Trwa ładowanie...

"Nie" dla refundacji najskuteczniejszego leku na COVID. "Jestem oburzona"

 Katarzyna Prus
01.12.2023 08:51
Oburzenie po decyzji Ministerstwa Zdrowia. Najskuteczniejszy lek bez refundacji
Oburzenie po decyzji Ministerstwa Zdrowia. Najskuteczniejszy lek bez refundacji (Getty Images, East News)

Lekarze od miesięcy apelują o szerszą dostępność najskuteczniejszego preparatu na COVID-19. "Minister zdrowia nie obejmie refundacją Paxlovidu" - odpowiedział nam resort na pytanie o rozstrzygnięcie w tej sprawie. Poinformowali również, że szpitale w całej Polsce mogą składać zamówienia na inne dostępne leki. - To nie są leki przeciwwirusowe - tłumaczy prof. Joanna Zajkowska.

spis treści

1. Najskuteczniejszy lek bez refundacji

Refundacja Paxlovidu to dobry materiał na serial, choć - jak na razie - bez happy endu. Powtarzane od miesięcy apele specjalistów, którzy na co dzień leczą chorych na COVID-19, a także naukowców, którzy wskazują na skuteczność tego preparatu, nie przekonały resortu zdrowia.

"Minister zdrowia podjął decyzję o nieobejmowaniu refundacją leku Paxlovid" - czytamy w przesłanej do naszej redakcji odpowiedzi MZ, na pytania o rozstrzygnięcie w tej sprawie. Chociaż Rada Przejrzystości Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zaopiniowała lek jako zasługujący na refundację, preparat nigdy nie znalazł się na refundacyjnej liście.

Zobacz film: "Ile zrobisz pompek? Prosty test pozwala określić ryzyko chorób serca"

Jego aktualna cena przekracza możliwości przeciętnego pacjenta. Ze statystyk serwisu gdziepolek.pl wynika, że w niektórych aptekach przekroczyła ona już nawet 7 tys. zł. Jakby tego było mało, mają go tylko pojedyncze apteki w kilku dużych miastach - Warszawie, Krakowie i Wrocławiu.

W argumentacji resortu zdrowia nie ma niczego nowego. W odpowiedzi MZ czytamy m.in. o wątpliwościach dotyczących bezpieczeństwa i skuteczności leku. Wskazywała też na to niedawno była minister zdrowia Katarzyna Sójka (w nowym rządzie Mateusza Morawieckiego zastąpiła ją Ewa Krajewska - red.). Twierdziła też, że remdesivir jest skuteczniejszy niż Paxlovid, czym jeszcze bardziej naraziła się na krytykę środowiska medycznego.

Co ciekawe, resort zdrowia poinformował w przesłanej odpowiedzi, że wniosek o objęcie refundacją remdesiviru jest już w trakcie procedowania.

- Jestem oburzona podejściem Ministerstwa Zdrowia do kwestii refundacji Paxlovidu, który w przeciwieństwie do remdesiviru jest rekomendowany przez WHO jako skuteczny lek w leczeniu COVID-19. Kompletnie niezrozumiała jest więc decyzja o nieobjęciu go refundacją, podczas gdy wniosek o refundację drugiego leku jest w trakcie procedowania - mówi w rozmowie z WP abc Zdrowie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.

Zaznacza, że resort w ogóle nie wziął w tym względzie pod uwagę opinii lekarzy i naukowców, którzy wskazują na jego wysoką skuteczność, również wobec nowych subwariantów Omikronu.

- Rzetelne dowody m.in. z baz medycznych Cochrane Library jasno wskazują, że Paxlovid ma większą skuteczność niż remdesivir. Dlaczego więc Polska, wbrew tym rekomendacjom oraz opinii środowiska medycznego (apelowali o to m.in. lekarze z kilku towarzystw naukowych), a także powszechnej dostępności w innych europejskich krajach, w tym w Niemczech, tego leku nie będzie mieć? - nie kryje irytacji w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, podlaska konsultant w dziedzinie epidemiologii.

Lekarka precyzuje, że Paxlovid istotnie zmniejsza śmiertelność u chorych z COVID-19 i hamuje rozwój choroby do ciężkiej postaci.

- Ma w tym zakresie znacznie większą skuteczność niż remdesivir. Jedną z przyczyn jest fakt, że oba leki to preparaty przeciwwirusowe, więc skutecznie działają tylko w okresie wiremii, czyli namnażania się wirusa - do pięciu dni od wystąpienia objawów. Tymczasem remdesivir to lek podawany dożylnie w szpitalu, a pacjenci najczęściej trafiają do szpitala później, już po okresie wiremii. Natomiast Paxlovid można podawać w domu, od razu po wystąpieniu objawów, jak i w szpitalu - tłumaczy prof. Zajkowska.

2. Pacjenci dostaną "gorszy" lek

A co z wątpliwościami dotyczącymi bezpieczeństwa?

- Jak każdy lek, także Paxlovid jest obarczony działaniami niepożądanymi i interakcjami z innymi lekami. W takich przypadkach to lekarz prowadzący podejmuje decyzję poprzez odpowiedni dobór lub zmianę dawkowania leków w zależności od sytuacji pacjenta. Uzasadnienie odmowy refundacji słabą skutecznością czy też potencjalnymi skutkami ubocznymi Paxlovidu, wobec ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19, w połączeniu nawet ze zgonem, nie mają wparcia merytorycznego - wskazuje wprost prof. Szuster-Ciesielska.

Prof. Zajkowska tłumaczy, że Paxlovid ma pewne wady, ale są narzędzia, by sobie z nimi radzić. W ulotce jest precyzyjnie określone, jakich leków to dotyczy (chodzi m.in. o interakcje z lekami przeciwarytmicznymi).

- Przy jednoczesnym podaniu Paxlovidu, zmniejsza się po prostu ich dawkę. Nie jest to jednak żadne zaskoczenie i nie oznacza, że lek jest niebezpieczny. Remdesivir też ma wady, a jego podawanie wymaga m.in. wydolnych nerek - wyjaśnia lekarka.

- Oczywiście, w sytuacji, kiedy nie mamy nic, lepszy jest remdesivir, który być może będzie refundowany, ale tylko do podawania w szpitalu. Pytanie tylko czy pacjenci powinni dostawać lek, który mniej skutecznie działa i jest trudniejszy w podawaniu - zwraca uwagę ekspertka.

3. Kto posprząta "bałagan"?

MZ poinformowało również, że szpitale w całej Polsce mogą składać zamówienia na inne leki dostępne w magazynach RARS. Chodzi o leki: Neoparin, Olumiant i RoActemra.

Według ekspertów to jednak kiepskie pocieszenie. - Dobrze, że one są, ale pamiętajmy, że to nie są leki przeciwwirusowe, które mogą zapobiegać ciężkiemu przebiegowi choroby - zaznacza prof. Zajkowska.

- Skoro mamy rzetelne dowody naukowe przemawiające za skutecznością Paxlovidu, to powodów należy upatrywać gdzie indziej. Dopóki w tle będzie konflikt z producentem, są raczej małe szanse na refundację, co niestety odbija się na pacjentach. W tym momencie lekarze mają do dyspozycji tylko leczenie objawowe, które z definicji ma ograniczoną skuteczność. Kluczowa jest możliwość leczenia przeciwwirusowego - dodaje.

Na drugie dno już wcześniej zwracała uwagę prof. Szuster-Ciesielska.

- Argumenty typu, że są wątpliwości co do skuteczności Paxlovidu czy jego działań niepożądanych to jest szukanie usprawiedliwienia i odwracania uwagi od konfliktu z Pfizerem (Pfizer pozwał Polskę na 6 mld zł za nieodebrane szczepionki- red.), który doprowadził do tego, że nie mamy skutecznego leku, a także że Polska, jako jedyny obok Węgier kraj w Europie, nadal nie ma szczepionek skierowanych przeciwko nowym wariantom - zaznaczyła wirusolog.

- Pytanie czy Pfizer, który jest producentem Paxlovidu, złoży nowy wniosek o refundację oraz jak zakończy się sprawa refundacji remdesiviru. Niestety do końca tego roku nie ma co spodziewać się rozstrzygnięć, ten "bałagan" posprząta już raczej nowy rząd - puentuje ekspertka.

Zapytaliśmy producenta, czy sprawa refundacji jest ostatecznie zamknięta, czy zamierza składać nowy wniosek. Czekamy na odpowiedź.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze