Zdiagnozowano u niej raka. Przez 3 miesiące nie otrzymała leczenia
33-letnia Rachel Kennedy w listopadzie 2020 r. udała się na badania ginekologiczne. Wyniki zaniepokoiły lekarza, który zadzwonił do kobiety i nagrał się na pocztę głosową, aby poinformować ją o konieczności leczenia. Kobieta nie odsłuchała wiadomości, ponieważ miała zepsuty telefon. Po 3 miesiącach okazało się, że rak szyjki macicy jest w zaawansowany stadium.
1. Druzgodząca diagnoza
W czerwcu 2020 r. 33-letnia Rachel Kennedy zmagała się z nieregularnym krwawieniem, dlatego postanowiła udać się do lekarza w celu wykonania badań. Kilka dni po wizycie u specjalisty na skrzynkę pocztową nagrał się lekarz, który wskazał konieczność dalszych badań i podjęcia leczenia, ponieważ wyniki badań były niepokojące.
Niestety telefon Rachel szwankował. Kobieta nie dostała powiadomienia o wiadomości pozostawionej w skrzynce pocztowej i nie odsłuchała nagrania, a lekarz więcej nie zadzwonił.
U lekarza ponownie zjawiła się dopiero w październiku. W tym czasie krwawienie znacznie się nasiliło. Rachel otrzymała wówczas skierowanie na biopsję. Diagnoza była druzgocąca - rak szyjki macicy w zaawansowanym stadium.
2. Zbyt późno podjęte leczenie
Leczenie podjęto dopiero w styczniu, kiedy okazało się, że przerzuty są już w płucach.
"Brytyjska służba zdrowia ją zawiodła. W listopadzie Rachel powiedziano, że ma agresywnego raka i do stycznia nie rozpoczęto żadnego leczenia. Na każdym kroku musiała nalegać, aby ktoś zainteresował się jej stanem zdrowia. Jesteśmy zawiedzeni" - mówił ojciec Rachel.
Leczenie trwa już ponad pół roku. W ramach terapii kobieta przyjmuje obecnie immunoterapię. Jej rodzina prowadzi jednak zbiórkę w celu zebrania funduszy na prywatne leczenie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także:
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.