Anemia może być pierwszym objawem. Tak atakuje śmiertelny nowotwór krwi
Regularne wykonywanie podstawowych badań u wielu pacjentów jest jedynym sposobem na wczesne wyłapanie szpiczaka - groźnego nowotworu krwi. W tym przypadku to kluczowe, bo objawy mogą się ujawnić, dopiero kiedy choroba będzie w zaawansowanym stadium.
1. Przez rok czekał na diagnozę
Eksperci podkreślają, że w przypadku nowotworów kluczowy jest czas, czyli jak najszybsze wyłapanie wczesnych, często nieoczywistych sygnałów choroby. Hematolog dr n. med. Agnieszka Barchnicka opisuje w mediach społecznościowych historię 72-letniego pacjenta, który narzekał na ból kręgosłupa. Na podstawie badań krwi stwierdzono u niego umiarkowaną anemię normocytarną, czyli taką, w której wartość MCV mieści się w granicach normy, przy równoczesnym obniżeniu stężenia hemoglobiny i hematokrytu.
Pacjent miał wykonaną gastroskopię i kolonoskopię, oba badania nie wykazały "istotnych zmian chorobowych". W ramach zaleceń lekarskich chory miał suplementować żelazo w większej dawce. Jednak poprawy nie było. Po roku anemia pogłębiła się do tego stopnia, że konieczne było przetoczenie krwi.
"Przy okazji przetoczenia krwi zrobiono badania obrazowe, w których stwierdzono kompresyjne złamanie kręgu lędźwiowego oraz ogniska osteolizy w kościach. Pacjent był operowany, w wycinkach z chorego kręgu rozpoznano plasmocytomę, czyli guz w przebiegu szpiczaka plazmocytowego" - relacjonuje ku przestrodze dr Barchnicka.
2. Anemia może być pierwszym objawem szpiczaka
Dr Barchnicka przypomina, że w przypadku wykrycia anemii normocytarnej, zawsze powinno się zweryfikować, czy jej przyczyną nie są choroby przewlekłe, jak niewydolność nerek. Anemia może być też pierwszym objawem szpiczaka.
Prof. Jędrzejczak wyjaśnia, że niedokrwistość w szpiczaku wynika przede wszystkim z tego, że nowotwór zajmuje w szpiku miejsce, w którym powinny być krwinki czerwone - to skutkuje niedoborem.
- Szpiczak produkuje też różne cytokiny. To są cząsteczki typu hormonalnego, które mogą mieć działanie hamujące wytwarzanie krwinek czerwonych. To powoduje bardziej złożony mechanizm niedokrwistości, ale szpiczak ma całą gamę możliwych wczesnych objawów - tłumaczy hematolog.
Profesor wskazuje na jeszcze jeden sygnał choroby, który wielu pacjentów zrzuca na karb wieku lub przemęczenia.
- Jednym z symptomów choroby są np. tzw. korzonki, czyli ból w okolicach kręgosłupa lędźwiowego. Są też inne objawy, np. patologiczne złamania, ktoś nagle się przewraca, opiera się na ręce i łamie przedramię czy ramię. Okazuje się, że w miejscu złamania w kości było ognisko szpiczaka i wytrzymałość tej kości się zmniejszyła.
- Dwa razy w mojej karierze zdarzyło mi się, że pierwszym objawem u pacjentów była śpiączka hiperkalcemiczna. Pacjent był przyjęty do szpitala z powodu śpiączki, a okazało się, że przyczyną było zbyt duże stężenie wapnia. Zdarza się też, że szpiczak nie daje wyraźnych objawów i zostaje wykryty przypadkowo - podkreśla lekarz.
3. Na zdjęciu RTG widać czarne dziury w kości
W przypadku większości nowotworów nie mamy zbyt wielu możliwości wczesnej diagnostyki. W dodatku pierwsze objawy choroby są mało charakterystyczne i łatwo pomylić je np. ze zwykłym przemęczeniem, a w wielu przypadkach - nie ma żadnych symptomów. Jednak szpiczak jest tu wyjątkiem - chorobę można "wyłapać" dzięki wykonywaniu podstawowych badań.
- Bardzo pomocna jest tu triada: morfologia krwi, OB i badanie ogólne moczu. A same objawy szpiczaka określamy akronimem CRAB - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Wiesław Jędrzejczak z Katedry i Kliniki Hematologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- C to calcium - wapń. Szpiczak jet chorobą, która zajmuje kości, to powoduje ich osteolizę i uwolnienie wapnia do krwi, więc jednym z objawów jest zwiększenie stężenia wapnia. R- to renal insufficiency, czyli niewydolność nerek, bo w wielu wypadkach szpiczak uszkadza nerki. A - to jest anemia. B, czyli bones – kości, szpiczak powoduje zajęcie kości, pojawienie się ognisk osteolitycznych w kościach, które na zdjęciu radiologicznym wyglądają jak czarne dziury w kości - wyjaśnia ekspert.
4. Kiedyś żyli trzy lata, teraz ponad siedem
Zachorowalność na nowotwory krwi w ciągu ostatniej dekady wzrosła ponad dwukrotnie. Jedną z przyczyn jest starzenie społeczeństwa, bo ryzyko zachorowania zwiększa się wraz z wiekiem. W Polsce co roku jest wykrywanych ok. 10 tysięcy nowych zachorowań. Najczęściej rozpoznawane są dwie choroby: przewlekła białaczka limfocytowa oraz szpiczak plazmocytowy.
Szpiczak w dalszym ciągu pozostaje chorobą nieuleczalną, jednak w ostatnich latach dokonał się prawdziwy przełom w zakresie terapii.
- 20 lat temu średnie przeżycie w szpiczaku wynosiło trzy lata, obecnie przekracza siedem lat. O ile nie możemy szpiczaka wyleczyć, to przekształcamy go w chorobę coraz bardziej przewlekłą, umożliwiamy chorym życie ze szpiczakiem przez wiele lat. Cały czas pojawiają się też nowe leki - wyjaśnia prof. Jędrzejczak.
- Terapia polega na tym, że jest rozpoznanie, leczenie, remisja, ona trwa jakiś czas, potem jest nawrót, podajemy inną grupę leków, znowu jest remisja, kolejny nawrót itd. Liczymy, że w ciągu najbliższych lat średnie życie ze szpiczakiem przekroczy dekadę, więc to będzie bardzo duża rewolucja - puentuje ekspert.
Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.