Piotr Polk jest po przeszczepie. "Czułem, że jestem coraz słabszy"

Problemy zdrowotne Piotra Polka trwały od dawna. W końcu padła diagnoza: niewydolność nerek. Choroba spowodowała, że mocno schudł - głównie w związku z dietą ubogą w białko.

- To była dwuletnia walka o to, by stanąć na nogi, by mieć siłę. Cały czas pracowałem, robiłem to samo. Nikt nie był w stanie rozpoznać we mnie choroby. Ale ta walka odbywała się codziennie rano między mną a mną, żeby stanąć. Byłem pod kontrolą lekarzy, leków. Tę walkę przegrywałem. Ja czułem, że jestem coraz słabszy, ten organizm był coraz bardziej zatruty, objawiało się to bólem kości, stawów, brakiem oddechu. To był bardzo trudny okres dla mnie - wspominał w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN".

Aktor wspominał, że kiedy okazało się, że najlepszym rozwiązaniem będzie przeszczep, kompletnie nie wiedział, jak długo może potrwać cały proces. Na szczęście dawca znalazł się już po czterech miesiącach. - Kiedy po czterech miesiącach dostałem wiadomość, że jest dawca, nie wiedziałem, co robić. Byłem w szoku, w panice. Ta niewiedza dawała mi trochę poczucie spokoju, nie rozważałem ryzyka, tego, że mogę się nie obudzić – opowiadał Polk.

Lekarze podjęli decyzję, że wykonają tzw. przeszczep wyprzedzający, czyli doszczepienie trzeciej nerki. Badania potwierdzają, że taki zabieg charakteryzuje się lepszym wskaźnikiem przyjęcia przeszczepów. Aktor przyznaje, że ma za sobą bardzo trudny czas, ale z każdym tygodniem czuje się lepiej. Wrócił już na deski teatru. Teraz namawia wszystkich do deklaracji na pośmiertne pobranie narządów, dzięki temu możemy podarować innym życie.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl