Long COVID i zespół przewlekłego zmęczenia. Czeka nas epidemia trudnej do zdiagnozowania choroby?
Zespół przewlekłego zmęczenia (CFS) przez wiele lat uważany był za pseudochorobę, a dziś, choć już tak nie jest, to wciąż diagnozowany jest rzadko, a jego leczenie jest trudne. Tymczasem może nas czekać wysyp pacjentów z CFS po przechorowaniu COVID-19.
1. Zespół przewlekłego zmęczenia a long COVID
Zespół przewlekłego zmęczenia (ang. chronic fatigue syndrome, CFS, ang. myalgic encephalomyelitis, ME) według szacunków może dotykać 15-30 milionów osób na całym świecie. Jednak największą trudność stanowi tutaj stwierdzenie choroby.
- Brakuje oczywistych, obiektywnych wykładników choroby to podstawowa trudność w diagnozowaniu. Zwłaszcza że stawia się ją poprzez wykluczenie szeregu innych stanów patologicznych – podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Konrad Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
"Osoby z ME/CFS często nie są w stanie wykonywać zwykłych czynności. Czasami ME/CFS może unieruchomić je w łóżku. Osoby z ME/CFS odczuwają przytłaczające zmęczenie, którego nie poprawia odpoczynek. ME/CFS może się pogorszyć po każdej aktywności fizycznej lub psychicznej. Ten objaw jest znany jako złe samopoczucie powysiłkowe (PEM)" – charakteryzuje chorobę Centers for Disease Control and Prevention (CDC).
By stwierdzić CFS, dolegliwości muszą utrzymywać się u osób dorosłych co najmniej sześć miesięcy, a główna przypadłość, czyli zmęczenie, u chorych z CFS nie ustępuje mimo odpoczynku oraz snu, a także nie ma związku z wykonywaną aktywnością.
Poza zmęczeniem chorzy mają szeroki wachlarz różnych dolegliwości: problemy z koncentracją, zapamiętywaniem, snem, a także objawy somatyczne, czyli bóle dotykające różnych obszarów ciała, w tym mięśni czy głowy.
Te dolegliwości mogą brzmieć znajomo osobom, które borykają się z powikłaniami określanymi mianem long COVID.
- Long COVID jest szerszym pojęciem, bo w jego ramach obserwujemy zaburzenia ze strony różnych organów i układów, jak płuca, serce i układ nerwowy, a w tym mieści się zespół przewlekłego zmęczenia jako jedno z kolejnych schorzeń, które mogą mieć swoje źródło w zakażeniu SARS-CoV-2 – mówi prof. Rejdak.
Niektórzy z badaczy uważają nawet, że pandemia może ponad trzykrotnie zwiększyć częstotliwość występowania zespołu przewlekłego zmęczenia.
- Po pandemii COVID-19 istnienie takich pacjentów nie będzie kwestią domniemywań, to będzie fakt, a do tego problemy natury psychicznej wynikające z choroby i samej pandemii będą pogłębiać to obezwładniające poczucie zmęczenia u chorego – dodaje w rozmowie z abcZdrowie dr Michał Chudzik, kardiolog, który w ramach projektu STOP COVID prowadzi w Łodzi badania nad powikłaniami u osób, które przeszły zakażenie koronawirusem.
2. Powikłania po infekcjach
"Zespoły zmęczenia poinfekcyjnego następują po ostrych zakażeniach kilkoma różnymi rodzajami czynników zakaźnych: wirusami, takimi jak koronawirus SARS, wirus Epsteina-Barra, wirus Ross River, enterowirusy, ludzki wirus herpes, wirus Ebola, wirus Zachodniego Nilu, wirus dengi i parwowirus, bakterie, takie jak Borrelia burgdorferi, Coxiella burnetii i Mycoplasma pneumoniae, a nawet pasożyty, takie jak Giardia lamblia. Ostre objawy tych chorób i powodowane przez nie uszkodzenia narządów mogą być bardzo różne. Jednak utrzymujące się przewlekłe, zmęczenie występujące po każdej chorobie wydaje się dość podobne" – piszą amerykańscy badacze na łamach "Frontiers in Medicine".
- Mamy kolejną konkretną przyczynę zespołu przewlekłego zmęczenia, czyli COVID-19 i dowiadujemy się, że i jest to następny dowód, że u wielu pacjentów u podłoża może leżeć infekcja. Ale to już wiedzieliśmy wcześniej – czynnik infekcyjny, jak bakteria czy wirus może powodować zespół przewlekłego zmęczenia – przyznaje prof. Rejdak.
Zdaniem dra Chudzika źródłem dolegliwości w przebiegu CFS, także w long COVID, jest uszkodzenie mitochondriów w procesie infekcji.
- Myslę, że głównym powodem tutaj jest to, że specyfika infekcji, czyli wykrzepianie krwi w małych naczyniach krwionośnych, powoduje niedotlenienie komórek. A to powoduje z kolei uszkodzenie mitochondriów, czyli struktur w komórkach, które tworzą energię. Brak energii powoduje, że każda komórka, w tym np. komórka mięśniowa, nie ma siły, a to się potem przenosi na nasze odczuwanie zmęczenia – tłumaczy. - Widać tu wyraźnie związek long COVID z zespołem przewlekłego zmęczenia, w którego przypadku również mówi się o zaburzeniach w produkcji energii w mitochondriach.
3. Skala problemu będzie rosła
- Zespół przewlekłego zmęczenia to choroba opisywana od wielu lat i wśród przyczyn wskazuje się od dawna infekcje wirusowe. Ale dotykało to niewielkiej grupy pacjentów z infekcjami wirusowymi, a w tej chwili to, z czym spotkamy się po COVID, to jest to bardzo duża grupa pacjentów – przyznaje dr Chudzik.
Naukowcy przypuszczają, że zespół przewlekłego zmęczenia może się rozwinąć nawet już u jednej na 10 osób chorych na COVID-19.
- Mechanizm zapalny gra tutaj również główną rolę, a wiec typowa burza cytokinowa i COVID-19 wpisał się na listę potencjalnych czynników prowadzących do zespołu przewlekłego zmęczenia. Niewykluczone, że niestety będziemy leczyć niedługo dużą grupę pacjentów po COVID-19 z zespołem przewlekłego zmęczenia jako jego komplikacją – przyznaje prof. Rejdak.
Eksperci zgodnie przyznają, że skala problemu będzie rosła przy jednoczesnym braku lekarstwa na CFS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.