Nowotwór znika. Pacjent z nieuleczalnym rakiem dostał nowy preparat
Adrian Taylor jest jednym z pierwszych pacjentów w Wielkiej Brytanii, którzy otrzymali szczepionkę na raka w ramach badań klinicznych. Preparat hamuje rozwój choroby, a w przypadku 54-latka już przyniósł niesamowite efekty.
1. Szczepionka na raka
Szczepionka na raka jest oparta na technologii mRNA - tej, która stała się bazę dla szczepionki przeciwko COVID-19. Preparat ma hamować rozwój choroby i zapobiegać jej nawrotom. "Trenuje" układ odpornościowy tak, by rozpoznawał białka nowotworowe, a następnie je zwalczał.
Wśród pierwszych pacjentów w Wielkiej Brytanii, którzy go dostali jest 54-letni Adrian Taylor. Mężczyzna dowiedział się, że rozsiany nowotwór, z którym się zmaga jest nieuleczalny.
Postanowił jednak zawalczyć o zdrowie i we wrześniu ubiegłego roku zgłosił się do badania klinicznego nad szczepionką na raka.
2. Ostatnia szansa
Dwa lata temu Taylor dowiedział się, że ma nowotwór głowy i szyi. Po miesiącach chemio- i radioterapii, tomografia wykazała, że chorobę udało się pokonać.
Niestety radość nie trwała długo. Wykryto 9-milimetrowy guz, tym razem w prawym płucu. W ciągu zaledwie kilku miesięcy urósł do 25 mm, co sugerowało, że choroba przebiega agresywnie. Pojawiły się też kolejne guzy.
Onkolog wykluczył operację, a także chemio- i radioterapię. 54-latek usłyszał, że choroba jest nieuleczalna.
Szansą okazało się badanie kliniczne nad szczepionką na raka, prowadzone w Clatterbridge Cancer Centre w Liverpoolu. Biorą w nim udział pacjenci z rakiem głowy i szyi wywołanym wirusem HPV-16.
Chorym podaje się także pembrolizumab - nowy lek (inhibitor punktu kontrolnego), który pomaga układowi odpornościowemu atakować komórki nowotworowe.
3. Niezwykłe efekty
- Pierwszą dawkę otrzymałem w listopadzie, co trzy tygodnie wracałem po kolejne, a co osiem tygodni poddawałem się badaniom - tłumaczy Adam Taylor w rozmowie z "Daily Mail".
Przed rozpoczęciem badania tomografia komputerowa wykazała u Brytyjczyka co najmniej sześć guzów w prawym płucu, które miały szerokość do 25 mm i szybko rosły.
- W maju onkolog, który obejrzał najnowsze badanie, pokręcił głową z niedowierzaniem i powiedział: "To niesamowite". Pokazał mi zdjęcia. Przed badaniem w moim płucu znajdowała się ogromna szara plama, wskazująca na raka, ale teraz wszystko było jasne. To było surrealistyczne - podkreśla 54-latek.
Badanie przeprowadzone w zeszłym tygodniu wykazało, że został już tylko jeden guz - ten największy. Jego średnica zmniejszyła się jednak z 25 mm do 4,6 mm.
54-latek będzie kontynuował leczenie przez kolejne dwa lata.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.