Trwa ładowanie...

Ewa walczy z glejakiem po raz drugi. Gdy wycięli jej guza, pojawił się inny problem

Ewa Włodarczyk z dziećmi
Ewa Włodarczyk z dziećmi (Materiały własne)

- Chcę żyć i widzieć, jak dorastają moje dzieciaczki - mówi nam Ewa Włodarczyk, 42-latka, która po raz drugi walczy z glejakiem. I chociaż jest silna i się nie poddaje, to na przeszkodzie do wyleczenia stanęły pieniądze. Mamy tylko 10 dni, by zebrać na terapię młodej mamy! Możesz pomóc TUTAJ.

spis treści

1. Ewa wie, jak pokonać glejaka!

Chorobowa historia Ewy zaczyna się w 2018 roku. Wtedy to, szczęśliwa dotąd mama i żona, musiała zmierzyć się z trudnym przeciwnikiem. Nowotwór miesiącami rozwijał się w ukryciu, a jedynym objawem był ból głowy. U lekarza usłyszała, że to pewnie przez zatoki, jednak zastosowane leczenie nie pomagało, a ból stawał się momentami nie do wytrzymania.

Po serii badań przyszła diagnoza, której nikt się nie spodziewał. To był glejak wielopostaciowy IV stopnia o wielkości 6x6x6,5 cm. Złośliwy typ, który błyskawicznie rośnie. Na szczęście dzięki błyskawicznie zastosowanemu leczeniu Ewa pokonała chorobę po raz pierwszy.

Niestety po 4 latach nastąpił nawrót choroby, a potem kolejny cios - terapia nowotworu musi odbić się w Niemczech, a jej koszt przewyższa możliwości finansowe Ewy.

2. Cała Polska włączyła się w pomoc dla Ewy

Zobacz film: "Cukrzyca. Historia Mai"

Ewa to dobra dusza. Ma nie tylko rodzinę, która stoi za nią murem, ale i fantastycznych przyjaciół, którzy zrobili wszystko, by o zbiórce usłyszała cała Polska.

Dzięki ogromnemu zaangażowaniu bliskich i całkiem obcych ludzi, udało się zebrać już ponad pół miliona złotych. W zbiórce pomógł nawet Miłosz Bachonko, zwycięzca TVN-owskiego show "Mam talent", który zagrał koncert charytatywny w miejscowości, gdzie mieszka Ewa, a cały dochód z biletów przekazał na jej leczenie. Niestety nadal zbiórka nie osiągnęła założonej kwoty, choć do jej końca zostało tylko 10 dni, a teraz pojawił się kolejny problem. Okazuje się, że terapia w Niemczech może kosztować więcej, niż pierwotnie zakładano - koszt może wynieść nawet 200 tys. euro.

Miłosz Bachonko zagrał dla Ewy koncert charytatywny
Miłosz Bachonko zagrał dla Ewy koncert charytatywny (East News, materiały własne)

- Mama przeszła niedawno operację, podczas której wycięto jej guza. I choć lekarze starali się wyciąć maksymalnie dużo zajętych komórek, to niestety nie usunęli zmian rakowych w całości - przyznaje Iza, najstarsza córka Ewy.

Ewa wróciła ze szpitala do domu tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Cieszyła się, że ten czas spędzi w domu, a nie jak 4 lata temu - podczas pierwszego ataku glejaka - w szpitalu. Niestety zaraz po świętach przyszedł kolejny atak silnego bólu.

- Koszmar powrócił. Wszystko, co działo się 4 lata temu wróciło do nas ze zdwojoną siłą, choć teraz przynajmniej od początku wiemy, z czym się zmagamy. Miałam nadzieję, że po operacji wszystko wróci do normy, jednak 5 stycznia mamę znów obudził potworny ból głowy. Nie była w stanie ustać na nogach, miała problemy z pamięcią. Tego dnia na 11 miała stawić się w szpitalu na badaniach kontrolnych, ale o 9 już zabierała ją karetka. Strach był ogromny, lekarze powiedzieli jednak, że to powikłania pooperacyjne i takie ataki mogą się pojawiać - przyznaje córka Ewy.

3. Ewa ma za sobą operację. Teraz musi przejść drogą terapię

Teraz 42-latka czuje się dobrze i czeka na konsylium onkologiczne i rozpoczęcie radioterapii i chemioterapii w Lublinie. Jest w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej, rokowania też są dobre, jednak by ostatecznie pokonać glejaka potrzebna jest droga terapia w Niemczech, której ostateczny koszt jeszcze nie jest znany, wszystko zależy od tego, jak zareaguje na leczenie w Polsce.

Ewa już raz pokonała chorobę
Ewa już raz pokonała chorobę (Materiały własne)

- Musimy być gotowi na wszystko i to wszystko zrobimy, by uratować mamę. To przykre, że o czyimś życiu muszą decydować pieniądze. Ale mama jest silna i już raz pokonała tego przeciwnika, jestem pewna, że zrobi to po raz kolejny. Dlatego dziękujemy wszystkim, którzy pochylili się nad jej historią i dorzucili swój grosz - mówi Iza Włodarczyk.

Największą siłą Ewy jest jej rodzina
Największą siłą Ewy jest jej rodzina (Materiały własne)

Oprócz niej na ukochaną mamę czekają w domu jeszcze Gabrysia, Rafał, Michał oraz mąż Waldemar. To silne wsparcie daje Ewie ogromną siłę.

- Wierzę, że z Bożą pomocą guz zostanie usunięty, a z waszą, czytelników, uda się zgromadzić potrzebne środki na leczenie, abym mogła żyć i widzieć, jak dorastają moje dzieciaczki. Z góry wszystkim serdecznie dziękuję - mówi Ewa Włodarczyk.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze