Hipotermia głęboka, czyli kiedy temperatura spada poniżej 28 stopni
Niedawno całą Polskę obiegła informacja o walce, jaką przeprowadzili lekarze o życie 2-letniego Adasia, który w nocy wyszedł z domu w samej piżamce. W wyniku minusowej temperatury na dworze i długiego przebywania poza domem wpadł on w hipotermię.
1. Co to jest hipotermia?
Hipotermia to inaczej wychłodzenie organizmu, kiedy temperatura ciała jest niższa niż 36,6 stopni. Kiedy spadnie ona do 28 stopni, grozi nam to przeziębieniem, kiedy obniży się poniżej 28 stopni – śmiercią. Adaś w chwili przywiezienia do szpitala miał 12,7 stopnia Celsjusza i nie wykazywał żadnych oznak życia. Do tej pory rekordzistką, jeśli chodzi o najniższą temperaturę ciała, była kobieta ze Skandynawii, która miała 13,7 stopnia. W czasie hipotermii nasz organizm spowalnia swoje procesy życiowe, mięśnie sztywnieją, serce zaczyna wolniej bić, stan świadomości również jest obniżony, mowa staje się bełkotliwa.
Hipotermię można podzielić na 5 stadiów. Pierwszy, najlżejszy, objawia się dreszczami i po dostaniu się do ciepłego pomieszczenia sam mija. W drugim stadium temperatura ciała obniża się do około 28 stopni. Mowa wtedy jest niezrozumiała, koordynacja ruchowa również. Trzecie stadium objawia się utratą przytomności, temperatura wówczas oscyluje pomiędzy 24–28 stopni. W czwartym stadium następuje zatrzymanie krążenia, a w piąte zazwyczaj kończy się śmiercią.
2. Co zatem wpłynęło na to, że Adaś przeżył?
U dwulatka najprawdopodobniej uruchomił się mechanizm obronny podobny do tego, który występuje u niedźwiedzi w czasie snu zimowego. Jego serce drastycznie zwolniło i biło raz na kilkadziesiąt sekund, dzięki temu spadło zapotrzebowanie na tlen. Dzięki tak wolnej pracy serca, nie doszło do odmrożeń i uszkodzeń pracy mózgu. Kolejnym elementem składowym sukcesu była profesjonalna opieka nad dzieckiem. Akcja ratunkowa została przeprowadzona w sposób prawidłowy i profesjonalny. Dzięki temu możliwe było jak najszybsze podłączenie Adasia do płucoserca i powolne ogrzewanie go. To pozwoliło na ogrzanie ciała do temperatury 36 stopni. Adaś był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Gdy okazało się, że mózg nie został uszkodzony, wybudzono go z niej. Dziecko kontaktuje się z otoczeniem, rusza rączkami i odpowiada krótkimi zdaniami na zadane mu pytania. Lekarze mówią o cudzie, gdyż do tej pory nie udało się odratować dziecka z temperaturą ciała poniżej 13 stopni Celsjusza.
Nie można pominąć wkładu ratowników – prof. Skalskiego oraz ludzi, którzy w noc zaginięcia poszukiwali chłopca. To dzięki nim i Małopolskiemu Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej, które od razu zostało włączone w akcję ratowania Adasia, zdarzył się ten cud.
Obecnie mały bohater walczy z zapaleniem płuc, ale wszystko wskazuje na to, że nocna przygoda nie pozostawi po sobie poważniejszych skutków. O Adasiu mówi cały świat, niesie on bowiem nadzieję na ratowanie innych osób, które kiedyś znajdą się w podobnej sytuacji.
Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.