Trwa ładowanie...

Grozi nam potrójna epidemia. "Jeszcze nie wyjdziemy z jednej infekcji, a już łapiemy drugą"

 Katarzyna Prus
04.11.2022 19:51
W tym sezonie możemy złapać trzy choroby jednocześnie
W tym sezonie możemy złapać trzy choroby jednocześnie (Getty Images)

COVID, grypa i RSV. Eksperci ostrzegają, że w tym sezonie jesienno-zimowych infekcji, możemy złapać trzy choroby jednocześnie, a skutki mogą być bardzo dotkliwe. - To dla naszej odporności prawdziwy wstrząs. Chodzi nie tylko o znacznie cięższy przebieg choroby, ale też poważne powikłania, do których może prowadzić - podkreśla prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

spis treści

1. Czeka nas potrójna epidemia?

Lekarze ostrzegają, że tegoroczny sezon jesienno-zimowych infekcji może być znacznie cięższy niż poprzedni. COVID nie zniknął, a zagrożenie grypą wzrosło. Do tego zakażenie RSV (przyp. red. syncytialny wirus oddechowy atakujący drogi oddechowe) które kojarzone przede wszystkim z dziećmi, może być też niebezpieczne dla dorosłych. Zamiast twindemii czeka nas więc potrójna epidemia?

Kumulacja infekcji może mieć bardzo poważne konsekwencje
Kumulacja infekcji może mieć bardzo poważne konsekwencje (Getty Images)
Zobacz film: "Prof. Zajkowska o twindemii"

- Pamiętajmy, że w związku ze spadkiem zachorowań na grypę oraz infekcje grypopodobne, w ciągu ostatnich dwóch sezonów nie podtrzymywaliśmy odporności, więc mamy słabszą ochronę przed wirusem. Mając znacznie mniej przeciwciał, możemy łatwiej zachorować - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku i konsultant wojewódzki w dziedzinie epidemiologii.

Chodzi o infekcje wywołane nie tylko tym samym, ale również innymi wirusami. - Jeśli ktoś przechorował COVID i jeszcze z niego na dobre nie wyszedł, może w tym czasie złapać np. grypę albo zakażenie RSV, które kojarzymy głównie z dziećmi, a jest niebezpieczne także dla dorosłych - wyjaśnia epidemiolog. - W tym sensie możemy mówić o potrójnej epidemii. Po przejściu COVID nasza odporność dramatycznie spada, co toruje drogę do kolejnych infekcji. Najczęściej spotykamy się z następującymi po sobie infekcjami w związku ze znacznie obniżoną odpornością. Takich sytuacji obawiałabym się najbardziej - dodaje epidemiolog.

2. Poważne powikłania

Prof. Zajkowska tłumaczy, że w takich przypadkach sam przebieg kolejnej choroby może być cięższy i może ona wywołać dużo gorsze powikłania. Chodzi m.in. o powikłania zakrzepowo-zatorowe i zapalenie mięśnia sercowego, które mogą skończyć się nawet zgonem, a także wtórne bakteryjne zapalenie zatok i ucha czy poważne bakteryjne zapalenie płuc.

- Grypa, która może być śmiertelnie niebezpieczna, jest niestety często bagatelizowana i traktowana jako “zwykłe przeziębienie”. Świadczy o tym m.in. obserwowany w tym roku spadek liczby szczepień. Z drugiej strony brakuje odpowiedniej akcji edukacyjnej ze strony resortu zdrowia, który zachęciłby do zmiany tej postawy - zaznacza prof. Zajkowska.

Zaznacza, że spadek zainteresowania szczepieniami łączy się z lekceważeniem środków ostrożności, jak noszenie maseczek w zatłoczonych miejscach, kichanie i kaszlenie bez zasłaniania ust czy brak izolacji, mimo objawów, które mogą wskazywać na infekcję wirusową.

3. "Czeka nas kumulacja"

Przed falą zachorowań ostrzega też prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. "Wiąże się to z wysypem infekcji układu oddechowego, wywołanych przez takie wirusy jak grypa, RSV, SARS-CoV-2 czy wirusy grypopodobne - wskazuje ekspertka w rozmowie z PAP.

"Według prognoz kolejna fala koronawirusa jest spodziewana na przełomie roku 2022/2023. Jeśli do tego dodamy zachorowania na grypę i RSV, to czeka nas w tym czasie kumulacja" - dodaje wirusolog i podkreśla, jak ważna jest profilaktyka. "Co prawda przeciw RSV nie ma szczepionki, jednak możemy się zaszczepić przeciw grypie i SARS-CoV-2.

Prof. Szuster-Ciesielska tłumaczy, że chodzi m.in. o to, żeby zmniejszyć ryzyko koinfekcji, czyli zakażeń różnymi wirusami jednocześnie, bo jej konsekwencje mogą być bardzo poważne, z zapaleniem płuc włącznie.

4. Hybrydowy wirus

"Dwa powszechne wirusy - grypy i RSV mogą się łączyć, tworząc wirusa hybrydowego, zdolnego do omijania układu odpornościowego i infekowania komórek płuc, co może prowadzić do cięższego przebiegu choroby" - ostrzegał kilka dni temu na Twitterze dr n.med. Paweł Grzesiowski, immunolog i ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej, ds. zagrożeń epidemicznych.

Chodzi o odkrycie wirusologów z University of Glasgow w Szkocji. Donosi o tym czasopismo "Nature Microbiology". Według naukowców, jeśli dojdzie do fuzji z RSV, wirus grypy typu A, który wykorzystano w badaniu, wykazuje zdolność do ucieczki przed przeciwciałami neutralizującymi. Hybrydowej infekcji nie zaobserwowano jeszcze u pacjentów.

5. "Infekcja może być zabójcza"

Prof. Zajkowska tłumaczy, że infekcje wirusowe nie tak łatwo odróżnić. - Zakażenie RSV, koronawirusem czy grypą to infekcje, które atakują górne drogi oddechowe, więc dają bardzo podobne objawy. Dla grypy charakterystyczne są jednak wysoka gorączka, bóle mięśni i kości, ból głowy. Z kolei zakażenie koronawirusem może dawać oprócz objawów przeziębieniowych np. dolegliwości żołądkowo-jelitowe czy objawiać się ogólnym osłabieniem - zwraca uwagę epidemiolog.

- Na zakażenie RSV możemy narazić się przez kontakt z dziećmi, które mogą przenosić infekcję np. z przedszkola. Jeśli więc zaobserwujemy u siebie jakiekolwiek symptomy, które mogą świadczyć o infekcji, na pewno powinniśmy się izolować. Unikajmy kontaktu z osobami szczególnie narażonymi na powikłania, w tym seniorami obciążonymi chorobami przewlekłymi czy osobami z obniżoną odpornością. Pamiętajmy, że infekcja, która dla nas jest błaha, dla takiej osoby może być zabójcza - zaznacza prof. Zajkowska. - Maseczki powinny zakładać osoby, które mają cechy "przeziębienia", należy pamiętać o higienie kaszlu i kichania (zasłanianie ust i nosa) oraz myciu rąk - dodaje.

Powinno się też wykonać test na COVID-19, zwłaszcza, że koronawirus cały czas krąży i mutuje. Wykonanie testu potwierdzi lub wykluczy przynajmniej ten jeden rodzaj wirusa. - Mamy kolejny superzakaźny wariant BQ1 i jego sublinię BQ1.1, które bardzo szybko wypierają te dotychczas dominujące. Niepokojące są też doniesienia ECDC, które wskazują na wzrost covidowych pacjentów m.in. w Irlandii, krajach nadbałtyckich czy Słowenii - dodaje epidemiolog.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze