Choruje 2 mln Polaków. Zabić może nawet niewinne przeziębienie
Do zaostrzenia choroby może dojść w każdej chwili, szczególnie w sezonie infekcyjnym. Choć POChP atakuje płuca, wykańcza też serce. - 50 proc. pacjentów, którzy trafiają do szpitala z zaostrzeniem choroby umiera w ciągu trzech lat - ostrzega pulmonolog.
1. Jedna z najczęstszych przyczyn zgonów
Z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP) zmaga się nawet 2 mln Polaków. U chorych dochodzi do utrwalonego zwężenia oskrzeli, które zmniejsza przepływ powietrza, powodując trudności z oddychaniem.
Głównym czynnikiem ryzyka - podobnie jak w przypadku raka płuc - jest palenie tytoniu (odpowiada za 90 proc. przypadków zachorowań na POChP).
Według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ta niezwykle groźna choroba jest trzecią przyczyną zgonów - tuż po chorobie wieńcowej i udarze mózgu. W Polsce z tego powodu umiera rocznie ok. 17 tysięcy osób.
Do zaostrzenia choroby mogącej skończyć się fatalnie może doprowadzić nawet przeziębienie. Dlatego sezon infekcyjny jest dla takich chorych szczególnie niebezpieczny. Tymczasem lekarze alarmują, że COVID-19 szaleje w najlepsze, a równie groźna może być grypa i inne wirusy.
- Każda infekcja, szczególnie wirusowa, zwiększa ryzyko przedwczesnego zgonu u pacjentów z POChP. To konsekwencja zaostrzenia choroby, do którego dochodzi częściej w sezonie infekcyjnym. 50 proc. chorych, którzy trafiają do szpitala z zaostrzeniem choroby umiera w ciągu trzech lat. To kilkakrotnie więcej niż w przypadku nowotworów - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Piotr Kuna, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi.
Zaznacza, że nie chodzi tylko o grypę czy COVID-19, ale też np. infekcje wywołane rinowirusami czy RSV. Do zaostrzenia może się przyczynić nawet pozornie niegroźne przeziębienie.
- O tym jak groźne są choroby płuc, świadczy nie tylko trzecie miejsce, które w zestawieniu WHO zajmuje POChP, ale też kolejne pozycje. Na czwartym jest zapalenie płuc, a na piątym - rak płuca - zwraca uwagę prof. Kuna.
2. "To jeden narząd"
Niestety wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że płuca są ściśle powiązane z sercem. A to kluczowe, by zrozumieć, jak poważne mogą być powikłania POChP.
- Tak naprawdę - w sensie czynnościowym - to jeden narząd. Głęboki wdech odgrywa niezmiernie istotną rolę w utrzymaniu prawidłowego krążenia, a konkretnie powrotu krwi przez żyły do prawego przedsionka serca - tłumaczy prof. Kuna.
Niestety pacjenci z POChP z powodu choroby nie są w stanie głęboko oddychać, dlatego dochodzi u nich do patologii związanych z układem krążenia.
- Wbrew powszechnym skojarzeniom, zaostrzenie POChP powoduje nie tylko komplikacje dla płuc, ale też serca. To choroby serca są główną przyczyną przedwczesnych zgonów u takich chorych - podkreśla pulmonolog.
Ostrzega, że u pacjentów z zaostrzoną chorobą rośnie ryzyko m.in. udaru mózgu, a także zawału serca (jest nawet 4-6 razy wyższe).
3. Nie lekceważ objawów
Dlatego osoby, które zmagają się z POChP powinny na siebie szczególnie uważać w sezonie infekcyjnym, by maksymalnie ograniczyć ryzyko gwałtownego zaostrzenia choroby.
- Niestety nie każdy chory właściwie odczytuje alarmujące sygnały i na czas zgłasza się do lekarza, a to pogarsza jego stan. Tymczasem o zaostrzeniu może świadczyć każde nasilenie kaszlu, większe niż zazwyczaj zbieranie się wydzieliny do odkrztuszania czy ograniczenie wydolności fizycznej - zwraca uwagę pulmonolog.
Niestety wielu pacjentów popełnia wtedy podstawowy błąd - zamiast zgłosić się do lekarza, ograniczają aktywność fizyczną licząc, że to pomoże im poradzić sobie z objawami.
- Nic bardziej mylnego, zaostrzenie choroby nagle nie zniknie. Dlatego, jeśli zauważymy niepokojące symptomy, powinniśmy od razu reagować. Dobrze jest wtedy zmierzyć saturację i tętno, a także sprawdzić liczbę oddechów - w spoczynku i po lekkim wysiłku. Jeśli saturacja spada, tętno przyspiesza, a liczba oddechów przekracza 24, to mamy bezwzględne wskazanie do pomocy medycznej - wyjaśnia prof. Kuna.
- Pacjenci z POChP powinni też pamiętać o szczepieniach w sezonie infekcyjnym - nie tylko przeciwko grypie czy COVID-19, ale też RSV, które w tym przypadku może uratować życie. Należy też dbać o minimalną aktywność fizyczną i jak najczęściej ćwiczyć głębokie wdechy - dodaje lekarz.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.