie tlenem pod ciśnieniem i jakie nadzieje się z nim wiąże - opowiada w rozmowie z WP abcZdrowie dr Jacek Kot.

Katarzyna Grzęda-Łozicka WP abcZdrowie: Na czym polega leczenie w komorze hiperbarycznej?

Zobacz film: "Jak dotlenić mózg?"

Dr Jacek Kot, kierownik Krajowego Ośrodka Medycyny Hiperbarycznej, przewodniczący Europejskiego Komitetu Medycyny Hiperbarycznej: Jest to ekspozycja na tlen hiperbaryczny, który jest podawany pod zwiększonym ciśnieniem. Zwykle stosujemy ciśnienie 2,5 razy większe od ciśnienia atmosferycznego, czyli to odpowiada mniej więcej ciśnieniu w oponie samochodu.

Leczenie przeprowadzamy w urządzeniach nazywanych komorami hiperbarycznymi. Pacjenci w tych komorach przez około godzinę oddychają przez maski lub hełmy czystym tlenem. Nie stosuje się czystego tlenu w samej komorze, żeby nie generować ryzyka pożaru.

Skutki takiego leczenia? Najważniejsze jest natlenienie wszystkich tkanek ustroju. Dodatkowo tlen hiperbaryczny pod tak dużym ciśnieniem działa przeciwbakteryjnie, stymuluje komórki macierzyste oraz zmienia geny komórek w ranach uruchomiając procesy regeneracyjne.

Jak smog wpływa na nasze zdrowie?
Jak smog wpływa na nasze zdrowie? [7 zdjęć]

Smog powstaje, gdy zanieczyszczenia powietrza współwystępują wraz ze znacznym zamgleniem i brakiem wiatru.

zobacz galerię

Ile takich sesji w komorze spędza pacjent?

To zależy oczywiście od wskazania klinicznego. Jeżeli jest ostre zatrucie tlenkiem węgla, choroba dekompresyjna to potrzeba od 1 do 5 sesji. Jeżeli natomiast mamy procesy długotrwałe, jak trudno gojące się rany czy uszkodzenia popromienne, to musimy przeznaczyć od 30 do 60 sesji. Ale to i tak oznacza skrócenie czasu leczenia z kilku lat do tygodni albo miesięcy, czyli to jest zdecydowane przyspieszenie procesu regeneracji.

Na co dzień kieruje pan Krajowym Ośrodkiem Medycyny Hiperbarycznej. Z jakimi przypadkami najczęściej trafiają do was pacjenci?

Najczęstsze przypadki to są tak zwane trudno gojące się rany. To dotyczy np. zespołu stopy cukrzycowej, gdzie sama cukrzyca na tyle uszkadza miejscowo tkanki oraz obniża ogólną odporność organizmu, że dopiero zastosowanie tlenu hiperbarycznego pozwala zwiększyć szansę na zagojenie takich ran albo ograniczenie amputacji kończyny.

Drugie w kolejności są inne trudno gojące się rany, np. uszkodzenia w wyniku długotrwałego stosowania napromieniania podczas leczenia nowotworów. Tlen hiperbaryczny jest też stosowany do leczenia nagłej głuchoty. Badania w tym zakresie prowadził nasz Gdański Uniwersytet Medyczny i okazało się, że podanie tlenu hiperbarycznego wraz z bardzo dużymi dawkami sterydów jest najskuteczniejszą metodą leczenia nagłego niedosłuchu.

Najcięższe przypadki, które wymagają pilnego leczenia w trybie 24 godzin na dobę, to ciężkie zatrucia tlenkiem węgla i rozległe infekcje bakteriami beztlenowymi albo mieszanymi, które zawsze są stanem zagrażającym życiu.

To do was trafiają najtrudniejsze przypadki z całego kraju?

W kraju mamy 10 ośrodków hiperbarycznych. My pełnimy dyżur dla całego kraju, a poszczególne ośrodki pełnią dyżury lokalne. Jesteśmy jedynym tak doświadczonym ośrodkiem, w którym można jednocześnie stosować chirurgię, intensywną terapię i tlenoterapię hiperbaryczną w tych najpoważniejszych przypadkach.

Nawiasem mówiąc, w Europie takich ośrodków, które mogą leczyć pacjentów, stosując równocześnie te trzy tryby, jest ledwo kilkanaście. Dodatkowo mamy możliwość leczenia pacjentów bez ograniczeń wiekowych, czyli możemy leczyć i małe dzieci, i osoby starsze.

Jakiś przypadek zapadł panu najbardziej w pamięci?

Najbardziej dramatyczne przypadki to są bardzo ciężkie zatrucia tlenkiem węgla, które w ciągu kilku minut osoby całkowicie zdrowe stawiają na granicy życia i śmierci. One są tym trudniejsze, że często dotyczą całych rodzin. Co roku czytamy o kilkudziesięciu takich wypadkach śmiertelnych.

Pamiętam dobrze przypadek 13-letniej dziewczyny, która straciła przytomność z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Łazienka była wyposażona w gazowy podgrzewacz wody, a ona się kąpała. Straciła przytomność i tonęła w wannie. Udało się ją zreanimować, trafiła do naszego ośrodka, podjęliśmy próbę leczenia tej pacjentki w komorze hiperbarycznej, ale nie udało się uratować mózgu. Przyczyną śmierci było utonięcie.

Co ważne, w tym przypadku rodzeństwo pacjentki potwierdziło, że wolą tej dziewczynki za życia była chęć pomocy innym i udało się od niej pobrać organy do przeszczepu dla innych pacjentów.

Tak samo dramatyczne są przypadki nurków, którzy mają np. chorobę dekompresyjną rdzenia kręgowego. Idą do wody jako sprawni młodzi ludzie, a wychodzą całkowicie sparaliżowani albo z dużymi ubytkami neurologicznymi. To też są dramatyczne przypadki, których niestety pamiętam co najmniej kilkanaście z mojej praktyki. Nie zawsze możemy pomóc wszystkim.

Zaczął się już sezon grzewczy, więc pewnie będzie teraz znowu wiele przypadków zatrucia tlenkiem węgla?

Wszystkie ośrodki hiperbaryczne obserwują od kilkudziesięciu do ok. 200 takich poważnych zatruć w ciągu sezonu grzewczego. Mimo dużych akcji informacyjnych, mimo promocji czujników tlenku węgla ciągle jest cała grupa ludzi, która z tego nie korzysta. Co sezon ginie od kilkanastu do kilkudziesięciu osób tylko z powodu tego, że spaliny nie są odprowadzane w sposób właściwy na zewnątrz. Tymczasem zwykły czujnik tlenku węgla kosztuje kilkadziesiąt złotych, a w niektórych gminach można go otrzymać za darmo.

Czy tlen hiperbaryczny może mieć zastosowanie w leczeniu autyzmu?

To jest najbardziej bulwersujący temat. W internecie jest cała masa informacji na temat potencjalnego zastosowania tlenu hiperbarycznego do leczenia autyzmu albo dziecięcego porażenia mózgowego.

Zastosowanie komory hiperbarycznej nie ma w tych przypadkach żadnego uzasadnienia medycznego. Europejski Komitet Medycyny Hiperbarycznej ogłosił to jednoznacznie w 2016 r.

W niektórych krajach, i Stany Zjednoczone niestety wiodą tu prym, brak ograniczeń w prywatnym stosowaniu tlenu hiperbarycznego prowadzi do wielu nadużyć i fałszywych informacji.

Co tydzień mamy co najmniej jeden telefon od jakiegoś zdesperowanego rodzica, który się o to pyta, upiera się, że znalazł informację o skuteczności tego leczenia, chce płacić za to z własnej kieszeni. W Polsce też są prywatne ośrodki, które próbują stosować jakąś formę tego typu terapii. To naciągacze, żerują na ludzkiej naiwności.

To jest bardzo niebezpieczne. Takie wejście do komory ma swoje skutki uboczne, pewne powikłania i należy to robić, tylko jak są udokumentowanie wskazania.

A jest szansa, że leczenie hiperbaryczne będzie miało jeszcze szersze zastosowanie? Jakie są największe nadzieje wiązane z tą terapią?

Ostatnie doniesienia, w tym nasze prace w Polsce, wskazują, że nieswoiste zapalenia jelit mogą być skutecznie leczone tlenem hiperbarycznym. Wiele ośrodków w Europie prowadzi takie badania i mam nadzieję, że w ciągu kilku lat odpowiedź będzie jednoznaczna.

Drugim tematem jest niewątpliwie zastosowanie tlenu w leczeniu nowotworów. Interakcja tlenu hiperbarycznego razem z napromienianiem albo interakcja tlenu z niektórymi chemioterapeutykami w przypadku niektórych typów nowotworów jest obiecująca. Najwięcej takich prób robią Japończycy.

Na pewno nie będzie tak, że będziemy w komorach hiperbarycznych leczyli wszystkie nowotwory. Tego typu próby były w latach 60-tych i okazały się całkowicie nieskuteczne. My dziś musimy precyzyjnie wybrać, w których przypadkach ten tlen będzie miał zastosowanie. Dużo pracy jest przed nami i przed innymi ośrodkami hiperbarycznymi, żeby to ustalić.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze