Trwa ładowanie...

"Covidowe ucho". Objaw i powikłanie po COVID-19. Ta grupa pacjentów pojawiła się wraz z Omikronem

"Covidowe ucho". Przybywa pacjentów uskarżających się na kolejne powikłanie po COVID-19
"Covidowe ucho". Przybywa pacjentów uskarżających się na kolejne powikłanie po COVID-19 (Getty Images)

Im dłużej trwa pandemia COVID-19, tym więcej dowiadujemy się o zdrowotnych konsekwencjach zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Najnowszy raport opublikowany w "Hindustan Times" mówi o powikłaniach laryngologicznych po przechorowaniu COVID-19. Okazuje się, że zaburzenia słuchu mogą być nie tylko powikłaniem, ale i objawem SARS-CoV-2. - Najczęstszą przyczyną szumów usznych jest wysięk w uchu i niewydolność trąbek słuchowych, które łączą ucho z nosem. To są dosyć częste przypadki. Szacowałbym, że występuje to u 20-30 proc. zakażonych - ocenia ekspert.

spis treści

1. Objawy i powikłania laryngologiczne COVID-19

Raport opublikowany w "Hindustan Times" głosi, że znaczna część pacjentów, którzy przechorowali COVID-19, doświadcza problemów z uszami. Indyjscy badacze wykryli, że trudności ze słuchem dotyczą ok. sześć procent chorych. Są to przede wszystkim osoby w wieku 40 lat i starsze.

Głównymi objawami są szumy i dzwonienie w uszach, które występują zarówno w trakcie przechodzenia infekcji, jak i kilka tygodni po przechorowaniu COVID-19.

Zobacz film: "Prof. Zajkowska o twindemii"

Badacze nazwali zjawisko "covidowym uchem" i wymienili ich kilka charakterystycznych dolegliwości, są to:

  • ból ucha,

  • dzwonienie w uszach,

  • zawroty głowy,

  • szumy uszne,

  • utrata słuchu.

Ten problem dotyka także pacjentów w Polsce. Czy problem ozdrowieńców jest związany z wariantem Omikron? Lekarze przyznają, że zwłaszcza od początku roku trafia do nich coraz więcej pacjentów z problemami laryngologicznymi wywołanymi przez COVID-19.

- Mamy w tej chwili nowe doniesienia odnośnie do triady laryngologicznej, czyli niedosłuchu, zawrotów głowy i szumów usznych. Te trzy objawy to tzw. triada ucha wewnętrznego, która występuje zarówno w przebiegu COVID-19, jak i jako powikłanie po przejściu infekcji, czyli tzw. long COVID – tłumaczy prof. dr hab. Jarosław Markowski, kierownik Kliniki Laryngologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Dr Katarzyna Przytuła-Kandzia, otolaryngolog z Kliniki Laryngologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, dodaje, że wśród pacjentów zdarzają się także przypadki poważniejszego uszkodzenia narządu słuchu, jak i uszkodzenia błędnika.

- Coraz częściej zdarzają się pacjenci, którzy w przebiegu COVID zaczynają mieć szumy uszne, tracą słuch lub też zaczynają mieć zawroty głowy. Według nas ta grupa pacjentów zaczęła pojawiać się od początku roku, czyli mniej więcej od momentu, kiedy koronawirus już zmutował. Jest to o tyle niepokojące, że wygląda to na trwałe uszkodzenie ucha. To są zmiany, które się nie wycofują po wdrożeniu takiego standardowego leczenia, które ma na celu ratowanie słuchu i funkcji ucha wewnętrznego – podkreśla dr Katarzyna Przytuła-Kandzia, otolaryngolog z Kliniki Laryngologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

(Getty Images)

2. Dlaczego COVID-19 uszkadza słuch?

Eksperci podkreślają, że nadal nie jest jasne, jaki jest mechanizm uszkodzeń słuchu wywoływanych przez COVID-19.

- Na ten moment nie wiadomo, czy dzieje się to drogą uszkodzenia nerwów, czy wirus dostaje się z górnych dróg oddechowych przez trąbkę słuchową do ucha środkowego. Prawdopodobna jest i jedna, i druga droga. Do uszkodzenia słuchu i błędnika może dochodzić albo drogą trąbki słuchowej z jamy nosowej stępująco do ucha środkowego, albo drogą nerwów. Uważa się, że takie jest podłoże utraty węchu i smaku, które są wynikiem zaburzeń układu nerwowego – wyjaśnia dr Przytuła-Kandzia.

Z kolei z badań przeprowadzonych przez Anglia Ruskin University wynika, że u 40 proc. osób dotkniętych koronawirusem, które wcześniej zmagały się z szumem w uszach, infekcja jeszcze pogorszyła ten stan.

- Najczęstszą przyczyną szumów usznych jest wysięk w uchu i niewydolność trąbek słuchowych, które łączą ucho z nosem. To są dosyć częste przypadki. Szacowałbym, że występuje to u 20-30 proc. zakażonych. Dość często szumy uszne zdarzają się też jako powikłanie po COVID-19 - mówi prof. dr hab. Piotr Henryk Skarżyński, otorynolaryngolog, audiolog i foniatra, zastępca kierownika Zakładu Teleaudiologii i Badań Przesiewowych w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu.

3. Nagła głuchota u pacjentów covidowych

Prof. Skarżyński przyznaje, że oprócz zaburzeń słuchu zdarzają się też przypadki całkowitych ogłuchnięć związanych z silnym stresem towarzyszącym zakażeniu koronawirusem.

- To jest taka książkowa nagła głuchota. Mamy przypadki pacjentów, którzy na tle stresu związanego z koronawirusem ogłuchli na jedno ucho. I pomimo terapii sterydami i komorą hiperbaryczną tego słuchu nie odzyskali – alarmuje ekspert.

Prof. Skarżyński podkreśla, że wielu pacjentów z powodu pandemii trafia do lekarzy bardzo późno, co utrudnia leczenie, dlatego wszyscy, którzy odczuwają problemy ze słuchem, powinni jak najszybciej skonsultować się ze specjalistami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze