ADHD u dorosłych daje nietypowe objawy. "Początek poważnych problemów psychicznych"

Gadatliwość, bałaganiarstwo, odkładanie na ostatnią chwilę. Choć brzmi niegroźnie, w rzeczywistości może sygnalizować ADHD. Dorosłych z tym zaburzeniem przybywa lawinowo, ale nadal wiele osób żyje bez diagnozy. - Popadamy we frustrację, a to może być początek poważnych problemów psychicznych - ostrzega psycholog Dominika Wach-Pleskot.

Jak objawia się ADHD u dorosłych?Jak objawia się ADHD u dorosłych?
Źródło zdjęć: © Getty Images
Katarzyna Prus

"Albo robię coś na maksa, albo wcale"

Dorosłych z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ang. attention deficit hyperactivity disorder, ADHD) przybywa lawinowo, a specjaliści alarmują, że aktualnie obserwują już nie wzrost, a prawdziwy wysyp takich przypadków.

Choć szacuje się, że ADHD może już dotyczyć nawet miliona Polaków, nadal wiele osób żyje bez diagnozy. Dlatego tak istotne jest budowanie świadomości o tym zaburzeniu, które - jeśli pozostanie niezdiagnozowane i nie jest właściwie leczone - może nawet zniszczyć życie zawodowe i prywatne.

Zaangażowały się w m.in. prężnie działające w sieci Red Lipstick Monster i Martyna Kaczmarek. Influencerki wspólnie nagrały filmik, w którym dzielą się własnymi doświadczeniami z ADHD (obie zostały zdiagnozowane jako dorosłe kobiety) i otwarcie mówią o objawach, jakie im towarzyszą.

- Albo robię coś na maksa, albo nie robię tego w ogóle - przyznaje w nagraniu Martyna. Dodaje, że jest "turbobałaganiarą" i "całe życie coś gubi".

- Kiedy siedzę i patrzę w dal zamrożona, to nie odpoczywam - mówi z kolei Red Lipstick Monster. Dodaje, że słyszała wcześniej od lekarzy różne diagnozy, ale żadna do niej nie pasowała.

Influencerki zachęcają też do szukania przyczyny "uprzykrzających życie" dolegliwości i podkreślają, że profesjonalna diagnoza jest kluczowa.

ADHD może prowadzić do innych zaburzeń

- Dorosłych pacjentów z ADHD w ostatnim czasie przybywa lawinowo i można się spodziewać, że ta tendencja będzie się utrzymywać, biorąc pod uwagę rosnącą świadomość tego zaburzenia zarówno wśród pacjentów, jak i specjalistów - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie psycholog Dominika Wach-Pleskot z Poradni Zdrowia Psychicznego Psychoklinika.

Jeszcze do niedawna to zaburzenie było bardzo stereotypowo kojarzone z dziećmi, a zwłaszcza niegrzecznymi, nadpobudliwymi chłopcami. Tymczasem dotyczy to również dziewczynek, a potem dorosłych kobiet.

- Aktualnie mamy nawet więcej diagnoz właśnie u kobiet. Wynika to z faktu, że już jako dziewczynki potrafią się lepiej maskować i dostosowywać do społecznych oczekiwań. Rozmarzona dziewczynka, która patrzy w okno, nie będzie stwarzała problemu, bo nie przeszkadza na lekcji. A takie "bujanie w obłokach" może być właśnie pierwszym sygnałem ADHD. Mężczyźni, którzy już w dzieciństwie słyszeli, że są niegrzeczni, impulsywni, wcześniej dostają diagnozę - zaznacza ekspertka.

Tymczasem niezdiagnozowane ADHD może w dorosłym życiu przyczyniać się do kolejnych i bardzo poważnych problemów zdrowotnych.

- Jeśli widzimy, że nie wychodzi nam na uczelni, w pracy, mamy problem z nawiązaniem relacji i jej utrzymaniem, z organizacją czasu, a także przestrzeni wokół siebie, zaczynamy mieć poczucie winy, popadamy we frustrację i zaniżamy swoją wartość. To może stać się początkiem poważnych problemów psychicznych, m.in. zaburzeń lękowych czy depresji - zwraca uwagę Wach-Pleskot.

Często zdarza się wręcz, że w pierwszej kolejności diagnozowany jest problem psychiczny, który już się rozwinął, a dopiero potem okazuje się, że jego podłożem jest ADHD.

Obraz

Odpływające myśli, chaos i niepokój

Dlatego, kiedy zapali się "czerwona lampka", nie należy zwlekać z wizytą u specjalisty, a tym bardziej diagnozować się na własną rękę i sięgać po leki.

- Pamiętajmy, że diagnoza ADHD nie jest taka oczywista, jak może się wydawać, że wystarczy impulsywność, brak cierpliwości i odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę. To są oczywiście objawy, ale nie występują one oddzielnie i nie są tymczasowe - zaznacza ekspertka.

Wyjaśnia, że diagnoza obejmuje dwie grupy objawów - dotyczące problemów ze skupieniem uwagi oraz nadpobudliwością. Jest też typ mieszany.

- W przypadku problemów z uwagą, to trudność w skupieniu się na szczegółach, a jeśli musimy to zrobić, potrzebujemy na to znacznie więcej czasu, niż przeciętnie wymaga tego konkretne zadanie. To także problem z utrzymaniem uwagi podczas rozmowy z powodu "odpływających myśli", których nie do końca kontrolujemy, a także z przestrzeganiem wszelkich instrukcji, regulaminów czy poleceń w pracy oraz prokrastynacja, czyli odkładanie ważnych i trudnych zadań na ostatnią chwilę - tłumaczy Dominika Wach-Pleskot.

Takie osoby często zaczynają też nowe zadania, nie kończąc tego, co zaczęły wcześniej, a także zapominają nawet o ważnych terminach. Ponadto pracują chaotycznie, a także stwarzają chaos wokół siebie. Posprzątanie tego wiecznego bałaganu jest stale odkładane na później.

Symptomy związane z nadpobudliwością można zauważyć u osób, które dużo i szybko chodzą, nie mogą usiedzieć dłużej w jednym miejscu, są gadatliwe, a ich nerwowość objawia się np. obgryzaniem paznokci czy bawieniem się np. włosami.

Takie osoby szybko zmieniają temat rozmowy, często przerywają innym i mają ogromną trudność z odpoczynkiem, bo stale mają poczucie, że muszą coś robić i towarzyszy im poczucie wewnętrznego niepokoju.

Oprócz objawów ważne jest też to, jak długo się utrzymują (to musi być co najmniej 6 miesięcy) i czy w dzieciństwie wystąpiły pierwsze symptomy (jeśli sami tego nie pamiętamy, warto porozmawiać o tym np. z rodziną).

- Fakt, że mamy taki wysyp diagnoz ADHD, może niepokoić, ale dla osób, które zmagają się z tym zaburzeniem, diagnoza jest wybawieniem, ulgą i zdjęciem z nich poczucia winy za to, że czują się gorsi od innych czy nie pasują do otoczenia. To pierwszy krok do tego, by zrozumieć, że z tym można żyć, jeśli odpowiednio to leczymy i korzystamy z terapii. Problem jest od nas niezależny i tkwi w specyficznej budowie mózgu, z którą już się rodzimy - tłumaczy psycholog.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Wybrane dla Ciebie
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. "Nie ma i nie było mojej zgody"
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym. "Nie ma i nie było mojej zgody"
Popularna przekąska zbawienna dla mózgu. Naukowcy potwierdzają
Popularna przekąska zbawienna dla mózgu. Naukowcy potwierdzają
Szef Wojskowego Instytutu Medycznego o nieprzygotowaniu do wojny. "To nasza pięta achillesowa"
Szef Wojskowego Instytutu Medycznego o nieprzygotowaniu do wojny. "To nasza pięta achillesowa"
Regularnie dostarczasz kwasów omega-3? Takie są skutki dla mózgu i serca
Regularnie dostarczasz kwasów omega-3? Takie są skutki dla mózgu i serca
Wirusy atakują układ pokarmowy. "Mamy trzykrotny wzrost przypadków"
Wirusy atakują układ pokarmowy. "Mamy trzykrotny wzrost przypadków"
Nietypowe objawy miażdżycy. Ten znak ma nawet 75 proc. chorych
Nietypowe objawy miażdżycy. Ten znak ma nawet 75 proc. chorych
Sieć wycofuje partię cytryn. Należy je zwrócić do sklepu lub wyrzucić
Sieć wycofuje partię cytryn. Należy je zwrócić do sklepu lub wyrzucić
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Limitowanie badań znów zagrozi pacjentom. "Nie chcemy umierać w kolejkach"
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Spotkanie na szczycie. Prezydent ma zdecydować o przekazaniu 3,6 mld zł na NFZ
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Wspiera jelita, serce i daje uczucie sytości. Po ten napój warto sięgać codziennie
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Farmaceutka ostrzega przed brakiem leku. "Mogą nie mieć ciągłego dostępu do terapii"
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób
Do niedawna mieliśmy "zero" zachorowań. Obecnie chorują dziesiątki tysięcy osób