Trwa ładowanie...

Koronawirus. Kim są superroznosiciele i ile osób mogą zarazić?

Naukowcy z Hongkongu uważają, że za większą część zakażeń odpowiadają tzw. superroznosiciele
Naukowcy z Hongkongu uważają, że za większą część zakażeń odpowiadają tzw. superroznosiciele (Getty Images)

Epidemiolodzy z Hongkongu odkryli, że głównym źródłem zakażeń mogą być tzw. superroznosiciele, którzy są w stanie podczas jednego spotkania zarazić nawet kilkadziesiąt osób. Są wstępne wyniki badań.

1. Jak wytropić superroznosicieli?

Naukowcy z Hongkongu zastanawiają się, w jaki sposób można wytropić superroznosicieli, czyli osoby, które mają szczególną zdolność do roznoszenia patogenów i zarażania innych. Wstępne wyniki badań pokazują, że nawet 70 proc. osób z pozytywnym wynikiem testów na koronawirusa nie przekazuje wirusa dalej, a źródłem rozprzestrzeniania SARS-CoV-2 jest wąska grupa osób. Badacze nazwali ich "superroznosicielami". Co ciekawe, do transmisji wirusa dochodzi najczęściej podczas spotkań towarzyskich w miejscach, gdzie są duże skupiska ludzi.

"Zdarzenia, w których biorą udział superroznosiciele, dzieją się częściej, niż się tego spodziewaliśmy, a częstość zarażeń jest większa, niż sobie wyobrażaliśmy" - mówił Ben Cowling, jeden ze współautorów badania w wywiadzie dla Business Insider.

2. Jedna osoba może zarażać koronawirusem co najmniej 6 kolejnych

Zobacz film: "Superroznosiciele. To oni zakażają koronawirusem"

Naukowcy przeanalizowali 1000 przypadków zakażeń koronawirusem między 23 stycznia a 28 kwietnia, do których doszło w Hongkongu. Szczegółowe analizy potwierdziły ich wcześniejsze przypuszczenia. Do blisko 350 zakażeń doszło podczas spotkać lub imprez towarzyski, na których byli właśnie superroznosiciele.

Współczynnik R wirusa, czyli zdolność jednej osoby do zarażenia kolejnych wynosi w przypadku koronawirusa 2-2,5. U superroznosicieli ten współczynnik jest zdecydowanie wyższy. Autorzy badań sugerują, że jedna osoba może zarażać co najmniej 6 kolejnych. Naukowcy zauważyli, że do transmisji dochodzi przede wszystkim w dużych skupiskach ludzi w zamkniętych przestrzeniach, np. podczas udziału w nabożeństwach, przyjęciach czy spotkaniach w barze.

"Ekspozycje społeczne spowodowały większą liczbę wtórnych przypadków, w porównaniu z ekspozycjami rodzinnymi lub zawodowymi" – tłumaczą autorzy badań.

"Tej jesieni będziemy w znacznie lepszej sytuacji i lepiej poradzimy sobie z drugą falą. Wiedza o tym, jak rozprzestrzenia się koronawirus, daje nam szansę na podjęcie bardziej miarodajnych działań, bez ponownego pełnego blokowania" – zapewnia Cowling.

Badania nie są jeszcze zrecenzowane, ale ich autorzy przekonują, że to cenny trop w walce z koronawirusem, który dowodzi, że podstawą walki jest zachowanie dystansu społecznego i unikanie dużych skupisk. Na dowód przywołują przykład Japonii, która z sukcesem poszła właśnie tą drogą, zalecając mieszkańcom unikanie zatłoczonych miejsc i zamkniętych przestrzeni.

Zobacz także: Szumowski: "współczynnik zarażania R dla Polski spada". Czy pandemia koronawirusa wygasa?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze