Chciała zoperować nos w Turcji, przeżyła horror. Po zbiegu została jej dziura pod uchem
Sharon Maxwell ze szkockiego Ayrshire postanowiła nieco poprawić urodę. Zdecydowała się na wyjazd do Stambułu, by poddać się operacji nosa i zrobić lifting twarzy. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem.
1. Operacja plastyczna, która nie poszła zgodnie z oczekiwaniami
Sharon w zeszłym roku wyjechała do Turcji, by poddać się operacji plastycznej. Chirurg, u którego zwykle wykonywała zabiegi, odmówił korekcji nosa, więc 39-latka postanowiła znaleźć innego specjalistę.
Kobieta w przeszłości poddała się dziewięciu innym zabiegom w klinikach medycyny estetycznej, więc wyjazd za granicę nie stanowił dla niej problemu. Doświadczeń, które czekały w tureckiej klinice Sharon, jednak się nie spodziewała.
Czekającej na korytarzu 39-latce podano znieczulenie, choć nie została o tym poinformowana. Zabieg również był daleki od oczekiwań.
"Nie naciągnęli żadnego mięśnia ani nic. Kiedy się obudziłam, nie czułam bólu, a operacja nosa zdecydowanie nie została wykonana" – relacjonuje Sharon.
Redystrybucja tłuszczu i tkanki na twarzy oraz szyi z pewnością nie została odpowiednio przeprowadzona, a na domiar złego lekarze źle zszyli Sharon, której pozostała dziura pod uchem. To był jednak dopiero początek problemów.
Sharon wspomina, że mimo gipsu na nosie, nie miała żadnych problemów z oddychaniem. Zoperowany nos nie został jej pokazany w klinice, a po powrocie do domu wyglądał dokładnie tak samo, jak przed zabiegiem.
2. Horror w tureckiej klinice i umierające pacjentki
Kobieta podczas pobytu w szpitalu oglądała horror innych pacjentów. Niektóre kobiety zmagały się z nawracającymi infekcjami, a inne pacjentki zmagały się z implantami piersi przebijającymi skórę. Reklama kliniki nie miała nic wspólnego z rzeczywistością.
Sharon była również świadkiem, jak 21-letnia dziewczyna potrzebowała pięciu transfuzji krwi. Jej rodzice nie wiedzieli, że tam jest, a personel mimo próśb, nie skontaktował się z rodziną.
"Nie mieli jej grupy krwi, zostawili ją na kilka godzin i myślała, że umrze. Miała rzadką grupę krwi, a nikt się nie przejmował jej stanem" – wspomina 39-latka.
Z kolei pacjentka z Niemiec miała wykonaną liposukcję, plastykę brzucha, BBL i piersi. Lekarze nie byli w stanie wyleczyć nawracających infekcji i kobiecie nie dane było wrócić do domu. Inna pacjenta z Londynu również zmarła.
Poziom opieki był absolutnie szokujący. Pokoje przypominały więzienne cele, a jedzenie było obrzydliwe. Było to jednak nic w porównaniu do umierających pacjentek, które pragnęły poprawić urodę i biernego personelu.
Obecnie Sharon prowadzi kampanię, by szerzyć wiedzę na temat niebezpieczeństw związanych z wyjazdem za granicę na operację i wzywa każdego, kto rozważa taką możliwość, do przeprowadzenia dokładnych badań.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.