Leśnicy ostrzegają spacerowiczów. Jadowity gatunek na szlakach
Wraz z rosnącymi słupkami rtęci coraz więcej zwierząt wybudza się z zimowego snu. Choć nadchodząca wiosna zachęca do spacerów po lesie, Lasy Państwowe apelują, by uważać na żmije zygzakowate.
1. Wybudzone żmije
Pogoda zachęca do spacerów na łonie natury i leśnym wędrówkom. Warto jednak spoglądać pod nogi, ponieważ żmije zygzakowate zaczęły pojawiać się w lasach. Gady zauważyli leśnicy w Bieszczadach oraz Puszczy Niepołomickiej.
"Słońce przygrzało i przyroda dosłownie obudziła się do życia. W minioną sobotę zaobserwowaliśmy pierwszą w tym roku żmiję zygzakowatą, w czarnej odmianie barwnej"- relacjonuje na Facebooku Puszcza Niepołomicka.
"W Bieszczadach od kilku dni słoneczna pogoda więc można już spotkać pierwsze żmije zygzakowate" - dodają leśnicy.
Jak dowiadujemy się z postów, w naszym kraju żmije zygzakowate występują w trzech odmianach kolorystycznych - brązowa (w odcieniach od jasno do ciemnobrązowego), szara (srebrzystoszara lub grafitowa) oraz czarna.
Choć żmije nie należą do grupy agresywnych stworzeń, łatwo je przeoczyć w wysokiej trawie i na nie nadepnąć. W obliczu zagrożenia gad może zaatakować, szczególnie jeśli poczuje, że nie ma możliwości ucieczki. Jak wtedy postąpić?
2. Jak postępować w przypadku ukąszenia?
Przede wszystkim podczas leśnych i górskich wędrówek należy pamiętać o solidnym obuwiu i długich spodniach. Odpowiedni ubiór pomoże zabezpieczyć przed ukąszeniami, nie zaszkodzi też patrzeć pod nogi.
Napotykając gada na swojej drodze, najlepiej zwyczajnie zostawić go w spokoju i się oddalić. Jeśli jednak dojdzie już do ataku żmii, Lasy Państwowe radzą, co powinniśmy zrobić w takiej sytuacji.
" nie wykonujemy gwałtownych ruchów; nie wpadamy w panikę; nie uciekamy; nie masujemy okolic rany; nie wysysamy jadu; nie nacinamy rany" - wymieniają.
Najlepiej uspokoić się i na moment usiąść, a miejsce ukąszenia może polać czystą wodą. W ten sposób pozbędziemy się resztek toksyn z powierzchni skóry. Ważne jest też ograniczenie ruchu, by jad nie rozprzestrzeniał się w organizmie.
Kiedy już uda nam się opanować nerwy, należy wezwać służby ratunkowe i czekać na ich przyjazd. Warto też obserwować otoczenie, by upewnić się, że nie zbliża się kolejne syczące stworzenie.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.