Urzędnicy ostrzegają przed "toksyczną gąsienicą". Atakuje właśnie początkiem lipca

W mediach społecznościowych na fanpage’u Gminy Białośliwie pojawiło się ostrzeżenie – na terenie sołectwa Dębówko Stare pojawiły się gąsienice korowódki dębówki.

"Zaleca się omijanie w najbliższym czasie siedlisk gąsienic i niezatrzymywanie się pod drzewami" - alarmują urzędnicy i informują o oprysku, który ma unieszkodliwić owady.

Wzrost liczebności owada zaobserwowano m.in. w Belgii, Francji, Niderlandach w ostatnich dekadach. Lokalne niderlandzkie media donosiły w ubiegłym roku o wzroście aktywności korowódki na terenie Limburgii. Funkcjonuje również niderlandzka strona internetowa, na której można zgłaszać przypadki kontaktu i miejsce występowania korowódki, co jasno wskazuje, że owad mocno daje im się we znaki.

A w Polsce? - Korowódki można znaleźć tam, gdzie występują drzewa, na których lubią żerować. Chociaż częściej występują w regionach nadmorskich – mówi Dariusz Cieślak z Zespołu Ochrony Lasu w Łopuchówku i dodaje, że dębówka występuje głównie od maja do końca czerwca. - Natomiast odmiana sosnowa dopiero zaczyna żer od początku lipca – tłumaczy.

Wtedy korowódki zaczynają się rozprzestrzeniać, opuszczając gniazda. Dębówki najczęściej znajdziemy zarówno na dębach, jak i na wierzbach, a odmianę sosnową - na drzewach iglastych, zwłaszcza sosnach.

Korowódka to motyl nocny, gatunek rodzimie występujący w Polsce, który w ostatnich latach staje się coraz bardziej ekspansywny. Bezpośredni kontakt z owadem, a konkretnie z jego włoskami może być toksyczny – na ciele korowódki znajduje się kilkaset tysięcy maleńkich, niewidocznych gołym okiem włosków parzących. To jego naturalna ochrona przed drapieżnikami.

Kontakt z włoskami może być wyjątkowo bolesny i prowadzić do:

• podrażnienia skóry (świąd, pieczenie) i powstania bąbli,
• podrażnienia błon śluzowych,
• zapalenia spojówek
• nudności i wymiotów,
• reakcji anafilaktycznej, a nawet wstrząsu.

- Korowódki są znane z tego, że larwy wytwarzają parzące włoski. Wydzielają one substancję trującą, która przy kontakcie ze skórą może powodować poparzenia, podrażnienia błon śluzowych i opuchliznę. Może się też zdarzyć, że te włoski dostaną się do dróg oddechowych wraz z powietrzem. Mogą wtedy wywołać poważne wstrząsy organizmu i problemy z oddychaniem. W najgorszym przypadku może skończyć się to nawet pobytem w szpitalu – mówi Dariusz Cieślak.

Zachowanie szczególnej ostrożności nie jest w tym przypadku przesadą, czego dowodzi historia Donna Fry z Wielkiej Brytanii, która przed korowódką postanowiła ostrzec, publikując zdjęcia swojej córki. Czterolatka trafiła do szpitala z opuchniętą twarzą i wysypką na całym ciele, niedługo po tym, jak mama zrobiła jej fotkę z uroczą gąsienicą na dłoni.

"Moja córka ma cztery lata i uwielbia wszystkie zwierzęta i insekty. (...) Gąsienicę trzymała na ręku zaledwie przez kilka minut. W ciągu kolejnych dziesięciu kolejnych zaczęło ją wszystko swędzieć, a twarz spuchła tak, że trudno ją było rozpoznać. Pojechaliśmy do szpitala, który na szczęście był zaledwie kilka minut drogi od miejsca, w którym byliśmy. Piszę to, ponieważ nie zdawałam sobie sprawy, że gąsienice mogą być śmiertelnie niebezpieczne" - czytamy w opublikowanym na Facebooku poście.

Wystarczy trzymać się z daleka od drzew i unikać bezpośredniego kontaktu? Niestety nie – gniazda mogą przetrwać na drzewach nawet kilka lat, a włoski przenosić się wraz z wiatrem na duże odległości.

Przede wszystkim należy unikać kontaktu bezpośredniego, uważając podczas spacerów w lasach i w pobliżu drzew. Jeśli jednak dojdzie do niefortunnego spotkania z gąsienicą korowódki, to należy zareagować szybko. Holendrzy polecają sposób polegający na przyklejeniu taśmy samoprzylepnej do ciała czy odzieży, na której znajdą się niebezpieczne włoski. Nie wolno drapać skóry, ponieważ prowadzi to do wniknięcia włosków głębiej i nasilenia dolegliwości.

Po powrocie do domu trzeba również jak najszybciej wziąć prysznic, a odzież wyprać w temperaturze 60 stopni Celsjusza. Alergicy dodatkowo powinni zwrócić uwagę na ewentualne dolegliwości, ponieważ oni mogą wymagać kontaktu z lekarzem.

Szczególną ostrożność powinni zachować także rodzice małych dzieci, bo u nich reakcja alergiczna może przebiegać gwałtowniej, oraz właściciele czworonogów – korowódka zagraża także zwierzętom.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl