Trwa ładowanie...

45-krotny wzrost zachorowań. Wirus wyniszcza wątrobę i mózg, może doprowadzić do utraty wzroku

W ubiegłym roku odnotowano 45-krotny wzrost zachorowań na odrę. Czy czeka nas epidemia?
W ubiegłym roku odnotowano 45-krotny wzrost zachorowań na odrę. Czy czeka nas epidemia? (Getty Images, Instagram)

Dane są alarmujące, a eksperci ostrzegają, że czeka nas epidemia odry. Wirus jest niestety wciąż bagatelizowany, a Polacy unikają szczepień ochronnych. To błąd, bo powikłania po chorobie są bardzo groźne, a sam wirus może doprowadzić do utraty wzroku, wyniszczenia wątroby czy zapalenia mózgu.

spis treści

1. 45-krotny wzrost liczby zachorowań

Zapomniana choroba wraca, a eksperci mówią o nieuchronnej epidemii wyrównawczej. W ubiegłym roku w Europie i Azji Środkowej odnotowano 42,2 tys. zachorowań na odrę. Dla porównania w 2022 r. zgłoszono 941 przypadków. W wielu krajach pojawiają się ostrzeżenia i apele o jak najszybsze uzupełnienie zaległych szczepień.

Dyrektor regionalny WHO na Europę dr Hans Henri P. Kluge wylicza, że w 2023 roku najwięcej przypadków odry odnotowano w Kazachstanie, Rosji, Kirgistanie i Turcji. W Europie Zachodniej najwięcej zachorowań było w Wielkiej Brytanii - potwierdzono 183 przypadki.

Zobacz film: "Nie wiesz, czy jesteś zaszczepiony? Sprawdź, co zrobić"

Łącznie w regionie europejskim odnotowano blisko 45-krotny wzrost zachorowań. Z powodu odry zmarło dziewięcioro dzieci, a hospitalizacji wymagało prawie 21 tys. chorych. Jedno na pięć zachorowań dotyczyło osób powyżej 20. roku życia.

- Jesteśmy przed falą odry. To gigantyczny problem - zauważa lek. Łukasz Durajski, pediatra i internista, konsultant WHO, członek American Academy of Pediatrics (AAP).

WHO ostrzega przed powrotem odry. W regionie europejskim jest coraz więcej zachorowań
WHO ostrzega przed powrotem odry. W regionie europejskim jest coraz więcej zachorowań (Getty Images)

Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego- PZH w Polsce w 2023 r. odnotowano 36 przypadków odry, głównie u dzieci poniżej 10. roku życia. Tylko w pierwszych dwóch tygodniach tego roku zachorowało już trzy osoby. To ważny sygnał, który pokazuje, że w kolejnych miesiącach problem może się pogłębiać, zwłaszcza że jak zwracają uwagę eksperci, jeżeli wirus pojawi się w danej społeczności, bardzo szybko się rozprzestrzenia.

- W przypadku braku szczepienia wirus wywołujący odrę jest w stanie wywołać chorobę u ponad 90 proc. osób narażonych, czyli jest bardzo zakaźny. Pierwsze objawy są grypopodobne: złe samopoczucie, kaszel, katar, gorączka, występuje też zapalenie spojówek. Ok. 14 dnia od zakażenia pojawiają się wykwity na skórze, to jest plamisto-grudkowa wysypka - wyjaśnia prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalista chorób zakaźnych.

2. Może dojść do uszkodzenia wątroby

Lekarze podkreślają, że odra to choroba, której nie wolno lekceważyć, powikłania dotykają nawet 30 proc. chorych, a jedna osoba na 1000 chorych osób umiera. Najczęstszymi powikłaniami są: zapalenie ucha środkowego, zapalenie płuc, może także dojść do utraty wzroku.

- Dosyć często dochodzi do rozwoju powikłań wielonarządowych nawet ze stanem zagrożenia życia, występuje też szereg innych powikłań, które powodują wydłużenie okresu hospitalizacji. Do najpoważniejszych komplikacji należą uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, zapalenie mózgu, zaburzenia w układzie krzepnięcia z wysokimi parametrami biochemicznymi - wskazuje prof. Boroń-Kaczmarska.

- W przebiegu odry może też dojść do uszkodzenia wątroby. Takie przypadki obserwowaliśmy w ubiegłym roku w szpitalu, w którym pracuję. To były osoby dorosłe, które ciężko przechodziły odrę - zaznacza specjalistka chorób zakaźnych.

3. Szczepionka powoduje autyzm? Wielu w to uwierzyło

Eksperci mówią wprost, że wzrost zachorowań wynika głównie ze zmniejszenia liczby zaszczepionych dzieci. Dr Durajski wskazuje, że wielu rodziców uwierzyło w mit, że szczepionka skojarzona MMR1 przeciwko odrze, śwince, różyczce wywołuje autyzm i dlatego unikają szczepień.

- To skojarzenie wynika m.in. z tego, że autyzm rozpoznajemy najczęściej u dzieci między 18. a 24. miesiącem, a parę miesięcy wcześniej jest podawana ta szczepionka, więc wiele osób doszukuje się tu związku. Natomiast tę teorię jednoznacznie obalili Duńczycy w gigantycznym badaniu populacyjnym. Przebadano 650 tys. pacjentów i przeanalizowano, ile osób ma autyzm w grupie zaszczepionych i niezaszczepionych. Okazało się, że w tej grupie, która przyjęła szczepienia objawy autyzmu występowały o 7 proc. rzadziej - wskazuje lekarz.

- Jedna dawka chroni w 95 proc., dlatego wprowadzoną dawkę drugą - wówczas ochrona wzrasta do niemal 100 proc. Dlaczego potrzebny jest tak wysoki - 95 proc. - poziom wyszczepienia przeciw odrze? Ponieważ jest to obecnie choroba najbardziej zakaźna - tłumaczy w opublikowanym wpisie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog i immunolog.

- Współczynnik zakaźności wynosi 16-18 co oznacza, że jedna zainfekowana osoba zakaża kolejnych 16 do 18 wrażliwych (nieszczepionych) osób. A jak wygląda ze szczepieniami w Polsce? Druga dawka od dawna jest po kreską 95 proc., natomiast ochrona populacyjna zniknęła w roku 2017 r. - wskazuje ekspertka.

Jak podaje WHO, wskaźniki zaszczepienia pierwszą dawką szczepionki MMR w całej Europie spadł z 96 proc. w 2019 r. do 93 proc. w 2022 r., a drugą dawką z 92 do 91 proc.

W 2022 r. poziom wyszczepialności w Polsce dzieci poniżej 3. roku życia pierwszą dawką wynosił 90,9 proc. W niektórych województwach pierwszą dawkę przyjęło niespełna 86 proc. dzieci. Z kolei drugą dawkę szczepionki przyjęło 77,4 proc. dzieci poniżej 7. roku życia. Tymczasem, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się odry po kontakcie z wirusem, odporność populacyjna powinna sięgać co najmniej 95 proc.

- Z tym problemem już się mierzymy. Poziom wyszczepienia w przypadku odry spadł poniżej granic ochrony populacyjnej. To oznacza, że wszystkie osoby niezaszczepione mogą zachorować. Problem dotyczy też wielu dorosłych, bo wśród nich ta wyszczepialność też nie jest wysoka, przecież wcześniej nie było szczepień przeciwko odrze - przypomina lek. Durajski.

W Polsce szczepienia przeciwko odrze wprowadzono w 1975 r. Jak przypomina PZH, wcześniej na odrę zapadało rocznie od 70 do 200 tysięcy dzieci, z czego 200-300 umierało, a tysiące walczyło z powikłaniami (dane z lat 1965-1974).

W grupie ryzyka są też najmłodsze dzieci. - Nie zapominajmy, że to szczepienie jest podawane dzieciom powyżej roku, młodsze są wszystkie niezaszczepione. To oznacza, że mamy nieuodpornionych znacznie więcej osób niż te uchylające się od szczepień - przypominała w rozmowie z WP abcZdrowie dr Lidia Stopyra, lekarz kierujący Oddziałem Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego w Krakowie.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze