Lekarze o Nawrockim. "To czerwona kartka dla rządu"

- Nowy prezydent to duża niewiadoma, bo w kampanii trudno było wyrobić sobie jakikolwiek pogląd na temat jego przyszłych działań i kierunku ewentualnych zmian. Było sporo ogólnych haseł, np. że system jest niewydolny, ale zero detali, a to detale decydują o tym, czy coś jest możliwe do realizacji w ochronie zdrowia, czy nie - zaznacza Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.

Podobnego zdania jest n. med. Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.

- Sam Karol Nawrocki to wielka niewiadoma, nie jest znany z żadnej działalności, która mogłaby mieć wpływ na ochronę zdrowia. Jeszcze kilka miesięcy temu nie był w ogóle znany. Pytanie, jakimi się otoczy doradcami i czy będzie w stanie wyjść ponad podziały. Coraz mniej wierzę jednak w to, że może skończyć się inaczej, niż walką polityczną - dodaje lekarz.

Goncerz podkreśla też, że w kampanii wyborczej potrzeba zmian w ochronie zdrowia nie wybrzmiała wystarczająco dobrze.

- Co gorsze, po tej kampanii w ogóle nie mam poczucia, że temat ochrony zdrowia został potraktowany poważnie, był wręcz zepchnięty na margines, a mamy przecież kryzys finansowy. Przez dziurę w budżecie NFZ, wielu pacjentów nie może doczekać się leczenia, zabiegi planowane są odwoływane, a realizacja programów lekowych przesuwana - zaznacza lekarz.

- Wygrana Karola Nawrockiego to już nie żółta, a czerwona kartka dla rządu za niedowiezienie obietnic wyborczych, m.in. w ochronie zdrowia związanych, chociażby z reformą szpitali. Widać, że polityka kluczenia nie działa i mam nadzieję, że w koalicji rządzącej nastąpi otrzeźwienie i rząd zasypie prezydenta ustawami, by pokazać, że potrafi sprawnie działać, a nie tylko obiecywać. Z kolei, jeśli to się spotka tylko z hamowaniem ustaw, też będzie sygnałem dla obywateli, co do roli prezydenta - komentuje Bulsa w rozmowie z WP abcZdrowie

Zobacz także: Lekarz pokazał wiadomość. Grożono mu śmiercią. "Sprawę olano"

- Nie chcę bawić się we wróżbiarstwo i przewidywać, co będzie. To, co jednak trzeba podkreślić, to oczekiwania środowiska. Oczekujemy, że prezydent nie zgodzi się na żadne obniżenie finansowania opieki zdrowotnej czy jej poszczególnych budżetów, jak NFZ, a wręcz będzie dążył do podniesienia finansowania - dodaje Goncerz.

Niewątpliwie w trakcie kampanii wyborczej dużym tematem w środowisku medycznym były sprawy dotyczące bezpieczeństwa medyków. We wtorek 29 kwietnia do gabinetu, w którym ortopeda Tomasz Solecki badał pacjentkę, wtargnął 35-letni mężczyzna i zaatakował go nożem. Jak się okazało, napastnikiem był pacjent niezadowolony z przebiegu leczenia. Medyk zmarł w wyniku obrażeń. W późniejszych dniach słyszeliśmy o kilku innych atakach.

- Po ostatnich wydarzeniach jako środowisko oczekujemy też współpracy i zrozumienia w zakresie bezpieczeństwa medyków. Oczekujemy, że ustawy, które zmieniałyby np. kodeks karny, by zaostrzyć kary za akty agresji wobec medyków nie będą hamowane tylko po to, by je zablokować w celach politycznych - zaznacza.

Zobacz także: Ratują innych, a sami stają się ofiarami przemocy. Lekarz: "Bałem się o życie"

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, w swojej kampanii wyborczej podkreślał kilka kluczowych postulatów dotyczących ochrony zdrowia. Jednym z głównych założeń było skrócenie kolejek do specjalistów. Nawrocki deklarował, że nie podpisze żadnej ustawy, która podnosiłaby podatki, składki i opłaty, co miało na celu uniknięcie dodatkowych obciążeń finansowych dla obywateli.

Nawrocki wielokrotnie podkreślał, że chce aktywnie zapobiegać prywatyzacji służby zdrowia i zamierza wykorzystywać swoje kompetencje do ciągłego dialogu z rządem w celu poprawy sytuacji w ochronie zdrowia. Jednakże, jak zauważa Kosikowski, bez rzeczowej rozmowy na temat finansowania systemu zdrowia, powrót do długich kolejek jest nieunikniony.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski