Trwa ładowanie...

Cierpi wiele kobiet, ale wstyd jest silniejszy. "Żylaki były wielkości trzech śliwek"

 Katarzyna Prus
06.02.2023 16:24
Żylaki miejsc intymnych to poważny problem
Żylaki miejsc intymnych to poważny problem (Getty Images, TikTok)

Choć niewydolność żył miednicy mniejszej i żylaki miejsc intymnych to poważna dolegliwość, nadal wiele kobiet się wstydzi porozmawiać o problemie z lekarzem. Rezygnują z wizyty u specjalisty, pozwalając by ten narastał. - Ostatnio miałem pacjentkę, młodą kobietę po porodzie, u której żylaki były już wielkości mniej więcej trzech śliwek. Problem pojawił się u niej już wcześniej, ale go nie leczyła, więc stopniowo narastał, a poród jeszcze go nasilił - ostrzega prof. Łukasz Paluch, flebolog.

spis treści

1. Wstydliwy problem

- Problem niewydolności żył miednicy mniejszej i żylaków miejsc intymnych jest dość powszechny - zmaga się z nim nawet 40 proc. kobiet w ciąży i po porodzie, ale nie tylko. Takie żylaki mogą też powstawać w wyniku np. przebytej zakrzepicy, a także nadwagi lub otyłości, siedzącej pracy, nieprawidłowej aktywności fizycznej czy specyficznych cech anatomicznych - zespołów uciskowych, które sprzyjają niewydolności żył miednicy - zwraca uwagę w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Łukasz Paluch, flebolog.

Żylaki mejsc intymnych to bolesna dolegliwość utrudniająca normalne funkcjonowanie
Żylaki mejsc intymnych to bolesna dolegliwość utrudniająca normalne funkcjonowanie (Getty Images)
Zobacz film: "Koszmary senne mogą być objawem choroby"

Dodaje, że żylaki miejsc intymnych powstają na wargach sromowych i w okolicach krocza. Nie należy ich mylić - co jest dosyć częste - z hemoroidami, czyli żylakami odbytu.

Niestety dla wielu pacjentek jest to problem bardzo wstydliwy, dlatego rezygnują z wizyty u specjalisty, a jeśli już się na nią decydują, nie wiedzą, kto dokładnie powinien to skonsultować.

- To efekt zbyt niskiej świadomości tego problemu i jego leczenia. Pacjentki często idą do ginekologa, ale on nie leczy dolegliwości naczyniowych i często zostawia je bez pomocy. Warto też mieć świadomość, że nie każdy flebolog będzie się potrafił tym zająć. W takich przypadkach należy skonsultować się z flebologiem, który zajmuje się konkretnie leczeniem niewydolności żył miednicy mniejszej - tłumaczy lekarz.

2. Nie lekceważ problemu

Żylaki miejsc intymnych mogą mieć postać zarówno niewielkich, jak i masywnych poszerzeń naczyniowych. Mimo że mogą stać się poważnym i dotkliwym problemem, często są lekceważone.

- Jeśli zmiany są niewielkie, kobiety często je bagatelizują, licząc, że to minie albo próbują z nimi normalnie funkcjonować. Problem jednak narasta i w pewnym momencie staje się to po prostu niemożliwe - zaznacza flebolog.

Niewydolność żył miednicy mniejszej to nie tylko kwestia estetyki (może dojść m.in. do deformacji warg sromowych), ale też poważne dolegliwości.

Do najczęstszych problemów należą: ból i uczucie przekrwienia w okolicy warg sromowych, uczucie ciężkości w dolnej partii brzucha, ból przed menstruacją, ból po stosunku seksualnym, świąd i pieczenie okolic warg sromowych, częste i trudne do leczenia zakażenia moczowo-płciowe.

3. "Żylaki wielkości śliwek"

Dlatego w pierwszej kolejności należy wyeliminować czynnik, który wywołał żylaki, a dopiero potem - w przypadku dużych zmian - zająć się zabiegami, które poprawią wygląd zniekształconych miejsc.

- Problem dotyczy wielu kobiet w różnym wieku, które zgłaszają się do nas zarówno z małymi jak i poważnymi zmianami. Ostatnio miałem pacjentkę, młodą kobietę po porodzie, u której żylaki były już wielkości mniej więcej trzech śliwek. Problem pojawił się u niej już wcześniej, ale go nie leczyła, więc stopniowo narastał, a poród go jeszcze nasilił - tłumaczy lekarz.

Diagnostyki (podstawą jest badanie USG Doppler żył miednicy mniejszej, często rozszerzone o badanie dopochwowe, które pozwoli ocenić szerokość zmian, ich dokładną lokalizację i źródło powstania) oraz leczenia nie powinno się więc odkładać.

Tym bardziej że aktualnie stosowane metody leczenia żylaków miejsc intymnych są dla pacjentki nieinwazyjne i przynoszą dobre efekty. Nie trzeba obawiać się bólu czy długiej hospitalizacji.

- To leczenie polegające na wewnątrznaczyniowym podaniu leku do poszerzonego naczynia, który ma doprowadzić do jego obkurczenia i zamknięcia. Naczynia zaopatrujące zamyka się natomiast za pomocą specjalnych sprężynek, czyli coili - tłumaczy prof. Paluch. - Taki zabieg wykonuje się w trybie jednodniowym, trwa on około godziny, a pacjentka jest po nim w stanie normalnie funkcjonować - zapewnia lekarz.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze