Trwa ładowanie...

Chciała zoperować nos w Turcji, przeżyła horror. Po zbiegu została jej dziura pod uchem

Avatar placeholder
25.05.2023 16:03
Poleciała do Turcji na operację nosa. Po nieudanym zabiegu wróciła z dziurą pod uchem
Poleciała do Turcji na operację nosa. Po nieudanym zabiegu wróciła z dziurą pod uchem (Sharon Maxwell)

Sharon Maxwell ze szkockiego Ayrshire postanowiła nieco poprawić urodę. Zdecydowała się na wyjazd do Stambułu, by poddać się operacji nosa i zrobić lifting twarzy. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem.

spis treści

1. Operacja plastyczna, która nie poszła zgodnie z oczekiwaniami

Sharon w zeszłym roku wyjechała do Turcji, by poddać się operacji plastycznej. Chirurg, u którego zwykle wykonywała zabiegi, odmówił korekcji nosa, więc 39-latka postanowiła znaleźć innego specjalistę.

Kobieta w przeszłości poddała się dziewięciu innym zabiegom w klinikach medycyny estetycznej, więc wyjazd za granicę nie stanowił dla niej problemu. Doświadczeń, które czekały w tureckiej klinice Sharon, jednak się nie spodziewała.

Zobacz film: "5 sygnałów ostrzegawczych przed rakiem piersi"

Czekającej na korytarzu 39-latce podano znieczulenie, choć nie została o tym poinformowana. Zabieg również był daleki od oczekiwań.

"Nie naciągnęli żadnego mięśnia ani nic. Kiedy się obudziłam, nie czułam bólu, a operacja nosa zdecydowanie nie została wykonana" – relacjonuje Sharon.

Redystrybucja tłuszczu i tkanki na twarzy oraz szyi z pewnością nie została odpowiednio przeprowadzona, a na domiar złego lekarze źle zszyli Sharon, której pozostała dziura pod uchem. To był jednak dopiero początek problemów.

Sharon wspomina, że mimo gipsu na nosie, nie miała żadnych problemów z oddychaniem. Zoperowany nos nie został jej pokazany w klinice, a po powrocie do domu wyglądał dokładnie tak samo, jak przed zabiegiem.

Sharon nie zauważyła żadnej różnicy po operacji nosa
Sharon nie zauważyła żadnej różnicy po operacji nosa (Sharon Maxwell)

2. Horror w tureckiej klinice i umierające pacjentki

Kobieta podczas pobytu w szpitalu oglądała horror innych pacjentów. Niektóre kobiety zmagały się z nawracającymi infekcjami, a inne pacjentki zmagały się z implantami piersi przebijającymi skórę. Reklama kliniki nie miała nic wspólnego z rzeczywistością.

Sharon była również świadkiem, jak 21-letnia dziewczyna potrzebowała pięciu transfuzji krwi. Jej rodzice nie wiedzieli, że tam jest, a personel mimo próśb, nie skontaktował się z rodziną.

"Nie mieli jej grupy krwi, zostawili ją na kilka godzin i myślała, że umrze. Miała rzadką grupę krwi, a nikt się nie przejmował jej stanem" – wspomina 39-latka.

Z kolei pacjentka z Niemiec miała wykonaną liposukcję, plastykę brzucha, BBL i piersi. Lekarze nie byli w stanie wyleczyć nawracających infekcji i kobiecie nie dane było wrócić do domu. Inna pacjenta z Londynu również zmarła.

Poziom opieki był absolutnie szokujący. Pokoje przypominały więzienne cele, a jedzenie było obrzydliwe. Było to jednak nic w porównaniu do umierających pacjentek, które pragnęły poprawić urodę i biernego personelu.

Obecnie Sharon prowadzi kampanię, by szerzyć wiedzę na temat niebezpieczeństw związanych z wyjazdem za granicę na operację i wzywa każdego, kto rozważa taką możliwość, do przeprowadzenia dokładnych badań.

Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze