Zagrożenie rośnie latem. Słodki przysmak źródłem biegunki i bólu brzucha
Czy to w domu, czy podczas wakacyjnych wojaży chętnie sięgamy po lody, częściej jesteśmy skłonni również kupić gofry w czasie wypoczynku nad morzem czy w górach. Jednak nieodpowiednie przechowywanie tych produktów może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych.
Uwaga na zatrucia pokarmowe latem
W tym artykule:
Jak rozpoznać, że lody były niewłaściwie przechowywane?
Słoneczna aura sprzyja sprzedaży lodów, ale wysokie temperatury zwiększają ryzyko zakupu deseru, który wcześniej został rozmrożony i ponownie zamrożony. W takich warunkach bakterie namnażają się szybciej, co czyni produkt potencjalnie niebezpiecznym. Lody są szczególnie wrażliwe na zmiany temperatury i powinny być przechowywane w temperaturze poniżej -18 stopni Celsjusza. Każde odstępstwo od tej normy zwiększa ryzyko skażenia.
Jak rozpoznać, że lody były niewłaściwie przechowywane? Warto zwrócić uwagę na obecność kryształków lodu na powierzchni oraz zmienioną konsystencję – czy jest grudkowata, wodnista lub ziarnista. W przypadku lodów na patyku sygnałem ostrzegawczym może być popękana lub odstająca polewa, a także nietypowy posmak. Niepokoić powinno również wilgotne, uszkodzone lub niedomknięte opakowanie.
Tak zwiększa się ryzyko zatrucia
Nie tylko lody stanowią potencjalne zagrożenie latem. Gofry, zwłaszcza te przygotowywane w warunkach odbiegających od standardów higieny, mogą być źródłem poważnych zatruć. Czynniki ryzyka to między innymi zbyt długie przechowywanie składników poza lodówką, niewłaściwa temperatura smażenia czy brak czystości w miejscu sprzedaży. Obecność owadów dodatkowo zwiększa prawdopodobieństwo rozwoju drobnoustrojów.
Sanepid ostrzega, że im cieplej, tym łatwiej o rozwój bakterii takich jak Salmonella czy E. coli. Zatrucie nimi objawia się gorączką, biegunką, bólami brzucha i odwodnieniem. W cięższych przypadkach może dojść nawet do sepsy, która stanowi poważne zagrożenie dla życia.
Czy w obliczu tych informacji powinniśmy rezygnować z letnich przysmaków? Niekoniecznie. Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej zaleca zasadę 80/20. 80 procent diety powinno stanowić zdrowe jedzenie, a maksymalnie 20 procent mogą stanowić mniej wartościowe produkty, takie jak słodycze czy fast foody.
Źródła
- PolsatNews
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.
