Ocet i czosnek na infekcje intymne? Ginekolodzy łapią się za głowę, gdy to słyszą

Lekarze ostrzegają, by nie korzystać z metod proponowanych na platformach internetowych, zwłaszcza, gdy dotyczą naszego zdrowia. Ostatnio wiralowo rozchodzą się filmiki, w którym popularyzowane są domowe sposoby leczenia infekcji intymnych oraz chorób przenoszonych drogą płciową. Można znaleźć np. serię filmików, w których udzielane są porady na temat szybkich i prostych metod, które "skutecznie" nas wyleczą.

Na jednym z filmików kobieta przekonuje, że mycie genitaliów octem i ciepłą wodą, "zdezynfekuje ciało". Aby metoda była skuteczna, trzeba ją stosować do momentu ustania objawów. W innym filmie twierdzi, że co najmniej dziesięciominutowa kąpiel z octem jabłkowym, sodą oczyszczoną i olejkiem z drzewa herbacianego ochroni nas przed wieloma chorobami, także tymi przenoszonymi drogą płciową. W kolejnym zaleca żucie ząbków czosnku trzy razy dziennie. Ta metoda wedle niej, może leczyć kiłę, rzeżączkę oraz HIV.

Tymczasem eksperci ostrzegają, że każdy, kto zastosuje się do fałszywych twierdzeń, bardzo ryzykuje swoim zdrowiem.

- Informacje przekazane w omawianych filmach są niezwykle szkodliwe. Zwłaszcza dla młodych i niewyedukowanych jeszcze dziewcząt, które mogą natknąć się na tego typu porady w mediach społecznościowych. Tak naprawdę nie ma żadnych dowodów na to, że zalecane zabiegi przyniosą jakąkolwiek korzyść, jest za to wiele, które potwierdzają niebezpieczeństwo z nimi związane. Nacieranie miejsc intymnych octem może tylko pogorszyć objawy infekcji intymnej i zaostrzyć podrażnienia, które trudniej będzie wyleczyć – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie ginekolog, dr Piotr Kretowicz.

- W przypadku infekcji intymnej najważniejsza jest wizyta u ginekologa, który znajdzie jej przyczynę, wykona potrzebne badania i przepisze sprawdzone i skuteczne leki. Wybór drogi na skróty kończy się tym, że infekcja się pogłębia, a zastosowane metody zaciemniają obraz kliniczny i potem trudno jest ustalić dalsze kroki w terapii takiej pacjentki. Stanowczo sprzeciwiam się popularyzowaniu tego typu metod, ponieważ mogą skończyć się one źle – dodaje lekarz.

Ginekolog dr Michał Strus przyznaje, że na swoim dyżurze spotkał się z podobnym przypadkiem. Zgłosiła się do niego młoda pacjentka, która zmagała się ze swędzeniem pochwy i nie wiedziała jak sobie poradzić z przykrą dolegliwością. Jako że jedna z internetowych porad głosiła, że należy pomóc sobie czosnkiem, dziewczyna niewiele myśląc, zaaplikowała ząbek do pochwy. W konsekwencji konieczna okazała się wizyta na izbie przyjęć.

Ginekolog podkreśla, że takich przypadków jest więcej, jednak mało kto zdaje sobie sprawę z poważnych konsekwencji, jakie mogą czekać po domowych kuracjach.

- Leczenie infekcji intymnych domowymi sposobami może mieć bardzo poważne konsekwencje dla zdrowia. Nie mamy żadnej kontroli nad metodami domowymi, nie wiemy jakie substancje lub związki chemiczne mogą być produkowane po zastosowaniu miejscowym danej metody. Przykładem takiego niebezpiecznego sposobu leczenia jest stosowanie ząbka czosnku dopochwowo w przypadku wystąpienia objawów infekcji dróg rodnych – wyjaśnił w rozmowie z WP abcZdrowie lekarz.

Dr Strus szczególną uwagę zwrócił na właściwości czosnku, który zastosowany w podobny sposób może wywołać wiele szkód i utrudnić leczenie.

- Czosnek w ciepłym, wilgotnym miejscu wydziela związki siarki, które w wysokim stężeniu mogą prowadzić do chemicznych oparzeń ścian pochwy. Leczenie takich oparzeń jest bardzo trudne, głównie ze względu na ich lokalizację. Warto przed zastosowaniem jakiejkolwiek domowej metody skorzystać z wiedzy lekarzy, farmaceutów czy położnych, nie ufać wszystkim poradom, jakie znajdziemy w internecie – przestrzega ginekolog.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl