Trwa ładowanie...

Trują mieszkańców osiedla. Najbardziej boją się właściciele psów

 Karolina Rozmus
18.08.2021 12:53
Trują mieszkańców osiedla. Najbardziej boją się właściciele psów
Trują mieszkańców osiedla. Najbardziej boją się właściciele psów (Arch. prywatne)

Ładny chodnik czy zdrowie psa? Co jest ważniejsze? Okazuje się, że odpowiedź nie jest oczywista. Zgłosiła się do nas zaniepokojona czytelniczka, opowiadając o tym, jak administracja budynku, w którym mieszka ona i kilkadziesiąt rodzin, truje Roundupem ją i jej psa.

spis treści

1. Właściciele psów się boją

Na dziejesie.wp.pl napisała do nas pani Ania, nauczycielka z Lublina, zaniepokojona tym, co się dzieje na jednym z lubelskich osiedli. Przyznała, że mieszka w jednym z dziesięciopiętrowych bloków wielorodzinnych przy Nałkowskich – można więc z łatwością wyobrazić sobie, ile w tej społeczności jest właścicieli psów, ale też z pewnością zmartwionych rodziców.

- Problem trwa od kiedy zaczęły rosnąć kwiaty. Wtedy zaczęli regularnie psikać. Nasz piesek się zatruł, zatruł się pies sąsiadki. Gdy rozmawiamy z właścicielami psów na spacerach, to niejeden przeszedł to ciężko, włącznie z uszkodzeniami trzustki – powiedziała pani Ania w rozmowie z WP abcZdrowie.

Zobacz film: "Czy opryski do roślin są bezpieczne dla zdrowia?"

Dodała również, że główny problem polega na próbie nawiązania dialogu z administracją budynków, która nic sobie nie robi z telefonów zaniepokojonych mieszkańców, a co więcej – nie przyznaje się do regularnego stosowania oprysku przy okolicznych trawnikach.

- Wykonywaliśmy telefony do administracji z pytaniem, kto psikał. My chcieliśmy po prostu, żeby były wywieszone kartki, tabliczki. Oni twierdzą, że wywieszają ogłoszenia – to bzdura! Była jedna kartka wywieszona, więc oprysk pewnie wtedy był. Następnego dnia pszczoły i trzmiele leżały na kostce martwe. Jednego dnia jest piękna, zielona trawa, a drugiego – żółty wyschnięty pas. A przecież trzeba mocnego środka, żeby trawa w tak krótkim czasie zrobiła się sucha - denerwuje się pani Ania.

Na jednym z lubelskich osiedli używa się herbicydów w okolicach trawników
Na jednym z lubelskich osiedli używa się herbicydów w okolicach trawników (Arch. prywatne)

Zatruło się wiele psów, oprysk poważnie zaszkodził też pieskowi pani Ani. Dreszcze, wymioty, biegunka, ślinotok, ospałość – z takimi dolegliwościami jej małego maltańczyka pani Ania znalazła się u weterynarza. Koszt leczenia? Ok. 1000 zł.

A co na to administracja?

- Najbardziej przeraża mnie to, że dzwonimy, prosimy, przekonujemy, ale nikogo ten los zwierzaków nie obchodzi - denerwuje się pani Ania.

Dopóki skarżą się właściciele psów, problem wydaje się błahy tym, którzy dbają o osiedlową estetykę. Ale przecież stosowanie tzw. środków ochrony roślin w przestrzeni publicznej może być zagrożeniem dla mieszkańców, zwłaszcza dla dzieci. Pani Ania przyznała, że weterynarz, z którym konsultowała stan zdrowia swojego psa, zaakcentował, że groźny może być sam kontakt skóry czy błon śluzowych z powierzchnią skażoną opryskiem.

2. Czym jest glifosat obecny w środkach ochrony roślin?

W rejestrze środków ochronnych roślin, dopuszczonych do obrotu decyzją Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, znajduje się ok. 105 środków ochrony roślin, zbiorczo nazywanych "roundupem", zawierających środek czynny o nazwie glifosat.

Nieliczne spośród nich mogą być stosowane tylko poza rolnictwem, czyli właśnie na chodnikach, ścieżkach dla pieszych i innych miejscach, gdzie rośnie niepożądany "intruz".

Etykieta tego środka zawiera jasny przekaz: "Nie wchodzić do czasu całkowitego wyschnięcia cieczy użytkowej na powierzchni roślin. Przed zastosowaniem środka należy poinformować o tym fakcie wszystkie zainteresowane strony, które mogą być narażone na znoszenie cieczy użytkowej i które zwróciły się o taką informację".

Mówi się także o korelacji pomiędzy wyższą temperaturą powietrza i szkodliwością zastosowanego herbicydu, czy o rosnącym ryzyku zatrucia N-fosfonometyloglicyną w przypadku silnego wiatru.

3. Glifosat w żywności

Czy faktycznie jest się czego obawiać? Glifosat to najczęściej wybierana substancja o działaniu unieszkodliwiającym chwasty poprzez blokowanie ich syntezy aminokwasów. Na światowym rynku stosowany jest już od 1974 roku.

- Przy małych stężeniach i małej ekspozycji trucizna nie działa natychmiast, ale skutki zatrucia kumulują się w organizmie. Nie mamy zdolności wydalania tych szkodliwych pierwiastków. Prędzej czy później się to objawi. Wysiądzie wątroba, trzustka, tarczyca. Najbardziej "oberwą" organy oczyszczające. Po jakimś czasie choroba będzie widoczna - powiedział w rozmowie z WP abcZdrowie Grzegorz Wysocki, przewodniczący Zarządu Głównego Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w RP.

Obecnie coraz więcej mówi się także o prawdopodobnej rakotwórczości glifosatu – szczególnie w kontekście spożywania płodów rolnych pochodzących z upraw z zastosowaniem tego typu herbicydów.

Glifosat wciąż można odnaleźć w wielu produktach żywności przetworzonej (choć nie tylko!) – poczynając od kasz aż po pieczywo, ciastka. Teoretycznie glifosat może być wszędzie tam, gdzie w składzie znajdziemy owies, pszenicę, soję czy kukurydzę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Niebezpieczne chemikalia w odzieży
Niebezpieczne chemikalia w odzieży [6 zdjęć]

Bez wątpienia na przestrzeni minionej dekady znacznie wzrosła nasza świadomość na temat chemii zawartej

zobacz galerię

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze