NewsyNie żyje znany anestezjolog lek. Łukasz Pakuła. Walczył z bardzo rzadkim nowotworem

Nie żyje znany anestezjolog lek. Łukasz Pakuła. Walczył z bardzo rzadkim nowotworem

Nie żyje anestezjolog Łukasz Pakuła, który kilka lat walczył z rzadkim nowotworem. Choroba była u 44-latka na tyle zaawansowana, że nie udało się go uratować.

Nie żyje znany anestezjolog. "Odszedł na swoim ukochanym odziale"
Nie żyje znany anestezjolog. "Odszedł na swoim ukochanym odziale"
Źródło zdjęć: © archiwum prywatne
Katarzyna Prus

Lekarz przegrał walkę z rzadkim nowotworem

"Dnia 5 grudnia 2024 r. zmarł mój ukochany mąż, Łukasz Pakuła. Przez kilka lat niezwykle dzielnie walczył z okrutną chorobą nowotworową. Smutek po jego utracie jest niewyobrażalny. Ja i nasz 9-letni synek będziemy zawsze za nim tęsknić. On tak bardzo chciał dla nas żyć" - napisał we wpisie na portalu siepomaga.pl Lena Nowicka, żona 44-latka.

Podkreśliła, że jej mąż walczył do samego końca.

"Jeszcze w czwartek poświęcał się temu, co kochał – pomocy ludziom jako lekarz. Wtedy odbył się jego ostatni dyżur. Wierzę, że zostanie zapamiętany jako wielki profesjonalista oraz dobry człowiek, który uratował niejedno istnienie" - zaznaczyła.

Dowiedziała się, że ma raka. Teraz uświadamia innych

Łukasz Pakuła miał rzadki nowotwór
Łukasz Pakuła miał rzadki nowotwór© archiwum prywatne

Lekarz zmarł "otoczony przyjaciółmi, bez bólu, nie cierpiąc, na swoim ukochanym oddziale". Jak przekazała żona anestezjologa, choroba była już na tyle zaawansowana, że "nic nie dało się już zrobić".

Przypomnijmy, że anestezjolog z łódzkiego szpitala trzy lata temu zgłosił się na badania w ramach profilaktyki. Nie miał żadnych objawów, które wskazywałyby, że jest poważnie chory.

Diagnoza była dla wszystkich szokiem: okazało się, że cierpi na bardzo rzadki nowotwór jelita grubego - raka wyrostka robaczkowego.

Rzadki i źle rokujący nowotwór

Raka wyrostka robaczkowego, typ gruczolakorak śluzowy, z którym walczył Łukasz Pakuła to bardzo rzadki i źle rokujący podtyp nowotworu jelita grubego.

Statystyki wskazują, że szanse przeżycia pięcioletniego ma 32 proc. pacjentów.

W 2021 r. zgłosił się na badania w ramach medycyny pracy - wykonał badania krwi, EKG i rentgen płuc.

- Od tego się zaczęło. Okazało się, że w płucach były widoczne cztery guzy. Wszyscy jego koledzy lekarze, którzy wtedy byli na dyżurze, nie mogli uwierzyć, jak to jest możliwe. Zaczęli dalej sprawdzać jamę brzuszną i okazało się, że w brzuchu jest płyn. Kolejne badania wykazały, że główne źródło jest zlokalizowane w brzuchu i to stamtąd były przerzuty do płuc - opowiadała żona lekarza.

Choroba była bardzo podstępna: nowotwór nie dawał wcześniej żadnych objawów. Lekarz nie miał dolegliwości bólowych, nie czuł się nawet osłabiony.

- Mąż był okazem zdrowia, szczupły, niepalący, wysportowany. Podejrzewamy, że ta choroba rozwijała się od wielu lat, bo w momencie wykrycia nowotwór był bardzo zaawansowany. To był cichy zabójca - przyznała kobieta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródła

  1. siepomaga.pl
  2. WP abcZdrowie

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie