Zapomnij o regule pięciu sekund. Naukowcy mówią, że możemy "przeturlać swoje dzieci po podłodze w metrze"
Prawdopodobnie słyszeliście o regule pięciu sekund. W skrócie, chodzi o to, że jeżeli pączek z dżemem upadnie nam na ziemię, mamy pięć sekund, by go podnieść i bezpiecznie zjeść. W innym przypadku wejdą na niego bakterie.
1. Bakterie mogą być pożyteczne
To bardzo dobra wiadomość dla nas wszystkich. W zdecydowanej większości przypadków bakterie nie są śmiertelne. Przeciwnie – niektóre badania wskazują, że kontakt z tymi mikroorganizmami może być pożyteczny dla naszego organizmu!
Dr Aaron Carroll, profesor pediatrii na Uniwersytecie Medycznym w Indianie, napisał artykuł do New York Timesa, który ukazał się pod tytułem "Jestem lekarzem. Jeśli żywność upadnie mi na podłogę i tak ją jem."
Przesłanie artykułu Carrolla jest proste. Mamy kontakt z tyloma brudnymi, zakażonymi bakteriami przedmiotami dziennie - od brudnych WC, po pieniądze - że próba uniknięcia pewnych powierzchni jest zupełnie bezcelowa. "U większości z nas układy odpornościowe są bardzo wytrzymałe. Wszyscy możemy dotykać brudnych rzeczy przez długi czas, nie wiedząc o tym i nic się nie dzieje" – mówi Carroll.
Wielu naukowców podjęło tok myślenia Carrolla. Ich badania sugerują, że być może codzienny kontakt z bakteriami jest nie tylko nieszkodliwy, ale może być nawet pomocny. Zgodnie z ideą zwaną hipotezą higieny, ekspozycja na zarazki i niektóre infekcje pomaga przygotować układ odpornościowy do łatwiejszego pokonywania mikroorganizmów w przyszłości.
Badania sugerują, że najważniejszy czas dla tej ekspozycji to okres dzieciństwa. Pomysł ten może częściowo wyjaśniać, dlaczego dzieci, które dorastają wokół zwierząt, na obszarach wiejskich, rzadziej zapadają na takie choroby jak astma, chociaż konieczne są dalsze badania.
A nawet dla osób starszych hipoteza higieny ma intuicyjny sens: przede wszystkim, dosłownie każda powierzchnia na świecie jest pokryta bakteriami. Pomysł, że rzeczy mogą być "idealnie czyste" jest mitem - ludzie potrzebują bakterii, by żyć.
2. Bakterie są wszędzie wokół nas
"Mamy skłonność do myślenia o naszych domach jako o sterylnych, a o miejscach publicznych jako o brudnych i pełnych bakterii. Ale naprawdę trzeba myśleć o sobie jako o króliku, który przeskakuje między dwoma lasami” – powiedział Chris Mason, genetyk z Uniwersytetu Medycznego Weill Cornell i autor badania. Dlatego Mason nie boi się pozwolić na to, by jego własna córka jeździła metrem lub bawiła się w błocie.
"Radziłbym, żeby każdy młody rodzic przeturlał swoje dziecko po podłodze nowojorskiego metra” – dodaje Mason.
Ludzie chodzą po ziemi i dotykają różnych rzeczy, zatem nic dziwnego, że ciało ludzkie aż roi się od tysięcy różnych gatunków bakterii - od Lactobacillus acidophilus, które zamieszkują przewód pokarmowy, po Propionibacterium acnes, które znajdują się skórze twarzy i ramion. Średnio około 1,3 kg masy naszego ciała to same bakterie.
Tak więc pomysł, że trochę więcej ekspozycji na mikroustroje nie zaszkodzi, ma sens. Być może więc, każdy może sobie pozwolić na odrobinę mniej bakteriofobii.
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.