Stres za kierownicą. Dlaczego wiele osób wychodzi z siebie?
Jedziesz samochodem do pracy i nagle stajesz w korku. Znajdujesz się w nieznanym miejscu i nie wiesz, gdzie jechać. Kończy ci się benzyna, a do stacji jest naprawdę daleko. Musisz zdążyć w kilka oddalonych od siebie miejsc, a dysponujesz bardzo ograniczonym czasem. Dziury na drodze. Znasz to? Stres rozumiany jako brak równowagi pomiędzy możliwościami danej osoby a wymogami sytuacji, w której ta się znajduje zagraża także kierowcom.
1. Dlaczego stres dopada w aucie?
Jazda samochodem, jak każde inne działanie, może odbywać się w sposób planowy lub chaotyczny. Często stresujemy się w sytuacjach, w których jesteśmy zablokowani i nie możemy działać, choć od takiego działania zależą różne wartościowe dla nas sprawy. Za kierownicą frustracja może być odczuwalna jeszcze bardziej, ponieważ samochód z założenia służy nam przecież do sprawnego przemieszczania się i pokonywania odległości. Dodatkowo nerwową atmosferę mogą podkręcić reakcje innych kierowców.
Jak mówi Rafał Michalczak, instruktor i właściciel lubelskiego Ośrodka Szkolenia Kierowców AUTO-HOLIK - Młodzi kierowcy najczęściej stresują się, dlatego że to właśnie od tej chwili będą mogli liczyć tylko na siebie i swoje umiejętności. Nie ma już instruktora, który w razie awaryjnych sytuacji zareaguje, a konsekwencje wynikające z niezauważenia niebezpieczeństwa mogą być straszne i nie mówimy tu już o mandatach.
Bardzo często stresuje nas konieczność wyjazdu gdzieś dalej. Nie znamy drogi, nie znamy nowego miasta, nie wiemy, co nas czeka. Dlatego warto przeanalizować trasę przed dłuższą podróżą. Unikniemy wówczas niepotrzebnego stresu. Z pomocą idą nam tu nowinki techniczne takie, jak GPS i mapy elektroniczne, ale pamiętajmy, że nie możemy im ufać do końca. Zdarzają się przypadki, w których GPS prowadzi ludzi w miejsca całkiem inne, niż chcą.
Pamiętajmy też, że bardzo często boimy się nieznanego i wyobrażamy sobie, co może się stać. Widzimy sytuacje, które zapewne nigdy nie nastąpią. Z drugiej strony ten strach pozwala nam dobrze się przygotować, jeśli widzimy zagrożenia oczami wyobraźni. Stres jest nam w życiu bardzo potrzebny - pozwala się rozwijać i uczyć, ale za duża jego dawka powoduje "paraliż " i chęć ucieczki. Taki stres na pewno nie pomaga.
2. Indywidualna reakcja na stres
Dużo zależy więc od tego, jak normalnie reagujemy w sytuacjach, które niosą ze sobą znamiona stresu. Możemy je spokojnie przeczekać ze świadomością, że i tak nie jesteśmy w stanie zmienić okoliczności, które nie zależą od nas. Z drugiej strony możemy też chcieć wpływać na rzeczywistość, wywołując określoną presję lub działając na własną rękę. W samochodzie odzwierciedla to np. częstotliwość używania klaksonu bądź niespodziewane manewry. Inni użytkownicy drogi mogą podobnie zachowywać się w takiej sytuacji i w ten sposób łańcuch reakcji zostaje wprowadzony w ruch.
3. Gdy frustrują nas inni
Swoją drogą - jakie zachowania innych użytkowników mogą nas wyprowadzić z równowagi? Na pewno te, które narażają nas samych na niebezpieczeństwo. Co ciekawe, rozmowa przez telefon komórkowy bywa często ignorowana, dopóki nie przyczyni się bezpośrednio do sytuacji zagrożenia. Wymuszanie pierwszeństwa czy niesygnalizowana zmiana pasa ruchu – szczególnie przy dużych prędkościach - wkraczają bezpośrednio w naszą strefę, również bezpieczeństwa.
Cytowany już Rafał Michalczak, który na temat stresu pisał swoją pracę przygotowującą go do uzyskania tytułu instruktora sportu samochodowego radzi - w sytuacjach stresujących najlepszym sposobem jest zatrzymać się na chwilę, jeśli to tylko możliwe (oczywiście nie zatrzymamy się np. na środku skrzyżowania). Weź głęboki wdech i zwrócić uwagę na swój stan. Już samo uświadomienie sobie stresu pozwala go znacznie zredukować. A zaczerpnięte powietrze pomoże dotlenić mózg i odzyskać zdolność logicznego myślenia.
Oczywistym sposobem na to, by ograniczyć liczbę niebezpiecznych sytuacji wydaje się, możliwie precyzyjne, przestrzeganie zasad ruchu drogowego, wzajemny szacunek wszystkich użytkowników drogi oraz dobre planowanie całego dnia – nie tylko najbliższej godziny. Większości opisanych wcześniej sytuacji da się zapobiec. Jeśli jednak wynikną one nie z naszej winy, lepiej spróbować sobie z nimi poradzić, zamiast poddawać się działaniu negatywnych emocji (złości, obwinianiu siebie lub innych itd.). W jaki sposób my reagujemy? Czy dbamy o bezpieczeństwo?
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.