Trwa ładowanie...

Prof. Flisiak już po przesłuchaniu komisji śledczej. Mówi, co go zszokowało

 Patrycja Pupiec
10.01.2024 12:52
Prof. Flsiak odpowiadał na pytania komisji śledczej
Prof. Flsiak odpowiadał na pytania komisji śledczej (Getty Images)

Próba wprowadzania opinii publicznej w błąd, przekrzykiwania, przerywanie wypowiedzi, pytania z tezą oraz buta niektórych posłów - tak wyglądały dzisiejsze prace komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. - Zszokowało mnie, jak bardzo skrajnie można interpretować twarde dane naukowe - komentuje prof. Robert Flisiak, pierwszy przesłuchany świadek.

spis treści

1. Ruszyły prace komisji śledczej ds. wyborów kopertowych

Celem prac komisji śledczej jest zbadanie legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego. Pracom obrad przewodniczy poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.

W skład komisji śledczej ds. wyborów kopertowych wchodzi:

Zobacz film: "Koszmary senne mogą być objawem choroby"
  • czterech posłów z ramienia Prawa i Sprawiedliwości: Przemysław Czarnek, Waldemar Buda, Paweł Jabłoński oraz Mariusz Krystian;
  • trzech posłów z klubu Koalicji Obywatelskiej: Magdalena Filiks, Jacek Karnowski oraz Dariusz Joński;
  • po jednej osobie z pozostałych klubów parlamentarnych: Lewicę reprezentuję Anita Kucharska-Dziedzic, PSL-TD - Agnieszka Maria Kłopotek, Konfederację - Witold Tumanowicz, a Polskę 2050-TD - Bartosz Romowicz.

2. Prof. Flisiak: Jedna trzecia 80-latków była zagrożona śmiercią

Prof. Robert Flisiak został powołany przed komisję jako świadek. Ceniony ekspert jest m.in. prezesem Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

Specjalista rozpoczął od przypomnienia ogólnej sytuację związanej z COVID-19 w analizowanym okresie, którą porównywał do innych krajów Europy, w szczególności do Włoch. Przypomniał, że zarówno liczby zachorowań, jak i zgonów, były znacznie niższe w Polsce ze względu na intensywne działania rządu, który wprowadził szereg ograniczeń, ale także zdyscyplinowanie polskiego społeczeństwa.

Profesor przypomniał harmonogram wprowadzania obostrzeń związanych z COVID-19, a także podał przykłady konsekwencji ich luzowania w okresie późniejszym. Świadek zaznaczył również, że projekt ustawy o wyborach kopertowych nie obejmował przede wszystkim zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego członków obwodowych komisji wyborczych, w tym m.in.:

  • nie sprecyzowano w ustawie zasad przeprowadzenia organizacji wyborów pod względem technicznym;
  • nie uwzględniono konieczności stosowania środków ochrony, choć w jednym pomieszczeniu mogło pracować od 3-50 osób (ani przed pierwszą, ani drugą turą wyborów);
  • nie uwzględniono ryzyka przeniesienia SARS-CoV-2 w pakietach wyborczych ani ryzyka wzajemnego zakażanie osób oddających głosy.

Lekarz przytoczył również dane dotyczące śmiertelności. Choć dla całej populacji w tamtym czasie szacowano je na 2 proc, liczby znacząco rosły w przypadku starszych grup wiekowych. U hospitalizowanych 80-latków śmiertelność wynosiła wówczas 30 proc., a u osób w wieku 60-70 lat wynosiła 13-14 proc.

- Jedna trzecia 80-latków była zagrożona śmiercią - zaznaczył prof. Flisiak.

Na pytanie o wybór modelu głosowania w wyborach, który byłby bezpieczniejszy, prof. Flisiak wyjaśnił, że żaden z nich nie był dobrym rozwiązaniem.

- Prosi mnie pan o wybranie między mniejszym złem, a większym złem. Zło pozostaje złem. Każde wybory tworzą zwiększone ryzyko zachorowania, a żadna z tych metod nie jest bezpieczna - zaznaczył ekspert.

Poseł Karnowski celnie zauważył różnice w liczbie zgłoszonych przypadków, które przytoczył poseł PiS, a które znacząco odbiegały od szacunków WHO. Z kolei na pytanie posłanki Filiks, o to, czy ustawa zawierała jakiekolwiek wystarczające narzędzia zabezpieczające Polaków, ekspert przyznał, że nie miała takowych rozwiązań i niosła ze sobą ryzyko rozprzestrzeniania się patogenu.

3. "Nigdy nie odmawiałem funkcji doradczych, niezależnie z której strony padały propozycje"

Warte uwagi jest pytanie posła Przemysława Czarnka, o to, ile osób mogło zarazić się koronawirusem poprzez przesyłki kurierskie, których dostarczanie w analizowanym przez komisję okresie pandemii COVID-19 znacząco wzrosło.

Prof. Flisiak starał się wytłumaczyć byłemu ministrowi edukacji, że takowe badania byłyby nieetyczne, ale nawet laik ma świadomość tego, że na takie pytanie nie ma konkretnej odpowiedzi. Redakcja WP abcZdrowie skontaktowała się z profesorem po skończeniu tej części posiedzenia, by na gorąco poprosić o komentarz.

- Zszokowało mnie, jak bardzo skrajnie można interpretować twarde dane naukowe - komentuje prof. Robert Flisiak.

Kilkukrotnie posłowie Prawa i Sprawiedliwości obecni na komisji zarzucali świadkowi brak bezstronności. O to także zapytaliśmy lekarza.

- Nigdy nie przedstawiono żadnych dowodów. Przed laty zerwałem współpracę z rządzącą wówczas Platformą Obywatelską, rezygnując ze stanowiska konsultanta wojewódzkiego, gdy ministrem zdrowia był Bartosz Arłukowicz. Z drugiej strony zgodziłem się i chętnie uczestniczyłem w pracach Rady Medycznej przy ówczesnym premierze Mateuszu Morawieckim. Nie chce sprawować oficjalnych i administracyjnych funkcji, ale nigdy nie odmawiałem funkcji doradczych, niezależnie z której strony padały propozycje - wyjaśnił profesor.

- Zawsze dziękuję za współpracę, jeżeli uważam, że mój głos jest głosem wołającego na puszczy, albo że próbuje się mnie wykorzystywać. Jestem osobą, która dla dobra wspólnego nie zważa na różnice i sympatie polityczne, które oczywiście mam, jak każdy - dodał.

Posłowie PiS, a konkretniej Paweł Jabłoński oraz Przemysław Czarnek, przedstawili wyniki dwóch różnych badań naukowych, czym wprowadzili niemałe zamieszanie. Jedną tezę storpedował przewodniczący komisji, ale na tym nie poprzestano i poseł Jabłoński zaprezentował wyniki budzącego wątpliwości badania, które dotyczyło wyborów korespondencyjnych przeprowadzonych w Bawarii. Prof. Flisiak dotarł do tejże publikacji.

- Po pierwsze metodologicznie nie jest zbyt poprawna. Po drugie ukazała się w roku 2022, więc dotyczyła już zupełnie innego okresu doświadczeń, jeśli chodzi o interpretację wyników. W związku z tym dziwię się, że posłowie powołali się akurat na tę publikację, ponieważ trudno nie odnieść wrażenia, że była pisana na zamówienie uzasadniające wybory kopertowe w Polsce. Niemniej faktem niezaprzeczalnym jest to, że po wspomnianych wyborach odnotowano znaczący wzrost liczby zachorowań na COVID-19 w Niemczech i samej Bawarii - zakończył pierwszy świadek przesłuchany w ramach prac komisji śledczej ds. wyborów kopertowych.

Patrycja Pupiec, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze