Wariant Lambda. Może omijać odporność nabytą przez ozdrowieńców. Jak radzą sobie z nim szczepionki?

Wariant Lambda do tej pory rozprzestrzeniał się w Ameryce Południowej. Teraz dotarł również do Australii. Szczep zawiera mutację zbliżoną do wariantu Delta. Czy podobnie jak on, jest w stanie częściowo omijać ochronę nabytą dzięki szczepieniom?

1. Wariant Lambda. Zawiera mutację podobną do Delty

Wariant Lambda C.37. nazywany andyjskim, rozprzestrzenia się głównie w Ameryce Południowej. Niedawno potwierdzono, że dotarł też do Australii i 30 innych krajów (w tym Polski).

- Wariant Lambda, zgodnie z oceną ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia, jest wariantem, któremu musimy się przyglądać, został zaklasyfikowany jako wariant zainteresowania (VoI). Jeżeli dany wariant będzie wykazywał jakieś nowe cechy, które są dla nas niebezpieczne, to będzie wtedy zakwalifikowany do tych wariantów VOC, czyli budzących niepokój - wyjaśnia prof. Joanna Zajkowska, ekspertka w dziedzinie chorób zakaźnych.

Zobacz film: "Prof. Szuster-Ciesielska: "Odporność może nie być nam darowana raz na zawsze""

Badania prowadzone przez zespół naukowców z Chile wskazują, że wariant Lambda może być bardziej zakaźny i częściowo omijać odporność nabytą zarówno przez zaszczepienie, jak i przechorowanie COVID-19. Naukowcy odkryli, że ma siedem unikalnych mutacji białka spike. Jedna z nich budzi szczególny niepokój.

- Według WHO Lambda posiada mutację L452Q, która jest bardzo podobna do mutacji L452R występującej w wariantach Delta i Epsilon. Ta ostatnia powoduje, że te warianty umykają spod odpowiedzi odpornościowej. Stąd przypuszczenia, że również w przypadku Lambdy, zarówno odpowiedź naturalna i poszczepienna może być słabsza, a wariant ten będzie mniej efektywnie rozpoznawany przez przeciwciała - tłumaczy prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog i immunolog. - Ta sama mutacja L452R odpowiada również za to, że wirus jest bardziej zakaźny i łatwiej się rozprzestrzenia - dodaje.

2. Wariant Lambda. Czy szczepienia będą skuteczne?

Specjaliści przyznają, że dane na temat Lambdy są na razie dość skąpe i nie pozwalają na wyciąganie jednoznacznych wniosków. Jak tłumaczy dr Bartosz Fiałek badanie, które opublikowano jako preprint w serwisie "bioRxiv" pokazało, że Lambda wykazywał dwukrotnie wyższą zakaźność niż wariant pierwotny z mutacją D614G.

- Z tej analizy wynika, że Lambda prezentował 3,3-krotnie wyższą oporność na neutralizację w grupie ozdrowieńców w porównaniu do neutralizacji wariantu z mutacją D614G, ok. 3-krotnie wyższą oporność na neutralizację w grupie zaszczepionych preparatem Pfizer/BioNTech oraz średnio 2,3-krotnie wyższą oporność na neutralizację w grupie zaszczepionych preparatem Moderna - mówi lek. Bartosz Fiałek, reumatolog i popularyzator wiedzy medycznej.

Co to oznacza?

- Pewnie Lambda będzie wariantem, który częściowo ucieka spod odpowiedzi immunologicznej i trochę lepiej się rozprzestrzenia od standardowego wariantu z mutacją D614G. Nie sądzę jednak, żeby to był wariant, który będzie bardziej niebezpieczny od tych wariantów, które znamy. Na przykład w Lambdzie oporność na neutralizację w grupie ozdrowieńców jest ok. 3,3 razy wyższa, a w wariancie Beta w podobnych badaniach wykazano, że może być ona nawet 4,9 razy wyższa - wyjaśnia lekarz.

Jak zapewniają eksperci: nie ma obaw, że szczepionki nie będą skuteczne w przypadku zakażeń wariantem Lambda.

- Chciałabym uspokoić. Absolutnie nie ma żadnych doniesień, że obecne szczepionki nie będą w stanie sprostać temu wariantowi. Nawet jeżeli miano przeciwciał będzie niższe, nie oznacza to, że wirus nie będzie rozpoznawany, a ponadto pozostaje nam jeszcze odpowiedź komórkowa, która też jest ważnym ramieniem naszej odpowiedzi immunologicznej - tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.